Rozdział 31

16 4 4
                                        

Leżałam w łóżku. W kostiumie kąpielowym. Tak jak mnie porwał Chris.

Moje nadgarstki i stopy były ciasno ze sobą związane, więc moje szanse na ucieczkę były marne.

-Cześć maleńka-powiedział Chris pochylając się nade mną. Ciągle był w pokoju.

-Puść mnie wolno!

-O nie.

Wyszedł na chwilę z pomieszczenia i dwie sekundy później wrócił z zawiązanym szlafrokiem.

Położył się koło mnie. Nagle poczułam że nie mam na sobie biustonosza i do pomieszczenia weszły kobiety które odwiązały mi nadgarstki i za nie chwyciły.

Zobaczyłam jak Chris całuje moje piersi z ogromnym zaangażowaniem.

-Zostaw mnie!-zawołałam rozjuszona.

Zassał mój sutek. Drugi.

-ZOSTAW!

Lekko ugryzł moje czułe miejsca. Chcąc nie chcąc, jęknęłam z rozkoszy.

-Widzisz? Podoba ci się-zamruczał między całusami.

Chwilę później poczułam że straciłam dół kostiumu. Zdałam sobie sprawę że coś mokrego wchodzi do mojej kobiecości. Chris mnie lizał! Znów jęknęłam z rozkoszy. Poczułam, że kolejne kobiety trzymają moje stopy.

Nagle Chris zrzucił z siebie szlafrok. Był cały nagi. Wszedł na mnie i zrobił mi malinkę na ramieniu.

Wszedł we mnie...

O mój Boże!

Co za gwałciciel!

I chyba nie założył prezerwatywy, jeśli chodzi o kwestię bezpieczeństwa.

Zaczęłam odliczać dni. Przecież ja mam dni płodne. Jęknęłam, ale tym razem z świadomości, co się potem stanie.

Nagle jego wargi dotknęły moich. Całował mnie namiętnie, wręcz brutalnie.

** **

Nie wiem ile mnie gwałcił. Na pewno długo.

Może dwie-trzy godziny? Czy ja wiem?

Był już wieczór. Wróciłam do willi, gdzie zastałam martwiącego się o mnie Jacoba. Przytulił mnie, a ja wtuliłam moją twarz w jego i zaczęłam płakać.

-Co się stało?

-Zostałam zgwałcona-zaszlochałam.

-Przez kogo?

-Chris Zax.

-A nałożył prezerwatywę?

Pokręciłam głową.

-Masz dni płodne?-spytał zaniepokojony i zagniewany.

-Nie, nie mam-skłamałam aby go nie martwić.

Odetchnął z ulgą.

Czyli chyba jestem w ciąży z jakimś gwałcicielem. Pięknie.

*************

Przepraszam że taki zboczony rozdział. Przepraszam.

Pozdrawiam! York289

EpidemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz