Rzeczywistość nagle uderzyła w Baekhyuna. Przeklął na siebie, bo zdał sobie sprawę z tego, że Chanyeol nadal go unosi, a on sam ciągle ma nogi owinięte wokół jego talii. Zeskoczył z chłopaka żeby porozmawiać z mamą jak należy, jednak wyższy był szybszy.
Czarnowłosy odwrócił się w stronę stojącej przed nimi kobiety i głęboko się ukłonił. – Jestem Park Chanyeol. Przykro mi, że musimy poznawać się w takiej sytuacji, pani Byun – powiedział, po czym spojrzał na starszą kobietę. – Nie powinienem był odprowadzać go pod same drzwi. Po prostu chciałem być pewien, że bezpiecznie wróci do domu.
Na słowa Chanyeola, brunet lekko się zarumienił. Był naprawdę zdziwiony, że chłopak potrafił być bardzo uprzejmy. Nie był pewny mimo, że jego opiekuńcze słowa mogły być prawdziwe. Naprawdę przepraszam, że musiała pani to widzieć – kontynuował wyższy.
Wzrok pani Byun był trudny do zrozumienia. Uprzejmie patrzyła na Chanyeola, bez jakiejkolwiek reakcji.
Wreszcie spojrzała na Baekhyuna. Niegrzeczna para stojąca przed nią wyglądała bardzo nieporządnie. Ich włosy były zmierzwione, nie wspominając już o czerwonych twarzach i spuchniętych ustach. – Mamo, ja...
– Czy ty i Sehun ze sobą zerwaliście? Jestem pewna, że tego poranka byliście wciąż razem. Nie mogę uwierzyć, że jesteś typem osoby, która idzie do kogoś innego od razu po zerwa...
– Wciąż jesteśmy razem.
Jej usta natychmiast się rozchyliły, gdy usłyszała odpowiedź swojego syna. – C-co... ty go zdradzasz?! – zmarszczyła brwi i spojrzała na Chanyeola. – On sprawił, że oszukujesz swojego chłopaka? Kogoś takiego jak Sehun? Jezu Chryste, Baekhyun! Czy twój związek nic dla ciebie nie znaczy?!
– Mamo! Proszę! Wiem, że to jest złe. Wiem. Wciąż kocham Sehuna. Wciąż go kocham, to po prostu...
Chanyeol wiedział, że lepiej teraz odejść. Mama Baekhyuna musiała naprawdę lubić Sehuna. Można powiedzieć, że była naprawdę rozczarowana jego zachowaniem.
Baekhyun spojrzał na chłopaka obok niego. Jego przestraszone oczy tylko potwierdzały, że wyższy powinien już pójść.
– Przepraszam – powiedział spokojnie olbrzym. – Nie powinienem na niego trafiać. To nie jego wina. Jestem osobą, która manipuluje go do robienia tych... niestosownych rzeczy – ponownie się skłonił, po czym spojrzał na Baekhyuna i odwrócił się żeby wrócić do samochodu, zostawiając bruneta i jego mamę.
Tego wieczoru już ze sobą nie rozmawiali.
-
-Był nowy dzień, który miał być taki jak wszystkie inne, jednak dziwne uczucie w brzuchu Baekhyuna mówiło, że wcale taki nie będzie.
Baekhyun powoli zbliżał się do bramy szkoły. Zazwyczaj jego chłopak przychodził po niego i razem szli na lekcje, jednak dzisiaj blondyn napisał mu, że musi zrobić zakupy w piekarni dla swojej mamy.
Brunet ledwo chodził. Nieświadomie kołysał biodrami i kuśtykał mimo, że starał się zachowywać tak jak zawsze.
Zauważył blondyna czekającego przy szkolnej bramie. Blondyna, do którego bał się podejść po wczorajszym wydarzeniu. Ten dzień był cholerną torturą. Wszystko było dzisiaj dla niego torturą, nie zapominając też o jego bolącym tyłku.
Na dodatek, Baekhyun był cały w malinkach. Chanyeol z pewnością nie potraktował go łagodnie. Trudno było ukryć ciemne ślady za pomocą makijażu. Miał nadzieję, że nikt nie będzie tego komentować.
CZYTASZ
I F**ked Your Boyfriend #chanbaek [tłumaczenie]
Fanfictionoriginal ff by: @chanyeoboo (http://tiny.pl/g9hrk) Opis: Szkolny słodziak Byun Baekhyun jest w zdrowej relaacji z Oh Sehunem, popularnym chłopcem, który należy do szkolnej drużyny piłkarskiej. Sehun i Baekhyun - wymarzona para, o którą każdy jest...