Oszołomiona faktem, że jestem w związku z demonem, nie byłam w stanie wykrztusić z siebie ani słowa. Ostrząsnęłam się z szoku.
-A jesteś dobrym czy... złym demonem?-spytałam Jacoba drżącym głosem.
-Hmm... pomyślmy. Chyba raczej pomiędzy. Czy ja wiem?
Nie odpowiedziałam.
I nagle wybuchłam. Złość, strach, smutek, ból-to wszystko zwyciężyło bad maską, którą przywdziałam po otrzymaniu tej przerażającej informacji.
-Czemu?!-po moich policzkach pociekły łzy.-Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś?! Jacob!-spoliczkowałam go w furii.
Nagle poczułam mocny uścisk na nadgarstku. Ten demonik mnie złapał! Spróbowałam wyswobodzić się z jego uścisku.
-Puszczaj mnie demonie!-wrzasnęłam zrozpaczona.
-Hmm... nie?-przybliżył swoją twarz do mojej i mnie pocałował. Namiętnie, stanowczo, i z siłą. Jakimś cudem przycisnął swoje ręce do mojej głowy, i nie mogłam się oderwać od Jacoba. Demon nadal trzymał mnie za nadgarstki.
Kopnęłam go z siłą w brzuch. Część ciała Jacoba ugięła się pod mocnym uderzeniem, i chłopak poleciał szybko do tyłu, uderzając o murek. Nie wiedziałam że mam taką siłę, aby powalić z nóg demona! Fajnie.
-Czy... czy ty mnie nie kochasz?-wybąkał zaskoczony Jacob.
Dopiero teraz do mnie dotarło co zrobiłam. Przecież ja go nadal kocham! Głupia Katherine!
-Ja cię kocham.
Odetchnął z ulgą. Czemu? Zapewne dowiem się w najbliższym czasie.
*Godzinę później*
Rozpakowaliśmy bagaże i poszliśmy na plażę. Powoli zachodziło słońce. Brodziliśmy wśród ciepłych fal, trzymając się za ręce. Nagle Jacob stanął przede mną, i uklęknął na jednej nodze. Wyciągnął ręce. W nich trzymał malutkie, otwarte opakowanie a w nim piękny pierścionek z malutkimi diamencikami, które pięknie połyskiwały w zachodzącym już słońcu.
-Katherine Lindsy-Cross, czy wyjdziesz za mnie?-spytał mnie Jacob.
Czy ja się przesłyszałam? A co jeśli to jest sen? Zmarszczyłam czoło. Zobaczyłam grymas niepokoju na twarzy mojego partnera. Zawahałam się chwilę.
-Tak-szepnęłam rozczulona.
Jacob uśmiechnął się promiennie. Wstał, wyjął pierścionek z pudełeczka, i nałożył mi go na palec serdeczny. Pasował jak ulał. Jacob wziął mnie na ręce, i pocałował w czoło.
Rozejrzałam się dookoła. Spostrzegłam, że na plaży jest bardzo dużo zakochanych, którzy się na nas patrzą. Nie kpiąco, ale serdecznie, z rozczuleniem.
Mój narzeczony jest demonem.
I ja wezmę z nim ślub.
*************************
Zepsułam końcówkę, wiem.
Zaręczyny! Uroczo, prawda?
Pozdrawiam! York289
CZYTASZ
Epidemia
ПриключенияAngelica Cross, 18 lat. Dziewczyna jest pół sierotą. Po jakimś czasie zaczynają się tajemnice i zagadki. Zapraszam oraz pozdrawiam! AngrryFoox