Spojrzałam na mój telefon. 18:45. Jeny, ja muszę iść do mojego domu! Grisial, to wszystko... Ech...
-Pani Break, wychodzę!
-Dobrze kochana, tylko pamiętaj o naszej umowie! Wszystko wzięłaś?
-Tak, tak. Do zobaczenia!
I wyszłam. Oczywiście wcześniej kładąc na moje nogi buty oraz biorąc torbę z moim rzeczami.
-Angel, czekaj!-zawołał ktoś za mną. Viviana.
-Hę?
-Mam ciebie podwieźć do twojego domu? Chyba zaraz będzie burza-zaproponowała brunetka.
-Nie ma takiej potrzeby, chyba.
-Ojej, Angel! Chodź do mojego samochodu.
-Dobra...-rzuciłam.
Wsiadłam do Audi mojej przyjaciółki. Po chwili ruszyłyśmy. Przed oczami przewijały mi się budynki, lasy, jakieś atrakcje, ale głównie lasy. Nagle ujrzałam tam jakiś błysk. Z racji tego że jechałyśmy wolno mogłam się dokładniej temu czemuś przyjrzeć.
-Vivia, stój!-nakazałam. Po chwili stanęłyśmy.
-Co?
-Patrz! Tam coś błyszczy-powiedziałam wskazując w miejsce światła palcem.
-Angel, to tylko pioruny. Nic się tam nie błyszczy.
-Ale...
-Bez żadnego "ale". Jedziemy dalej.
Westchnęłam. Czy tylko ja to widziałam?
-Dobrze, dobrze. Faktycznie coś tam się błyszczało. To ja. Ja błyszczę. I nie pytaj się kim jestem. Poznasz mnie niedługo...-usłyszałam jakiś melodyjny głos.
-Vivia, słyszałaś? To... ten głos.
-Nie. Angel, nic nie było. Żaden głos. Była cisza jak makiem zasiał.
-No kurczę-szepnęłam do siebie.
-Coś mówiłaś?
-Nie, nic-odparłam.
**************
Witam Was! Też trochę krótszy rozdział, ale niedługo napiszę na komputerze i będzie dłuższy.
Teraz właśnie jestem bardzo blisko szkoły. Jest 8:15.
Co sądzicie o błysku i o tym głosie?Pozdrawiam! York289

CZYTASZ
Epidemia
AvventuraAngelica Cross, 18 lat. Dziewczyna jest pół sierotą. Po jakimś czasie zaczynają się tajemnice i zagadki. Zapraszam oraz pozdrawiam! AngrryFoox