Wysiadłam z samochodu, nadal myśląc o błysku i głosie. To było... dziwne, lecz fascynujące oraz przerażające. No ale nie mogę zawracać sobie tym głowy. Muszę być skupiona na teraźniejszości, na nauce i na utrzymaniu siebie. Gdybym tylko miała brata, lub siostrę... Byłoby mi o wiele lepiej, a przede wszystkim łatwiej, pogodzić się z moim losem. Ale... tak nie jest, niestety.
-Dzięki Vivia za podwózkę-powiedziałam do przyjaciółki, po czym ją przytuliłam.
-Nie ma za co-odparła trochę niepewnie.
Od kilku dni, Vivia jest jakaś dziwna, a dzisiaj to już naprawdę, i to bardzo. Coś jest z nią nie tak, ale co? Przecież chyba nic się nie dzieje.
Nagle poczułam ostry ból w karku. Spojrzałam na Vivię. Jej jedna ręka opadała swobodnie wzdłuż jej ciała, a druga... trzymała jakiś element w moim ciele.-Vivia... Co... Co ty robisz?-wychrypiałam.
-Wbijam tobie nóż w kark, dziewczynko-odpowiedziała złośliwie.
-Ale...
-Nie ma żadnego "ale".
To nie jest moja Vivia.
-Co się z tobą stało?
-Ech... rujnujesz mi życie, więc co prostszego, trzeba ciebie zabić-ostatnie słowo wysyczała.
Nagle wyjęła mi nóż z karku. Jeszcze większy ból. Czułam jak potoki krwi spływają po moich plecach. Ale nie krzyczałam. Upadłam tylko na ziemię i przez uchylone powieki patrzyłam jak Viviana wsiada do swojego samochodu i odjeżdża spod mojej bramy. Potem już nastała tylko ciemność.
***********
Taki krótszy rozdział.
Co myślicie o zdradzie Vivii? Czy Angelica przeżyje?
Zobaczymy!Pozdrawiam! York289 :-*
![](https://img.wattpad.com/cover/67901006-288-k67418.jpg)
CZYTASZ
Epidemia
AdventureAngelica Cross, 18 lat. Dziewczyna jest pół sierotą. Po jakimś czasie zaczynają się tajemnice i zagadki. Zapraszam oraz pozdrawiam! AngrryFoox