2.00

166 18 16
                                    

WITAM PONOWNIE MISIACZKI 💖

_______________________
To tylko sen. Tylko sen.

Powtarzam te słowa niczym mantrę co chwilę mrugając. Ciepło bijące od ogniska sprawia, że po moim ciele spływają kropelki potu. Odwracam się chcąc odejść od ognia, ale wpadam na kamienny mur.

- Pomóż mi... - Wzdrygam się. Mur otacza mnie z każdej strony i coraz bardziej się do mnie zbliża tworząc pułapkę. - Pomóż mi... - Odwracam się w stronę, z której słyszę zawodzenie i szukam źródła. W samym środku płomieni, tak jak za każdym razem, stoi dziewczyna w czarnej sukni. Trzyma rękę wyciągniętą w moją stronę, a płomienie zajmują materiał sukni, chociaż ta nie ulega zniszczeniu. Ogień sięga wyżej i wyżej, a ja nadal patrzę na jej dłoń, która w końcu także staje w płomieniach. Jej skóra robi się czarna od sadzy, a potem czerwona z pęcherzami, które pękają i leje się z nich krew. Tryska wszędzie, czuje jak płynie po mojej twarzy razem z potem. Zawodzenie kobiety staje się bardziej uporczywe. Zakrywam uszy i zamykam oczy.

- To sen! To nie jest prawdziwe! - Krzyczę, a ognisko wybucha, jakby ktoś wrzucił w nie kanister benzyny. Przerażona otwieram oczy. Wiem, że śnię, ale zawsze budziłam się zaraz po tych słowach. A teraz widzę więcej. Ogień zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Czuję ból w stopach więc patrzę w dół. Stoję na popękanej ziemi, a między szczelinami widzę żar. Wrzask. Słyszę chór krzyków, męskich i kobiecych. Wykrzykują jakieś słowa, ale nie mogę nic zrozumieć. Na sile wzmaga jeden głos znacznie spokojniejszy, ale donośny i uroczysty.

Dominus spiritu oris sui Pellat spiritibus malis Præcipe perueniri hinc quia quanto regno tuo.

Nic nie rozumiem, ale nagle wszystko cichnie. Tuż przed moimi bosymi stopami pojawia się ciało młodej dziewczyny. Patrzy na mnie pustym spojrzeniem. Po chwili dostrzegam, że jest martwa. Na jej twarzy są zaschnięte strużki krwi, która wypłynęła z wyciętego na czole krzyża. Patrzę dalej i widzę, że jej ubranie jest całe we krwi. Między żebrami tkwi długi sztylet. Jego rękojeść jest bogato zdobiona. Schylam się, aby dokładniej go obejrzeć. Między podobiznę pnączy winnych wtopione zostały kamienie w kolorze rubinu. Na poprzecznym elemencie zostały wypalone słowa w obcym języku.

pro salute mundi

Spojrzałam na twarz martwej dziewczyny. Jej usta poruszają się nieznacznie, ale spojrzenie nadal jest martwe. Klękam w kałuży krwi i przystawiam ucho do jej ust, próbuję cokolwiek usłyszeć.

- To nie jest sen...

__________

Wracam do Was z prologiem części drugiej! Mam nadzieję, że wyszło, tak jak było w planach - tajemniczo i zachęcająco.

Na razie tajemnicą zostanie, kim jest narrator w tym rozdziale oraz kim są osoby w nim przedstawione. Dla tych, którzy mają opory: W czasie teraźniejszym pisane będą tylko sny (to wydaje mi się lepszy wyjściem), czyli to będzie tylko czasem. Może też ktoś się zorientował, że do obsady dołączył Aiden (nazwisko zapożyczone od aktora, który go gra) oraz dwie pozycje opisane znakami zapytania. To tak dla zachowania tajemnicy, ale w miarę rozwinięcia się akcji dowiecie się, o kogo chodzi. okładkę także zrobiłam nową, a motto drugiej części to "This is not a dream."

Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną i dowiecie się, jak potoczy się historia przyjaciół z BHHS :)

Do następnego, whynohate

Oddity (1 & 2)  - Teen Wolf AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz