Samotny wieczór z Park Chanyeolem

10.5K 927 788
                                    


Baekhyun przełknął ślinę zdecydowanie za głośno. Chciał powiedzieć 'cześć', ale nie chciał ryzykować, bo nie wiadomo co mogłoby zamiast tego wydobyć się z jego ust. Nie chciał zawstydzić się jeszcze bardziej przez nieumyślne jęknięcie. Czuł, jak jego ciało się spina i wzrokiem powędrował na górną część jego torsu, nawet jeśli starał się nie patrzeć na stojącego przed nim czarnowłosego chłopaka.

Jasna cholera, on za bardzo rzucał się w oczy.

Tak wiele dla działającego prawidłowo i niezainteresowanego. Tak wiele dla zajętego chłopaka, który nie zwraca uwagi na innych mężczyzn.

Chanyeol na reakcję Baekhyuna głupkowato się uśmiechnął. – Podoba ci się to, co teraz widzisz?

Baekhyun cicho westchnął, rumieniąc się bardziej niż kiedykolwiek indziej (jeśli to możliwe), a następnie nieświadomie przygryzł wargę. – C-co...

– Tylko żartuję, wchodź. Na co czekasz?

Drobny brunet skinął głową i wszedł do domu, idąc za Chanyeolem przez duże piętro.

– Uhm, gdzie są twoi rodzice? Muszę się przywitać.

– Nie ma ich w domu przez następne parę dni. Mają sporo wyjazdów biznesowych, czy coś takiego - odpowiedział Chanyeol.

Więc byli kompletnie sami. No świetnie.

Chanyeol zaprowadził go po schodach do swojego pokoju, po czym powiedział chłopakowi, że idzie do kuchni po trochę przekąsek i picie.

Baekhyun był sam w pokoju Chanyeola, dlatego rozejrzał się po pomieszczeniu z czystej ciekawości. Miał wyjątkowo skromny i przytulny pokój. Gdy siedział na gigantycznym łóżku, Chanyeol wrócił z rzeczami, które wziął z dołu.

– Już czujesz się jak u ciebie, huh?

Baekhyun szybko odwrócił się do wysokiego chłopaka, ponownie się czerwieniąc i niezgrabnie wstał z łóżka. – Drażnienie cię jest naprawdę zabawne. Jesteś cholernie uroczy, kiedy się wstydzisz – Chanyeol uśmiechnął się jeszcze szerzej i dalej patrzył się na bruneta. Położył przyniesione rzeczy na biurku i podszedł do Baekhyuna bliżej, aż ten cofnął się do łóżka, spoczywając na ramionach za nim. Nerwowo spojrzał na, tym razem ubranego, czarnowłosego chłopaka, który się nad nim pochylił. Chanyeol był teraz ubrany w czarne spodnie i szarą bokserkę, która wyglądała na nim perfekcyjnie. Cholera on wyglądał tak gorąco i...

Nie, te zdanie nie może być dokończone. Do cholery, on był w związku z Sehunem! Czy Chanyeol nadal nie wie, że on jest zajęty?

Dlaczego ciągle na niego trafia?

Baekhyun spróbował zebrać całą swoją odwagę i uspokoić oddech.

- C-czy możesz po prostu... przestać? Chanyeol, jestem...

Chłopak w odpowiedzi nic nie powiedział i tylko kusząco przejechał kciukiem po swoich ustach, patrząc niższemu w oczy.

Potem cofnął się i odwrócił, idąc w stronę swojego biurka.

– Wstawaj, musimy zacząć robić projekt.

Baekhyun dwukrotnie zamrugał. Co się właśnie wydarzyło?

Czy on tylko się zabawiał? Robił to samo w stosunku do innych, prawda?

Brunet mętnie spojrzał na Chanyeola, po czym wolno wstał z łóżka i podszedł do jego biurka. Zajął miejsce obok niego, nie mogąc powstrzymać się od spoglądania na przystojnego chłopaka.

Baekhyun starał się opanować, dlatego otworzył jedną z książek, która leżała na biurku. Ciągle czuł na sobie czyjś wzrok. Wiedział, że chłopak przez cały czas tylko go sprawdza.

– Więc... jaki jest twój chłopak w łóżku?

Cóż, oczywiście Chanyeol wiedział o tym, że Baekhyun ma chłopaka. Jak miał nie wiedzieć, skoro codziennie ich widział. Ale to nie powstrzyma jego myśli - nie - wręcz przeciwnie, to sprawiało, że chce tego uroczego i jednocześnie gorącego chłopaka jeszcze bardziej.

Baekhyunowi spadła strona, gdy właśnie ją przewracał i wpatrywał się w swoje palce z szeroko otwartymi oczami. Czuł, że robi mu się coraz bardziej gorąco, a policzki cholernie czerwienieją. Jego usta były wyłączone od mówienia, bo nie były zdolne do poruszenia się. Kurwa.

– Ah, tak jak myślałem, jesteś nadal prawiczkiem – Chanyeol uśmiechnął się i oblizał swoje usta, bo myśl o tym, że bierze się za kogoś nietkniętego i bardzo ciasnego wkradła się do jego głowy. To staje się jeszcze lepsze. Lubił myśleć o tym, że mógłby pozbawić tego chłopaka dziewictwa i, że ten mógłby krzyczeć jego imię. Chciał, żeby ten bezwstydnie jęczał, całkowicie zapominając o imieniu swojego własnego chłopaka.

– J-jak...

Chanyeol odsunął swoje sprośne wyobrażenia na bok. – Cóż, nie muszę o to pytać, teraz, kiedy o tym myślę. Zachowujesz się jak cholerny prawiczek, wiesz o tym?

– Nawet twoje ciało tak mówi – odwrócił się do chłopaka i przysunął do siebie jego głowę, patrząc mu głęboko w oczy, po chwili zjeżdżając wzrokiem po jego nieskazitelnej szyi. – Spójrz na tą nieskazitelną skórę, cholera. Ale wiesz, z tego co słyszałem wokół siebie w ciągu jednego dnia, każdy chce mieć cię w łóżku. Kurwa, czy ty w ogóle wiesz, ile chłopaków patrzy na twój grzeszny tyłek, gdy idziesz przez szkolny korytarz? – Chanyeol również był jednym z chłopaków, o których mówił.

Baekhyun przełknął ślinę milionowy raz tego wieczoru. Chanyeol rozbierał go wzrokiem, za pomocą tych pięknych, ciemnych oczu. Czuł cholerny gorąc i pewną potrzebę. Chciał, żeby Chanyeol go dotykał.

Chanyeol spojrzał na drobnego chłopca, skanując jego ciało od ud i bioder do kołnierza koszuli, po chwili wpatrując się w jego śnieżnobiałą skórę. Chciał wziąć tego chłopaka w tym momencie, w miejscu, w którym się znajdowali, naprawdę chciał go pieprzyć tak, że potem Baekhyun miałby problem z chodzeniem.

Tak cholernie chciał zabrać mu jego niewinność.

Chanyeol wziął całą rękę Baekhyuna w swoją własną i pociągnął go z krzesła, żeby wylądował mu na kolanach.

Baekhyun odruchowo pisnął, po czym zamarł czując, że coś go dotknęło. Coś na dole, w spodniach wyższego. – C-chanyeol... – wyjąkał, spoglądając na wspomnianego chłopaka.

Przygryzł wargę, gdy chłopak nachylił się i przycisnął usta do jego szyi. Jego podświadomość mówiła mu, że powinien go odepchnąć, ale cholera, to było kłamstwem. Jego myśli całkowicie zniknęły, gdy nagle jęknął, bo wyższy zassał się na miejscu, które z pewnością było jednym z jego słodkich punktów.

Jego umysł był całkowicie zaćmiony i jedyne czego teraz chciał to rzeczy, która właśnie dotykała go od dołu, a o Sehunie całkowicie zapomniał.

– Chanyeol, po prostu... weź mnie, teraz.

___________________

a/n: szok

I F**ked Your Boyfriend #chanbaek [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz