Bezmyślność

13.5K 911 1K
                                    


Uśmiech Chanyeol rozszerzył się na niespodziewane słowa Baekhyuna. Zostawił szyję chłopaka i położył dłonie na jego policzkach, żeby przycisnąć wargi do jego ust i szybko wsunąć w nie język. Pogłębił pocałunek, który był pełen pożądania. Żaden z nich nie chciał tego kończyć.

To było złe, ale czuł się tak cholernie dobrze.

To było coś, czego Baekhyun chciał. To było coś, czego naprawdę potrzebował.

Wiedział, że było już za późno, gdy bezwstydnie jęknął podczas pocałunku i automatycznie przeczesał palcami włosy Chanyeola, żeby przyciągnąć go do siebie jeszcze bliżej. Szorstkie dłonie wysokiego chłopaka zjeżdżały po bokach Baekhyuna, aż dotarły do jego pośladków, które ścisnął palcami.

Czuł już jego erekcję na swoim brzuchu, dlatego przycisnął dolne regiony Baekhyuna jeszcze bliżej swojego ciała. Dłonie niższego zacisnęły się na włosach chłopaka i nieco jęcząc podczas pocałunku, zaczął się niego ocierać, na co ten również odpowiedział mu jękiem. – Kurwa, Baek... nie każ mi tracić umiaru.

Zadrżał, gdy czarnowłosy przeniósł ręce pod jego koszulkę i omal nie jęknął, gdy oderwał się od jego już spuchniętych ust. Baekhyun patrzył na niego z lekko rozchylonymi ustami. – Rozbieraj się.

Niski głos Chanyeola był bardzo atrakcyjny i seksowny, brzmiał ochryple, a wymagający ton zmieniał go jeszcze bardziej.

Baekhyun posłuchał się go bez wahania i zdjął biały sweter w seksowny sposób, odsłaniając swój tors i różowe, twarde już sutki. – Kurwa, jesteś cholernie seksowny – mruknął Chanyeol, który pożądliwie patrzył na jego sutki, które po chwili zaczął lizać i ssać. – Mhh... C-chan...

Kolejny zmysłowy jęk wydobył się z jego ust.

Baekhyun czuł się niegrzecznie i do cholery, kochał to.

Chanyeol pieścił jego sutki, co doprowadzało Baekhyuna do szaleństwa i desperacji. Pisnął, kiedy wysoki chłopak zostawił jego sutki w spokoju i w zamian zaczął całować resztę jego ciała, wcześniej muskając ustami jego szyję i zostawiając na niej malinki. – Twoje ciało jest cholernie grzeszne, wiesz o tym?

Baekhyun nie mógł się powstrzymać przez ponownym otarciem się o Chanyeola, potrzebując tego tam na dole. – C-chan...yeol, j-ja tak cholernie chcę mieć cię w sobie... proszę..."

Chanyeol był niesamowicie wstrząśnięty, chciał tylko wziąć tego chłopaka bez przygotowania na swoim biurku. Jednak musiał się kontrolować wiedząc, że to miał być pierwszy raz Baekhyuna.

Może któregoś dnia będzie miał okazję wziąć go bez przygotowania. Może któregoś dnia, kiedy mały chłopiec już się podnieci, może wtedy będzie mógł od razu w niego wejść.

Chanyeol spojrzał na chłopaka, spotykając się z jego pożądliwym wzrokiem. Kurwa, wyglądał tak seksownie. Nie mógł nic poradzić na to, że ponownie pocałował Baekhyuna, a po chwili wrócił do przyglądania się jego twarzy. Oh, dlaczego chciał zepsuć tego chłopca i jego niewinnie wyglądającą twarz?

– Wejdź do mojego łóżka, kochanie. Musimy cię dobrze przygotować. Wsadzenie mojego dużego kutasa do twojego dziewiczego tyłka nie będzie łatwe.

Na słowa Chanyeola, Baekhyun szybko wstał, żeby po chwili położyć się na dużym łóżku, gdy wspomniany chłopak wygrzebywał buteleczkę z lubrykantem, która była w którejś z szuflad. Zdjął z siebie koszulkę i upuścił ją na podłogę, po czym usadowił się przez rozłożonymi nogami Baekhyuna, który ciągle wpatrywał się w wyższego.

Chanyeol, uwodzicielsko unosząc się nad Baekhyunem, bez ostrzeżenia rozpiął jego ciasne spodnie i razem z nimi ściągnął też jego bokserki, odsłaniając mocno pulsujący problem. –Już dla mnie przecieka, huh? – uśmiechnął się.

Chanyeol zmarszczył brwi, słysząc dzwoniący telefon, na którego Baekhyun wydaje się nie zwracać uwagi. Chanyeol wziął telefon i spojrzał na imię osoby, która właśnie dzwoniła. Widząc "Mój chłopak Sehunnie~~ <3" po prostu się rozłączył i odłożył telefon na stolik nocny, mając zamiar od teraz go ignorować. Ponownie skupił całą swoją uwagę na gorącym chłopcu, który kręcił się na jego łóżku i czekał, aż ktoś go porządnie wypieprzy.

Oboje czuli się jakby byli w transie. Chanyeol był boleśnie podniecony przez jęki Baekhyuna, które wydobywał z siebie przez palce wyższego, który pchał je do jego różowej dziurki. To było intensywne uczucie, jednak gdy miał dojść drugi palec, Baekhyun zaczął sapać i głośno oddychać. Chanyeol skrzyżował swoje palce i wolno dołożył trzeci palec. To sprawiło, że brunet wygiął się w łuk, a jego uda zaczęły drżeć przez niewiarygodnie miłe uczucie.

Chanyeol pozwolił mu o wszystkim zapomnieć. Jego umysł był zupełnie zagubiony, bo czarnowłosy cholernie go zadowolił. Pozwolił mu zapomnieć o jego Sehunie.

To było tak, jakby jedynym imieniem jakie znał to Chanyeol. Chanyeol i tylko Chanyeol.

– Chanyeol, ja... nghh... chcę poczuć w sobie twojego dużego przyjaciela... p-pieprz mnie, proszę... – spojrzał na niego z w połowie zamkniętymi oczami i rozchylonymi ustami.

I to był moment, w którym Chanyeol nie dał rady dalej się kontrolować, to był moment, w którym jego cierpliwość się wyczerpała. Nigdy w życiu nie był tak pobudzony, dlatego od razu ściągnął swoje dresowe spodnie.

– Będę cię pieprzył, skarbie. Będę pieprzył cię cholernie dobrze. Nie martw się, niedługo będziesz krzyczeć i wypłakiwać moje imię jak niegrzeczny mały chłopiec, którym jesteś – Chanyeol wymamrotał to w jego szyję. Złapał go za pośladki i umieścił główkę swojego penisa przy dobrze rozciągniętym wejściu, które doprowadzało go do szaleństwa i desperacji, po czym bez ostrzeżenia w niego wszedł.

Baekhyun głośno jęknął i również wrzasnął, gdy Chanyeol zaczął wsuwać się cal po calu. Chwycił drewnianą ramę łóżka i odchylił głowę do tyłu, mając uczucie, jakby ktoś go przebijał. Lekki ból, który poczuł na początku naprawdę szybko zniknął i został zastąpiony niewiarygodną przyjemnością.

– Przyjmujesz mnie tak dobrze, Baek... kurwa – Chanyeol wyszeptał mu to na ucho, obejmując go rękoma w pasie.

Kiedy był w nim już całkowicie, to było po prostu cudowne. Baekhyun czuł każdy cal i każdą żyłę. Czarnowłosy zaczął poruszać biodrami - wpychając i ocierając się o Baekhyuna. – Jesteś tak dobry, skarbie, kurwa... taki ciasny – Chanyeol wydobył z siebie niski jęk, a jego twarz pokazywała, jaką przyjemność teraz odczuwa. Baekhyun schował twarz w zagłębieniu szyi wyższego, obejmując rękoma jego kark. Jęczał naprawdę głośno, ponieważ całą przyjemność otrzymywał z każdym pchnięciem. – Czuję się tak pełny, C-channie... bardzo dobrze – głos Baekhyuna brzmiał bardzo niepewnie. Chłopak rzeczywiście był bardzo hałaśliwy. Cholera, byli szczęśliwi bardziej niż kiedykolwiek.

– Mmm, t-twój duży kutas jest taki dobry i gorący, Channie, ahhh... mocniej!"

Baekhyun głośno stękał podczas gdy wychodził naprzeciw pchnięciom czarnowłosego.

Bardzo chętnie.

Potrzebował tego w swoim życiu i, szczerze mówiąc, nie chciał, żeby to był jego jedyny raz z Chanyeolem. Potrzebował być dokładnie wypieprzonym.

Telefon Baekhyuna ponownie zadzwonił co cholernie zdenerwowało Chanyeola, bo ktoś właśnie przeszkadzał mu w najlepszym seksie życia. Podniósł nogi bruneta jeszcze wyżej i zaczął pieprzyć go szybciej, wykonując przy tym głębsze pchnięcia. Czuł się niewiarygodnie dobrze przez ciepło i ciasnotę. Baekhyun wciąż był bardzo głośny, gdy Chanyeol wziął jego telefon do ręki żeby odebrać i podać go, znajdującemu się pod nim, spoconemu chłopakowi.

Baekhyun nie mógł odpowiednio myśleć, dlatego tylko wziął od czarnowłosego telefon, nawet nie patrząc na to, kto dzwoni. – Ah-ahghhhhh... h-halo? – Chanyeol uśmiechnął się z wyższością i zaczął pchać w niego jeszcze szybciej i głębiej niż wcześniej, na co odpowiedział mu głośnym jękiem.

– B-Baekhyun? 

Sehun.

____________________

a/n: zesrałam się 

I F**ked Your Boyfriend #chanbaek [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz