25

3K 178 25
                                    

Luke poruszał swoimi ustami wolno i niepewnie, jakby bał się, że go odepchnę. Mimo mojego zapłakanego stanu w tamtej chwili czułam się cudownie. Doskonale czułam chłód metalu jego kolczyka i to jak delikatnie mnie drażnił.Przez całe moje ciało przeszły przyjemne dreszcze. Nie wiedziałam czy mogę nazwać go przyjacielem, a on mnie całuje. Kiedy po chwili odsunął się ode mnie i speszony spuścił wzrok ja miałam ochotę krzyczeć, żeby nie przestawał. Widząc, jak patrzy się zupełnie w inną stronę chciałam coś powiedzieć, ale kompletnie nie wiedziałam co. Zmieszana zaczęłam wstawać z jego kolan, ale szybko mnie powstrzymał. 

-Nie, przepraszam, Chloe spokojnie. Opowiedz mi jak się tu znalazłaś i co się stało od początku.

Zaczęłam opowiadać mu wszystko od początku, lecz w pewnej chwili Luke przerwał mi, a na jego twarzy nagle zagościł...strach?

-Czekaj, czyli za tydzień mija trzy lata od śmierci twojej siostry i potrąciło ją auto, tak?- zapytał zestresowany.

-Tak. Kurde, jakbym tylko spotkała tego, który zabił mi siostrę prawdopodobnie on też długo by nie pożył. Ja nawet nie pamiętam jaki był kolor tego samochodu, był to dla mnie za duży szok, nie myślałam racjonalnie. -zaczęłam mówić, lecz przestałam, kiedy tylko zobaczyłam jego minę. Wyglądał na załamanego, a w jego oczach błyszczały łzy.-Luke, coś się stało?

-Nie nic.- powiedział po dłuższej chwili.-To na ile chcesz zostać?- spytał sprytnie zmieniając temat i maskując swoje emocje.

-Nie wiem, naprawdę. Nie chcę ci się narzucać, ale do domu też nie chcę wracać. Mogłabym iść do Rebecci, ale Jacob przyjaźni się z jej bratem, nie okej nie ważne po prostu chcę chwilę odpocząć od wszystkiego. Jeśli ci przeszkadzam po prostu pójdę. W ogóle co twoja mama na to?

-Oczywiście, że nie przeszkadzasz. Po prostu spytałem, a mamą się nie przejmuj, bo jest u swojego narzeczonego, załatwiają coś ze ślubem, nie wiem dokładnie, ale nie będzie jej z kilka dni.

Cieszyłam się, że mogę zostać u chłopaka. Ciągle Luke starał się poprawić mi humor i sprawić, abym nie myślała o przykrym incydencie z bratem. Cały dzień zmarnowaliśmy oglądając jakieś durne filmy, a na obiad zamówiliśmy sobie frytki z kurczakiem. Wyłączyłam telefon, by mieć święty spokój i faktycznie dzięki przystojnemu blondynowi spędziłam dzisiejszy dzień z wielkim uśmiechem na twarzy i nie myślałam o niemiłych rzeczach. 

Późnym wieczorem Luke poszedł się wykąpać ja leżałam już w łóżku, bo postanowiłam, że wezmę prysznic rano. Pomyślałam, że następnego dnia pójdę do domu po rzeczy, bo Jacob będzie w pracy. Zamknęłam oczy, gdy usłyszałam, że Luke wchodzi do  pokoju. Kiedy zauważył, że śpię zgasił światło, położył się obok mnie i przyciągnął mnie do siebie, składając lekki jak piórko pocałunek na mojej głowie.


Tak, wiem, że to opowiadanie to kompletnie dno, ale no cóż :'')

Syn nauczycielki || L.H [w trakcie poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz