Gniew

5.9K 723 616
                                    


Twoje życie jest niespodzianką. Nigdy nie wiadomo, kiedy twoja broń postanowi wystrzelić.

Ale w tym momencie wszystko, do czego Baekhyun skakał na jednej nodze miało obrócić się przeciwko niemu. Nie chciał w to uwierzyć, nie chciał z tego niczego. Chciał wierzyć, że wszystko było tylko nieśmiesznym żartem. Ściśle mówiąc, bardzo niedojrzałym żartem. Jeszcze wszystko co pojawiało się w jego umyśle to Chanyeol. – Ty żartujesz... przestań ściemniać – i nagle zapomniał jak się oddycha.

– Baekhyun, wszystko w porządku, po prostu posłuchaj. Po pierwsze, musimy poinformować o tym twoich rodziców i ewentualnie porozmawiać z nauczycielami. Nie martw się, załatwimy to. Stres nie jest tego warty, to nie jest dobre dla twojego dziecka – lekarz starał się go uspokoić, jednak to było bezcelowe, bo Baekhyun tylko wpatrywał się w niego z szeroko otwartymi oczami, szepcąc sobie "Nie" i "To nie może być prawda".

Brunet nie zauważył, że cały się trzęsie. Nie zauważył, że mentalnie panikuje, a słowa lekarza wcale nie pomagały, wręcz przeciwnie, nic dla niego nie znaczyły.

Wreszcie zdecydował się spojrzeć na swojego chłopaka, cholernie bojąc się jego reakcji. Teraz to wie. Sehun wie, że Baekhyun go oszukiwał. Wiedział, że dziecko nie było jego.

Jednak on w żaden sposób nie zareagował.

Wyglądał na spokojnego, nie wykazał jakiejkolwiek reakcji i był kompletnie bez uczuć. Baekhyun nie znał tego Sehuna. Nie, to nie był Sehun. Sehun był inny i to było straszne. Baekhyun był cholernie wystraszony.

– Dziękuję – odezwał się wreszcie Sehun i lekko skłonił się w stronę lekarza. Baekhyun tylko się gapił. Nie mogąc mówić. Nie mogąc się ruszyć. Zmrużył oczy i mocno próbował zdobyć czystą wizję na otoczenie, jednak jego wzrok nie potrafił się skupić.

Wciąż nie mógł w to uwierzyć.

Gdy tylko opuścili gabinet, Baekhyun wolno odzyskał świadomość, choć wciąż był na tyle zawstydzony, że nie był w stanie wydusić z siebie ani słowa. Tak cholernie się wstydził, że nawet nie potrafił unieść głowy i złapać kontakt wzrokowy.

Stanęli przed gabinetem, czując jak atmosfera dziwnie się napręża. Pokój był wypełniony niczym innym niż ciszą.

– S-sehun, ja... – Baekhyun wreszcie zebrał w sobie  troszkę odwagi.

– Kto jest ojcem dziecka? – głos Sehuna brzmiał surowo, jednak można było usłyszeć też smutek i rozczarowanie. Nastolatek zawahał się nad odpowiedzią. Nie chciał odpowiadać, nie chciał już nigdy więcej myśleć o ojcu.

Bo wiedział, że ojciec nie przyzna się do dziecka. Również wiedział, że jego edukacja poszła się jebać.

Miał urodzić dziecko w wieku 17 lat.

I nagle cała rzeczywistość uderzyła w Baekhyuna bardzo mocno.

Baekhyun był bliski płaczu, gdy nagle usłyszał dobrze mu znany dzwonek telefonu, który przerwał ich rozmowę. Sehun wyjął telefon z kieszeni, zaskakująco nie odrzucając połączenia.

– Halo?

– Sehun, sprawdź swoje wiadomości! Nie uwierzysz w to.

– Przepraszam, Suho, ale mam ważnie...

– To o Baekhyunie.

Baekhyun choć trochę mógł zrozumieć o czym mówi inny głos, przez co oboje z Sehunem na siebie spojrzeli.

I F**ked Your Boyfriend #chanbaek [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz