Rozdział 28

353 14 2
                                        

Obudziła mnie czyjaś ręka na moim udzie. Otworzyłam zaspane oczy. Leżał na mnie mój nawalony ojciec i obmacywał mnie. Kiedy chciałam coś powiedzieć zakrył mi usta dłonią.

-Leż grzecznie. Myślałaś że się nie dowiem co robisz za moimi plecami. Puszczasz się na lewo i prawo a tatusiowi nie dasz.

-Ooo... Czym t..ty mówisz?

-O tym co zaraz z tobą zrobie- w tym momencie rozerwał mi koszulkę. Nie nie to się nie dzieje.

- Zostaw mnie... Pomocy!

- Zamknij się. Założe się że jestem o wiele lepszy od tego twojego Justinka.

-Ja jeszcze z nikim nie... Zostaw mnie.

- Jesteś dziewicą... Tym lepiej... Będe tym pierwszym.

Wtedy mnie pocałował a ja leżałam jak kłoda. Chciałam żeby już skończył. Nagle wpadł mi w oko pilot od telewizora. Wziełam go do ręki i uderzyłam go w głowę. Odsunął się na moment co dało mi szansę by uciec. Poderwałam się na równe nogi i pobiegłam do drzwi. Kiedy już złapałam za klamkę silne ręce poderwały mnie w powietrze i rzuciły przez pokój. Wpadłam na szklany stolik w przedpokoju. W momencie gdy kawałki szkła wbijały mi si w ciało nie czułam ból. Zaczęło mi się robić czarno przed oczami. Ostatkami sił złapałam za kawałek stolika i wbiłam w łapę ojca. Kiedy ten upadł na ziemię ja złapałam bluzę i jak najszybciej biegłam przed siebie. Nie przejmowałam się tym że mój stanik był na wierzchu. Biegłam jak szalona przez miasto by dotrzeć do tego punktu w którym wiedziałam że będę się czuć bezpiecznie. Wskoczyłam na ganek i zaczęłam walić w drzwi jakby od tego zależało moje życie. Nareszcie otworzył.

-Megan a co ty tu robisz?

-Ja.. Ja.. bo on... O Boże Justin- rzuciłam się mu na szyję.

-Co się dzieje maleńka? czemu jesteś prawie naga?

Nie wytrzymałam pocałowałam go z całą namiętnością jaką do niego czułam. Odwzajemnił pocałunek z jeszcze większą pasją. Poczułam jego ręce na moich pośladkach. Podniósł mnie do góry i zaniósł do swojego pokoju. Popchnęłam go tak abym siedziała na nim okrakiem.

-Meg jeśli teraz nie przerwiemy to...

-Ciii... Chce tego.

Ściągnęłam z niego koszulkę i pocałowałam go w szyję. Teraz to on był na górze. Odpioł mi stanik. Wtedy zalała mnie fala niepewności. Jednak gdy poczułam usta chłopaka na swoich piersiach wszystkie obawy poszły w niepamięć. Nie czułam strachu. Było cudownie. Moment kiedy nasze ciała połączyły się... O matko tego się nie da opisać.Krzyczałam jego imię a on moje. Zasnęłam wtulona w miłość mojego życia zapominając o wszystkim. O chorobie, ojcu, śmierci. Było tylko tu i teraz. Jeśli jutro umrę to umrę szczęśliwa i spełniona.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

No i jest przed przed ostatni rozdział I części. Nie chciałam pisać bardzo szczegółowo "tej sceny"  bo nie chciałam zrobić z tego jakiegoś erotik coś. I wszyscy erekcja komputerów... Okej kończę bo parę słów za dużo :D

Mrs_Warrior

Out Of Control.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz