Rozdział 3

760 23 2
                                    

*Justin pov*

Jak ona mogła mi odmówić to nie jest prawda. Mnie się nie odmawia. Powinienem dać sobie spokuj. Strace przez nią swoją pozycje. Ta mała suka sobie ze mną igra a ze mną to nie ma tak łatwo. Kogo ja oszukuję coś nie intrygowało w Megam Frey. Tylko jeszcze nie wiedziałem co. Ach te jej brązowe włosy. Porozmawiam z chłopakami.

- Cześć Bieber!  

Zza pleców usłyszałem głos Zayna i Liama.  

-No siema.  

-Ty stary słyszałem o tej akcjii z Frey no nieźle cię spławiła.  

-Ona mnie wcale nie spławiła.  

-Ta nie skąd ale co się dziwić ona jest z rodziny kościelnej jej mama cały czas kręci się po kościele.  

-Co ty pierdzielisz człowieku?  

-No co ty debilu nie wiedziałeś?! Może ona w szkole wygląda super i sexi ale widziałem ją kiedyś w parku koło kościoła i powiem ci że wyglądała jak stara dziewica.  

Nigdy nie uda ci się z nią umuwić.  

-Ja Justin Bieber mogę się umuwić z każdą dziewczyną.  

- To co mały zakładzik  

-Jaki zakładzik.  

-Daję ci dwa miesiące na rozkochanie jej w sobie  

-Ok tylko jak ja mam to zrobić 

-No przecież to ty jesteś w tym najlepszy co nie?  

-Ok jak wygram to dajesz mi sto dolców  

-Ok zakład stoi.

Przybiliśmu pione i każdy z nas poszedł w swoją stronę. Muszę ją jakoś zwabić do siebie. Tylko jak.  

Może kupić jej kwiaty. Kuszące albo czekoladki. Albo jakiś wiersz jej powiem .Jezu nie mogę przegrać stu dolarów. No koszmar. Bieber ale ty jesteś głupi. Może pogadam z jej przyjaciółką. Jak ona ma na imię. Bo, Brenda, Brooklyn. Tak Brooklyn. Muszę ją znaleźć.

Nie wiem jak długo chodziłem korytarzem. Ale w reszcie ją znalazłem stała przy tablicy ogłoszeń. Zebrałem się i podeszłem do niej.

-Hej Brooky 

-Hej...?  

-Co tam u ciebie?  

-Dobrze... Czemu ze mną rozmawiasz.  

-Ja.. SŁUCHAJ chce z tobą porozmawiać o twojej przyjaciółce.  

-O Megan?  

-Tak chcę się do niej zbliżyć a ona mnie odpycha.  

-Nie wiem...  

-Proszę Brooklyn.  

-No ale...  

-Nie ma żadnych ale chodź idziemy na kawe.  

-Dobra ale Megan mnie za to zabije

Uśmiechnąłem się niewinnie i poszliśmy w strone wyjścia ze szkoły. Kawiarnia była bardzo blisko więc nie było problemu z dojściem. Usiedliśmy naprzeciwko siebie. Zamuwiliśmy kawę i gdy tylko nam ją przynieśli podjąłem temat.

- No. Więc opowiedz mi coś o niej.  

-No więc nazywa się Megan Frey. Mieszka z mamą i z bratem.  

-A jej tata?  

-Cóż no jej tata nie mogę ci tego powiedzieć.  

-Dlaczego?  

-To drażliwy temat.  

-Ok.  

-Lubi czytać i pisać. Jest strasznie religijna. Zawsze nosi krzyż na szyi.  

Bardzo lubi róże i czekoladę truskawkową. Lubi psy. Bardzo lubi horrory.  

-Ok coś jeszcze?  

-Nie.  

-Ok dziękuję ci za pomoc.  

-W przypadku ale uprzedzam jeśli ją skrzywdzisz to cię zabiję.  

Wstała, zabrała swoje rzeczy, zapłaciła za swoją kawę i wyszła.

BIEBER JESTEŚ GENIUSZEM!  

No to jutro wcielam swój plan w życie.

-- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Cały rozdział z perspektywy Justina i co podoba wam się.?

mrs_Warrior

Out Of Control.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz