36

2.5K 149 18
                                    

*Luke*

Jestem jebanym tchórzem. 

No bo który normalny chłopak mówi dziewczynie co do niej czuje tylko wtedy, gdy się nawali? Chciałem powiedzieć Chloe już od dawna, w chwili, gdy będzie jakiś magiczny moment, ale nie, po co skoro można się opić w trzy dupy i wybełkotać jakieś denne wyznanie miłosne. W sumie to nawet nie jestem pewien, czy powiedziałem wszystkie słowa poprawnie. Od ślubu mojej mamy minęło cztery dni, a ja wciąż o tym myślałem. Sam nie wiem czemu, ale z Chloe przez te cztery dni nie mieliśmy kontaktu. Naszło mnie na jakieś rozmyślenia, bo zastanawiałem się jakie nudne byłoby moje życie, gdybym nie pojechał na tę debilną wycieczkę z klasą mojej mamy. Nie poznałbym Chloe. I nie rozbiłbym jej głowy, ale to lepiej pomińmy, bo nie jest to najlepsze wspomnienie tamtego wyjazdu. To dziwne, że za każdym razem, gdy całowałem się z Chloe miałem takie fajne uczucie. Jak to dziewczyny nazywają? Motylki w brzuchu, o to mi własnie chodziło. Nie mówiąc już o moim przyjacielu w spodniach, ale mniejsza o to. Nieważne.

Moje dziwne myśli były pewnie spowodowane alkoholem, którego swoją drogą wypiłem całkiem sporo. Siedziałem w klubie w którym pracuję. Znaczy przez ostanie kilka dni miałem wolne, ale i tak ciągle tam przesiadywałem. Poznałem kilku spoko ziomków, z którymi no...piłem. Calum ciągle powtarzał mi, że powinienem przestać, że przesadzam, ale ja nie miałem zamiaru go słuchać. Ogólnie to czułem,że coś od tego picia jest ze mną nie tak, ale nie chciałem przestać. 

Sam nie wiem do końca co się stało, ale kiedy ,,ocknąłem się'' siedziałem okrakiem na jakimś kolesiu i ostro go napieprzałem. Koleś miał całą twarz we krwi, a jebany tłum ludzi w klubie gapił się na nas i nagrywał telefonami całe zajście. Czułem jak alkohol buzuje w moich żyłach. Calum i koledzy poszkodowanego chłopaka odciągali mnie od niego,ale ja nic sobie z tego nie robiłem.

-Luke, zabijesz go!- usłyszałem przerażony głos Chloe i natychmiastowo wstałem z chłopaka.

-Co ty tu kurwa robisz?- zapytałem. Nie chciałem być tak chamski wobec niej, te słowa same wychodziły z moich ust.

-Calum do mnie zadzwonił. Biłeś tego człowieka, byłeś jak w jakimś transie. Jesteś popierdolony!- Chloe wykrzyknęła,a sekundę później trzymała się za policzek.

Uderzyłem ją. Uderzyłem moją Chloe. Dziewczyna wybiegła z klubu, a ja wciąż stałem i parzyłem na drzwi którymi wyszła. Nie mogłem uwierzyć w to, co zrobiłem. Calum do niej zadzwonił, a ona przyjechała, bo bała się o mnie, a ja co? Kurwa damski bokser. Od chwili gdy uderzyłem kobietę jestem nikim. Pieprzonym zerem. 

Syn nauczycielki || L.H [w trakcie poprawek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz