1

7.6K 282 26
                                    

-Chloe chodź! Wejdźmy jeszcze do tego sklepu. Chcę kupić jakieś fajne szpilki.- powiedziała Lucy i pociągnęła mnie za rękę w stronę kolejnego sklepu.- Tobie też przydałoby się kupić jakieś wysokie buty.

-Pff, jasne. Marzę o tym, aby wyglądać jak żyrafa. Kupiłam już vansy i mi wystarczy.

Lucy nie ma się czym martwić, bo jest niziutka i bosko wygląda w szpilkach. Zazdroszczę jej troszkę tego. Mam naprawdę śliczną przyjaciółkę. Ja mam swoje  metr siedemdziesiąt. Dla niektórych może nie wydaje się to jakoś okropnie dużo, ale dla mnie jest to masakra. Nienawidzę swojego wzrostu. Ogólnie mam jakiś dziwny wygląd; mam falowane włosy  średniej długości w kolorze ciemnego blondu i zielone oczy, które są małe i w ogóle mi się nie podobają.

-Ej! Słuchasz mnie?- zapytała przyjaciółka.

-Yyyy...nie. Co mówiłaś?

-Impreza. Dziś. U Arii. Idziemy?

-Nawet jej nie znam.

-Rok starsza dziewczyna ze szkoły, ma urodziny.-odpowiedziała i entuzjastycznie klasnęła w dłonie.

-Nie chce mi się, jest poniedziałek dopiero.

Często zostajemy zapraszane na imprezy, głównie za sprawą mojej przyjaciółki. To ona jest tą śliczną, miłą i lubianą. Ja nie za bardzo przepadam na nie chodzić, ale jestem na nich w miarę często, ze względu na Lucy. 

Po kupieniu przez Lucy szpilek zaproponowała, że kupimy sobie jakieś bluzki na wycieczkę. No tak, wycieczka... Nie chciałam na nią jechać, bo jakoś nie za bardzo chce mi się oglądać jakieś mega ciekawe muzea, czy inne rzeczy. Lucy jak to Lucy postanowiła, że pojedziemy na tę tygodniową wycieczkę, bo może poznamy jakichś przystojniaków. 

Oczywiście

 Mam 17 lat, a mój najdłuższy "związek" trwał może ze dwa tygodnie. Jakoś nigdy nie spotkałam osoby, którą darzyłabym szczególnymi uczuciami, a wszystkich potencjalnych kandydatów skutecznie odstraszał Daniel.

Daniel to mój starszy brat, który ma 21 lat. Mieszkamy razem odkąd 3 lata temu po tragedii - o której tylko wspominam,a chce mi się płakać - rodzice wyjechali za granicę do pracy, czego do tej pory nie rozumiem. Pewnie dlatego, że mama bardzo przeżyła śmierć córki. Dla mnie również było to najgorsze przeżycie, przecież to była moja bliźniaczka. Kochałam ją, ale nie wyjeżdżam za granice, aby uciec od wspomnień...

Po wróceniu do domu zauważyłam, że Daniela jeszcze nie ma z pracy, więc szybko zjadłam kanapkę i poszłam do pokoju. Zaczęłam się pakować na wycieczkę, a chwilę później udałam się do łazienki, aby wziąć prysznic. Kiedy woda spływała po moim ciele naszło mnie na rozmyślenia i czas spędzony na kąpaniu wydłużył się o dobre kilkanaście minut. Po wyjściu i przebraniu się w spodenki do spania i wygodną bluzkę, sprawdziłam jeszcze twittera i zasnęłam. 



Syn nauczycielki || L.H [w trakcie poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz