Rozdział 10

555 14 2
                                    

-O mój Boże Justin!

-Podoba ci się?

-Tak to jest matko... Dziękuję.

Rzuciłam się mu na szyje i pocałowałam go w policzek. Był trochę zdziwiony moim gestem ale chyba mu to zbytnio nie przeszkadzało. Udaliśmy się w kierunku naszego stolika, który był ustawiony na plaży. W tle rozciągała się przepiękna tafla wody. Słońce już powoli zaczęło zachodzić. Czułam się jak w filmie.

Jedliśmy zawartość naszych talerz. Rozmawialiśmy o wszystim. Żartowaliśmy. Śmialiśmy się. Potem przeszliśmy się brzegiem plaży. Oglądaliśmy razem księżyc . W między  czasie zrobiło się dość chłodno zadrżałam.

-Jest ci zimni?

-Trochę...

-Chodź odwiozę cię do domu.

-Nie chcę jeszcze wracać

-Wiesz nie chcę żeby twoja mama zabroniła ci wychodzić z domu. Tęsknił bym za tobą.

-Serio? - prawie krzyknęłam.

-Oczywiście. Chodź idziemy.

Wsiedliśmy do samochody i pojechaliśmy w stronę mojego domu. Droga minęła nam w ciszy. Wreszcie zobaczyłam znane mi już okolice.

-No to ide. Do zobaczenia jutro w szkole.

-Cześć. Pocałowałam go w policzek i wyszłam z auta. Szłam małą dróżką. Pociągnęłam za klamkę i nagle coś albo może ktoś przytulił się do mnie. W murowało mnie w podłogę.

-Cześć córeczko.

***  JUSTIN POV * * *

Wróciłem spokojnie do domu. Niestety do pustego domu. Kiedy robi się coś złego a dookoła nie ma nikogi do kogo można było się odezwać zaczynają dręczyć cię wyrzuty sumienia. Siedziałem na kanapie i myślałem że zwariuje cały czas myślałem o Megan. O jej pięknych włosach, promiennym uśmiechu. Boże tak bardzo ją to skrzywdzi. Stop. Chwila. Nie nie mogę tak myśleć. Jestem JB. Żadna dziewczyna mi się nie oprze. Postanowiłem zadzwonić do Zayna.

-Siema Biebs

-Elo Malik wpadnij na browca.

-Mi dwa razy nie musisz powtarzać,  ale teraz nie mogę. Matka ciśnie mi dupe. Nara.

No super. Zajefajnie. Czyli zostaje mi spędzić czas samemu. Zamuwiłem pizze i włączyłem serial. Już prawie zasypiałem aż nagle zadzwonił mój telefon.

-Halo?

-Ju... Justin.

-Megan?

* * * Megan POV * * *

-Tata?!

-No mała przytul staruszka.

-Nie! Co ty tutaj wogule robisz?! Wynoś się! Już!

-Twoja matka pozwoliła mi zostać. Teraz będziemy rodziną.

-Mamo?

-Córeczko... Tak będzie lepiej.

-Nienawidzę cię!

-Megan proszę...

-Nie!

Pobiegłam na górę do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam głośno płakać. Postanowyłam zadzwonić do Justina.

-Halo?

-Ju... Justin?

-Megan? Co się stało?

-Mój tata. On  wrócił...

-- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Mrs_Warrior

Out Of Control.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz