20

3.1K 172 4
                                    

Całą noc myślałam i dopiero teraz zauważyłam, że oceniam za szybko, ludzi nie znając ich. Zastanawiałam się co myślał Luke, kiedy nazwałam go kryminalistą. Strasznie mi było go szkoda, bo przecież nie jest złym człowiekiem, czy jak to ja określiłam- kryminalistą.

Kiedy po całej nocy, w której spałam dosłownie piętnaście minut, poszłam do łazienki Luke jeszcze spał. Wyszłam na korytarz i kiedy usłyszałam głos za sobą gwałtownie się odwróciłam.

-Chloe?- w głosie pani Hemmings można było wyczuć wyraźne zdziwienie.

Kurde przecież ja byłam w samej jego koszulce. Serio, nie chce wiedzieć co ona myśli, że ja z Lukiem robiłam.

-Yyy dzień dobry pani Hemmings- wydukałam z burakiem na twarzy szybko wchodząc do łazienki. Byłam bardzo zażenowana całą tą sytuacją, bo przecież ona jest moją nauczycielką, a ja właśnie witałam się z nią w jej domu, ubrana tylko w koszulkę jej syna. To na pewno nie wyglądało dwuznacznie.

Ubrałam się szybko, zostawiając na sobie koszulkę w której spałam, a moją poplamioną napojem wzięłam, żebym jej nie zapomniała. Zaczesałam włosy szczotką, którą znalazłam na umywalce, ale z umyciem zębów postanowiłam, że zaczekam aż będę w domu.

Kiedy wróciłam do pokoju Luke już nie spał. Stał odwrócony tyłem do okna i głęboko się nad czymś zastanawiał. Podeszłam do niego i położyłam dłoń na jego ramieniu w celu zdobycia jego uwagi, choć zgaduję, ze na pewno zauważył moją obecność.

-Hej- przywitałam się, ale chłopak nie zwracał na mnie uwagi.- Luke, mógłbyś mnie odwieźć do domu?- zapytałam, lecz nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, nic. Stał tam i patrzył na coś za oknem.

Dopiero po chwili odwrócił się i powoli kiwnął głową. Widziałam, że inaczej się zachowywał. Wcześniej myślałam, że powiem mu jak dziwnie czułam się, gdy spotkałam jego mamę, ale teraz nie wiedziałam co myśleć. Stał tam jakiś taki... zmartwiony? Popatrzył się na mnie z... nie wiem jak to dokładnie określić, ale był to pewnego rodzaju smutek w oczach. Przez myśl mi przeszło, że może wstydził się tego, że powiedział mi o sobie tej nocy, albo bał się, że komuś powiem. Spuścił wzrok z mojej twarzy i ruszył w kierunku drzwi. Wtedy zauważyłam, że był już ubrany i gotowy do wyjścia. Wyglądało to tak, jakby chciał się mnie pozbyć jak najszybciej. Wsiadłam z nim do samochodu i przez całą drogę do mojego domu i kiedy wysiadałam nie odezwał się ani słowem.

Syn nauczycielki || L.H [w trakcie poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz