22

3.1K 195 34
                                    

Tydzień.

Tak, minął kolejny tydzień i dalej nie mam żadnego kontaktu z Lukiem. Minęło dokładnie dwa tygodnie odkąd z nim ostatnio rozmawiałam. Z Ashtonem w sumie też nie miałam żadnego kontaktu od naszego spotkania. Czy oni kurde grają w grę ,,kto dłużej nie będzie odzywał się do Chloe''?

Zadzwoniła Rebecca i powiedziała, że ma ochotę dziś wyjść do klubu. Kiedy przyszła do mnie i zobaczyłam jak wygląda zatkało mnie. Wyglądała jak bogini seksu. Czerwona przylegająca sukienka podkreślała jej cudną figurę, a czarne szpilki na jej nogach tylko dodawały jej seksapilu. Ja z moim kochanym metr siedemdziesiąt wspólnie wybraliśmy, że lepiej będzie jak ubiorę zwykłe białe conversy. Serio, nie chciałam wyglądać jak żyrafa. Szara bluzka włożona w czarne spodnie z wysokim stanem z dziurami wyglądała nieźle, ale w porównaniu do Reb wyglądałam jak worek ziemniaków.

Kiedy weszłyśmy do klubu moja przyjaciółka od razu poszła na parkiet. Ja postanowiłam posiedzieć trochę przy barze i może później zamówić drinka. Spoglądnęłam na Rebeccę i zauważyłam, że tańczy z jakimś przystojnym chłopakiem z czerwonymi włosami. W końcu postanowiłam zamówić sobie słabego drinka, bo nie za bardzo lubię pić. Odwróciłam się, aby poszukać barmana, ale kiedy zobaczyłam kto stoi za ladą zatkało mnie.

-Luke? Co ty tu robisz?- zapytałam.

-Pracuję, nie widać?- odpowiedział oschle.

-Możemy pogadać?

-Nie mam czasu- i znów ten oschły ton.

-Luke...

-Jezu no, za piętnaście minut kończę pracę.

Piętnaście minut przerodziło się w pół godzony, bo najwyraźniej chciał mnie spławić, ale tak łatwo się nie dałam. Kiedy w końcu wyszliśmy z klubu zapytałam:

-Czemu nie odzywałeś się dwa tygodnie?

-Nie mam czasu, okej? Dobra, nie odzywałem się przez tydzień, bo musiałem sobie to wszystko przemyśleć. Kiedy miałem napisać, przeprosić, że się nie odzywałem, wiesz czego się dowiaduję? Że puściłaś się z Ashtonem.

I w tym momencie mnie zatkało. Luke chyba zobaczył po mojej minie, że coś jest nie tak, ale nic nie powiedział.

-Co? Przecież to nie jest prawda! Kto ci tak nagadał? Ten kretyn Ashton?! Chciał mnie pocałować to się odsunęłam! Chciał się zemścić czy co?! Zresztą po co ja ci się kurwa tłumaczę?- zaczęłam się drzeć, a ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotkę. Nie wiedziałam, dlaczego Ashton powiedział coś takiego. Kiedy jedna, samotna łza zleciała mi po policzku Luke otarł ją kciukiem i zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku.


Syn nauczycielki || L.H [w trakcie poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz