Rozdział 2

83 14 13
                                        

Vivia:

-Vivia!-zawołała moja przyjaciółka.

-Jacob, czekaj tu chwilę!-zawołałam do drugo-gimnazjalisty, mojego brata.

Pobiegłam czym prędzej do Angel. Jeśli mnie zawołała, musiało stać się coś strasznego.
Wpadłam do drugiej gimnazjum, gdzie przesiadywała moja przyjaciółka.

-Co się stało?!-spytałam, dysząc. Niestety, mam słabą kondycję, a zbiec dwie pary schodów, nie jest prosto.

-Przeczytaj SMS-y-mruknęła cicho dziewczyna-Coś musiało się stać. I to złego.

Ze skupieniem przeczytałam z pięć razy SMS-y na jej Samsungu. Było ich aż sześć.

-Hmm...-mruknęłam ze skupieniem-Wiesz co mogło się stać?

-N... nie-odparła Angelica z drganiem głosu-A ty? Jak myślisz?

-Nie wiem. Ale zaraz się przekonamy. Twoja mama ma jakiś lokalizator w telefonie?

-Tak. Raz wyraziła zgodę na to, że mogę ją zlokalizować, i teraz nie ma takiej potrzeby.

-Okej. Jest potrzebna do tego włączona lokalizacja z obu telefonów?-zapytałam.

-Nie-odparła moja przyjaciółka z wahaniem.

-No to do roboty!

*10 minut później*

-Jest!-krzyknęłam z triumfem.

-Pokaż.

Pokazałam Angelice lokazlizację jej mamy.

-Hmm... Na ulicy Maliniaka? Tam jest McDonald, Starbucks, Subway, stacja radiowa, park i szpital -powiedziała. Ostatnie słowo z trudem wyszło jej z ust.

-Spokojnie. Nawet jeśli jest w szpitalu, to wyjdzie z tego-poklepałam ją po plecach.

-Ale, nasze wyjście do twojego domu... Co z nim? Przecież...-chciała dokończyć ale jej przerwałam.

-Nie przejmuj się. To teraz nie jest ważne.

-Dobrze...

*****************

Hejo! Jestem zła, wiem. Jutro lub później będzie wyjaśnienie. Chyba.

Kto na co obstawia?! Jest to McDonald, Starbucks, Subway, stacja radiowa, park czy szpital?

Pozdrawiam!

EpidemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz