Szkolny projekt

8.9K 967 689
                                    


Nauczyciel mówił o szkolnym projekcie, ale drobny brunet nie zwracał na niego uwagi. Zresztą, nic nigdy nie łapało zainteresowania Baekhyuna.

Ponieważ lekcja się zaczęła, ponieważ Chanyeol dostał miejsce obok niego, nic nie mógł na to poradzić, ale ciągle spoglądał na nowego chłopaka. Ciężko próbował chociaż się skoncentrować. Naprawdę próbował.

To było absurdalne. To było absurdalne, jak bardzo się spiął. Kim lub czym był ten chłopak? Co sprawiało, że był tak atrakcyjny i cholernie pociągający?

– Byun Baekhyun i Park Chanyeol, wasza dwójka będzie razem pracować.

Co.

Nie mógł uwierzyć własnym uszom. Może jego umysł znowu płata mu figle?

Dlaczego jego los miałby mu to robić.

Spojrzał na nauczyciela, po czym obrócił się do Chanyeola, który przy pieprzonej okazji, mrugnął do niego z tym swoim zabójczym uśmiechem.

To naprawdę było rzeczywistością.

O boże.

-

-

-

Po skończonej lekcji, która wydawała się dla Baekhyuna wiecznością, szkolny dzwonek wreszcie zadzwonił.

Wszyscy spakowali się i przeszli do innej klasy.

– Byun Baekhyun, prawda? – Baekhyun poczuł dreszcze przebiegające po jego kręgosłupie, gdy usłyszał za sobą głęboki głos, po czym niezgrabnie obrócił się przodem do wysokiego chłopaka.

– T-tak? – naprawdę próbował grać fajnego. Cóż, próbował.

– Więc, co do projektu. Jutro o 17 w moim domu. Co o tym sądzisz?

To był pierwszy raz, gdy Baekhyun spojrzał prosto w jego ciemne oczy. Baekhyun znowu się speszył i natychmiast zaczął unikać wzroku Chanyeola.

– Uhm, brzmi dobrze – wymamrotał.

Chanyeol po prostu się do niego uśmiechnął i zrobił kilka kroków bliżej. Żartobliwie złapał podbródek Baekhyuna tak, aby ten podniósł na niego wzrok. – Więc, do zobaczenia, słodziaku.

I wyszedł.

-

Baekhyun przez kilka minut delikatnie całował usta Sehuna. Zaczął gładzić jego policzki, po czym złapał go za kołnierzyk koszuli. Jakoś chciał zbliżyć się do swojego chłopaka, jakby umysł kazał mu to zrobić.

Baekhyun otworzył oczy i spojrzał na miejsce za Sehunem, gdzie siedział pewien wysoki chłopak. Świetnie, dokładnie tak, jak zaplanował! Teraz Chanyeol wiedział, że był zajęty. Teraz nie będzie kontynuował bawienia się nim. Już nie zniszczy uczucia Baekhyuna.

Sehun na moment przerwał ich pocałunek.

– Baek. Baek, co się dzieje? Wyglądasz dzisiaj na tak zdesperowanego – zachichotał. – Nie to, że tego nie lubię, po prostu to jest... dziwne, ponieważ nie jesteś sobą, kochanie.

Może Baekhyun był zdesperowany. Może po prostu nie chciał przyznać się do faktu, że jego niegrzeczne uczucia mogły zrodzić się w stosunku do innego mężczyzny. Dla mężczyzny, którego poznał parę godzin temu.

– Nie mogę chociaż raz udowodnić ci, jak bardzo cię kocham? – brunet wydął wargi. Czuł się dziwnie mówiąc to zdanie, ale jakoś nie mógł się wytłumaczyć. Wcale.

– Baekkie, nie miałem tego na myśli, nie zrozum mnie źle! Ah, zapomnij o tym. Zapomnij, co powiedziałem – Baekhyun mógł usłyszeć, jak blondyn cicho wzdycha. Sehun wstał i zabrał ręce od Baekhyuna. Schylił się, żeby dać swojemu chłopakowi delikatnego całusa w usta. – Zostań tu, pójdę po twój lunch, kochanie.

Oczy Baekhyuna podążyły za jego chłopakiem. To właśnie było jego sposobem na ukrycie uczuć w sobie. Na dodatek, przez cholernego nauczyciela on i pieprzony Park Chanyeol musieli razem współpracować. Mieli się spotkać jutro. Jak do cholery miał zachowywać się u Chanyeola?

Jak ktokolwiek mógłby się nie zakochać w przystojnym olbrzymie.

Ale teraz Chanyeol wiedział, że był w związku i nie ośmieliłby się go dotknąć, prawda? Nie zostawi go jeszcze raz całego czerwonego na twarzy, jak zrobił to w klasie, gdy po raz pierwszy rozmawiali.

Prawda?

Znowu spojrzał w tamte miejsce, niespodziewanie napotykając wzrok Chanyeola.

Baekhyun nie chciał myśleć nad tym, dlaczego Chanyeol tak głupkowato się uśmiecha. Znowu.

-

-

Była prawie 21, kiedy Baekhyun znalazł się na swoim łóżku, wąchając poduszkę w różowe króliczki. Naprawdę walczył z tym żeby nie powiedzieć, że wysoki brunet zajmuje jego myśli.

Poddał się jednak, gdy wziął telefon żeby znaleźć w swoich kontaktach numer Luhana. Nie mógł powstrzymać się przed zadzwonieniem do swojego przyjaciela, chcąc szybko dostać jakąś odpowiedź.

– Halo?

– Hej Luhan, tu Baekhyun.

– Ahh~ Baekkie! Po takim czasie wreszcie zdecydowałeś się do mnie zadzwonić. Czuję się zaszczycony.

– L-lu, proszę, nie przesadzaj, to naprawdę żenujące.

- Nieważne. Co tam, Baequeesha?

Luhan był znany z dawania innym dziwnych przezwisk, nic nowego.

– Wszystko w porządku. Uhm, Lulu? Znasz Park Chanyeola, prawda?

– Tak, spotkałem go raz na imprezie. Byłem naprawdę zaskoczony, gdy przeniósł się do naszej szkoły. Czemu pytasz? Znasz go?

– T-tak, chyba tak... – cholera. Przestań się jąkać, pieprzony idioto. Graj fajnego chociaż raz, na litość boską. Jesteś zajęty i wcale nie interesujesz się Chanyeolem. – W każdym razie, wiesz może o nim coś więcej? Pan Kim dobrał nas w parę do cholernego projektu i będę do niego szedł jutrzejszego popołudnia.

–Uhh, nie wiem dużo. Naprawdę ciągle flirtuje i zdobywa dużo dziewczyn. Oh, jest również w szkolnej drużynie piłkarskiej, tak samo jak Sehun!

Chwila, co? Luhan mówił poważnie?

– Naprawdę? Sehun już go zna?

– Nie, myślę, że nie, bo zajęcia mają dopiero w przyszłym tygodniu.

Oh, wow. I tak go w końcu pozna. Prędzej czy później.

– Okej. Dzięki, Lu.

I F**ked Your Boyfriend #chanbaek [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz