31

2.8K 162 21
                                    

Po chwili zwykły pocałunek zmienił się w coś większego. Nasze języki toczyły zawziętą walkę, a ciała ocierały o siebie. Gdy zabrakło nam tchu Luke odsunął się, ale nie na długo , bo już po chwili zaatakował moją szyję. Składał genialne, mokre pocałunki, a ja nie mogłam powstrzymać jęków. Bądź co bądź, ale nigdy się tak nie czułam. Kiedy on zajmował się moją szyją ja wplątałam palce w jego włosy i delikatnie pociągnęłam. Widocznie mu się spodobało, bo mruknął wprost w moją rozgrzaną skórę. To była chwila, żadne z nas nie myślało jasno.

Sekundę później Luke włożył ręce pod moją koszulkę. Jechał nimi w górę, a każdy nowo odkryty skrawek ciała całował. Jego język wspaniale poruszał się po moim brzuchu, a ja myślałam, że eksploduję w środku. Z każdą sekundą to dziwne uczucie w brzuchu narastało. Kiedy palce Luka dotknęły moich piersi cały czar prysł. Ja jakbym ocknęła się, momentalnie wzięłam jego ręce z mojego ciała i pośpiesznie odsunęłam się. Zabrzmi pewnie to maksymalnie dziwnie, ale nie chciałam, żeby zobaczył moje piersi.

Dlaczego?

Odpowiedź jest prosta. Całe pokryte są rozstępami. Okropnymi prawie czerwonymi bliznami. Pojawiły się kiedy miałam jakieś piętnaście lat i od tamtej pory nienawidzę mojego ciała. Nie chodzi o wagę, bo nigdy jakoś specjalnie pulchna nie byłam. Po prostu w okresie dojrzewania urosłam w szybkim czasie i pojawiły się.

Wiem, że do niczego więcej niż całowanie by nie doszło, ale zwyczajnie się wstydziłam. Większość dziewczyn, które są szczupłe nie mają tego problemu. Ja natomiast nienawidzę tego.

Kiedy Luke także ,,oprzytomniał'' jego twarz całkowicie się zmieniła.

-Co tym razem?- zapytał znudzonym głosem, a mnie zatkało.

No tak, przecież poprzednim razem też się odsunęłam jak poparzona. Nie zmienia to faktu, że poczułam się okropnie przez jego słowa. Ton, jakim to wypowiedział był jeszcze bardziej przytłaczający. Tak jakby powiedział to ze znudzeniem, a może nawet odrazą, złością.

Chyba przestudiował sobie swoje słowa, bo od razu na jego twarzy widniało poczucie winy.

-Chloe, ja nie miałem tego na myśli, przysięgam- zaczął gorączkowo się tłumaczyć i wziął mnie na swoje kolana- Przepraszam- powiedział ściszonym głosem i złożył delikatny pocałunek na mojej głowie.

Siedzieliśmy tak w ciszy przez dłuższą chwilę. Czułam się tak strasznie rozczarowana sobą. Miałam ochotę znowu się rozpłakać, ale Luke uspokajał mnie samym kołysaniem w jego ramionach.

-Chloe?- ciszę przewał Luke, chcąc mnie o coś zapytać, a w jego głosie czułam zestresowanie. - Wyszłabyś ze mną gdzieś, na przykład za tydzień?

Wyszłabym z nim gdzie? W sensie na randkę?


I jak kolejny rozdział? ;*


Syn nauczycielki || L.H [w trakcie poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz