19

3.1K 180 6
                                    

-Dlaczego byłeś w więzieniu?- powiedziałam nagle, nie zastanawiając się nad sensem moich słów, a w pokoju nagle zastała grobowa cisza.

Nie wiem ile to trwało. Kilka sekund, minut, godzin? Ta cisza między nami w tamtej chwili mnie dobijała, a ja nie wiedziałam co myśleć. Zastanawiałam się co w tej chwili czuje Luke, czy mi w ogóle odpowie.

-Kradłem- padło z jego ust. Odruchowo się odsunęłam, widziałam mimo ciemności, że się zawahał. Chyba chciał mówić dalej, ale przez mój ruch przestał.

I dalej każda minuta ciągnęła się jak godzina, a moja głowa buzowała od nadmiaru myśli.

-Nie chciałem- powiedział znów.

Nie rozumiałam. Jak można nie chcieć czegoś zrobić? ,,Nie chciałem'' najgorsza wymówka jaka może być. Nie wiedziałam co o tym myśleć, ale czekałam na dalsze słowa.

-Trzy lata temu zmarł mój tata- wyczułam niepewność w jego głosie, ale też i wielki smutek- mama nie pracowała, to tata każdego dnia ciężko pracował, żeby zapewnić nam dogodne życie. Po jego śmierci wszystko się zmieniło. Mama nie mogła znaleźć pracy. Ja jako siedemnastolatek przy roznoszeniu ulotek nie mogłem zarobić zbyt dużo. Ledwo wiązaliśmy koniec z końcem, aż przyszedł czas, kiedy tych pieniędzy nie mieliśmy w ogóle. Czułem się winny, bo kiedy tata zmarł obiecałem sobie, że zaopiekuję się mamą. Zacząłem kraść. Nie chciałem tego, naprawdę, ale wtedy wydawało się to jedynym rozwiązaniem. Mówiłem mamie, że znalazłem pracę u kolegi. Wszystkie skradzione rzeczy, czyli komputery, telefony i inne chowałem w moim pokoju. Pewnego dnia, po roku mojej ,,pracy'' przyszła do nas policja. Przeszukali mój pokój i zatrzymali mnie. Nie obchodziło mnie to, że idę do więzienia, tylko nienawidziłem siebie, że zawiodłem mamę. Była ze mnie taka dumna, że znalazłem prace i pomagam jej finansowo, a ja kradłem. Zamknęli mnie w więzieniu, a rok później moja mama znalazła pracę w szkole. Teraz jest dobrze, a ja jestem kompletnym nieudacznikiem, bo teraz prawdopodobnie nigdy już nie zjadę pracy.

Luke skończył mówić a ja siedziałam na łóżku jak posąg, nie mogąc się ruszyć. Poczułam, jak wyrzuty sumienia uderzają we mnie ze zdwojoną siłą. Luke nie jest kryminalistą. Jest chłopakiem, który chciał pomóc mamie. Chciałam podejść do niego, przytulić, przeprosić, ale nie mogłam. Po prostu siedziałam i nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Po jakiejś chwili zauważyłam, że po moich policzkach spływają łzy. Luke też płakał.

W końcu blondyn położył się, dając mi znak, że nie chce już rozmawiać. Ja też położyłam się chcąc zasnąć, lecz tej nocy nawet na sekundę nie zmrużyłam oka.


Napisałam, w końcu. Jeśli ktoś zauważył jakąś zbieżność Luka z Chloe to to nie jest przypadek :o

Ups, no spojler

Syn nauczycielki || L.H [w trakcie poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz