2.13

97 16 8
                                    

(Ten gif na górze cmskshfkanjsd *-* napatrzeć się nie mogę, Daniel jest taki piękny

życzę miłej lektury)

Isaac Lahey

- Poważnie, słyszałem nie jedną szaloną rzecz w swoim życiu i w nie jedną dziwną rzecz musiałem uwierzyć, ale w to nie potrafię. -Powiedziałem głośno, aby Lydia mnie usłyszała. Z łazienki usłyszałem jej delikatny przytłumiony chichot, więc kontynuowałem. - Na prawdę idziesz na ten bal, chociaż do ostatniej chwili miałem nadzieję, że przejrzysz na oczy i przysięgam, Lydio, że to największa głupota, jaką mogłaś zrobić. Robiłaś mnóstwo głupich rzeczy, na przykład wtedy, gdy mnie okłamywałaś, albo gdy postanowiłaś kierować piłką na meczu lacrosse. Ale bal z Carverem?! Nie mogę tego zrozumieć! - Opadłem z westchnieniem na oparcie krzesła i przetarłem twarz dłońmi. To się działo na prawdę. Lydia Martin przygotowywała się na bal, na który szła jako para Aidena. Czy mogło być coś gorszego? Choćbym nie wiem, jak bardzo próbował, nie byłem w stanie wyperswadować tego pomysłu z głowy Lydii, chociaż sama prawie się przyznawała, że nie ma ochoty iść na ten bal. Co ją w takim razie podkusiło? Mam nadzieję, że nie chęć zrobienia mi na złość, to byłoby już przegięciem.

- Wiesz, że twoje gadanie już nic nie zmieni? - Rudowłosa zawołała z wnętrza łazienki nawet nie wychylając głowy przez drzwi.

- Już? Sugerujesz, że wcześniej były szanse? Bo nie ważne, jak bardzo się starałem podsunąć ci argumenty przeciwko temu, ty zawsze powtarzałaś, że nie ma odwrotu. Próbowałem wielokrotnie i dobrze o tym wiesz. - Powoli zaczynałem czuć irytację na samą myśl o tym, że Lydia wychodzi z Carverem, a ja nawet nie będę mógł czuwać w pobliżu. Wiedziałem, niezależnie od wszystkich jego obietnic, że to nie skończy się dobrze. W najlepszym wypadku Lydia wyjdzie w trakcie imprezy sama złoszcząc się na cały świat. W najgorszym... Cóż, w najgorszym wypadku Aidenowi jakoś uda się ponownie wkupić w łaski Lyds. To było ostatnie czego dla niej chciałem. Oczywiście, pragnąłem jej szczęścia, ale przy jego boku nic takiego jej nie czeka. Nie byłem jedynie przewrażliwiony i nadopiekuńczy. To było po prostu oczywiste po tym, jak wcześniej nie przyznawał się do znajomości z nią w kiepskich chwilach. Martin potrzebowała kogoś, kto byłby z nią na dobre i złe. Carver już udowodnił, że nie jest tą osobą. Tylko dlaczego Lydia zdawała się tego nie dostrzegać? - Lyds, Skarbie, masz jeszcze szansę zrezygnować. Zabiorę cię gdziekolwiek będziesz chciała, pojedziemy nawet do Nowego Jorku. Gdziekolwiek, byle nie na ten bal. Przysięgam, że... - Przerwałem wpół zdania, gdy do pokoju weszła Lydia. Uważnie się jej przyjrzałem, chłonąc wzrokiem każdy centymetr. Jej ciemnozielona sukienka delikatnie połyskiwała odbijając światło. Lyds była zbyt zajęta poprawianiem materiału spódnicy, aby zauważyć moje nagłe milczenie, więc mogłem spokojnie ją obserwować. Rude włosy, układające się w spokojne fale opadały na plecy i ramiona.

- Jest w porządku? - Zapytała ogarniając gestem ręki całą swoją sukienkę i spojrzała na mnie krzywiąc się niepewnie. Uśmiechnąłem się wstając z krzesła i podszedłem do Lydii. Ukłoniłem się w odrobinę teatralnym geście podając jej dłoń.

- Mogę prosić o pierwszy taniec? - Rudowłosa zaśmiała się, ale ujęła moją rękę, dzięki czemu mogłem przygarnąć ją w objęcia. Wtuliła się ufnie w materiał mojego swetra, kołysząc się nieznacznie wbrew ciszy panującej w pokoju. Nasze splecione dłonie luźno zwisały w dole. Drugą ręką sięgnąłem do kieszeni, z której wyjąłem telefon i za plecami Lydii go odblokowałem. Gdy z głośnika popłynęła spokojna melodia, dziewczyna zaśmiała się patrząc na mnie z dołu. Odłożyłem urządzenie na stojącą w pobliżu komodę i cofnąłem się o krok, ale tylko po to, aby obrócić Lydię wokół jej osi. Zanim jeszcze materiał jej sukienki przestał wirować znowu zamknąłem ją w uścisku kołysząc się razem z nią. - Carver nie zasługuje na twoje towarzystwo na balu. - Przerwałem, aby złożyć pocałunek na czubku głowy Martin. - Jesteś dla niego zbyt cudowna. Zbyt piękna.

Oddity (1 & 2)  - Teen Wolf AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz