Odkrycie

6.9K 708 793
                                    


Luhan złośliwie uśmiechnął się sam do siebie i wyłączył telefon zakładając, że ma wystarczająco dużo materiału. Już dawno podejrzewał parę przed nim, od dłuższego czasu wiedział, że coś jest nie tak. Nie byli zbyt dobrzy w ukrywaniu się i to było dziwne, że jeszcze nikt ich nie zauważył.

Baekhyun zawsze kuśtykał, gdy znikał na ponad dwadzieścia minut. Zawsze wracał z zaczerwienioną twarzą, zmierzwionymi włosami i rozmazanym eyelinerem.

To było oczywiscie, że on i Sehun już nie byli tą samą parą co wcześniej. Luhan często spędzał z nimi czas i często zauważał skrępowanie Baekhyuna.

A Sehun z pewnością na to nie zasługiwał. Powinien być ceniony bardzo wysoko oraz mieć wierną miłość i perfekcyjnego partnera.

Luhan cenił go bardzo wysoko, chciał mu dać wierną miłość i być jego perfekcyjnym partnerem.

Był w młodszym cholernie zakochany.

Głos mówiący w jego głowie był właśnie wdzięczny za to, że to nie Baekhyun jest tą osobą. To Bóg zdecydował, że Sehun powinien być z Luhanem.

Tak mocno jak Luhan doceniał Baekhyuna jako przyjaciela, tak mocno bolało zdradzenie go. Sehun musiał się o tym dowiedzieć.

Gdy wreszcie Luhan postanowił wyjść i zostawił parę kompletnie samą, oni zaczęli sprzątać. Nagle Baekhyunowi zebrało się na wymioty. Nie, tylko nie to. Nie teraz! Po prostu się powstrzymaj.

– Chanyeol" Baekhyun spróbował przełknąć ślinę, żeby powstrzymać wymioty. – Cz-czuję...

Brunet trząsł się, a olbrzym zauważył, że jest wystraszony.

Baekhyun szybko wstał i pobiegł do łazienki, która na szczęście była połączona z szatnią. Przy toalecie upadł na kolana i nie mogąc już się powstrzymywać, po prostu zaczął wymiotować. Dźwięk dochodzący z łazienki natychmiast zaalarmował Chanyeola sprawiają, że przestraszył się i zaczął martwić o niższego. Ruszył do łazienki i zatrzymał się widząc, że Baekhyun wymiotuje. – B-baekhyun...

Baekhyun zauważył, że głos Chanyeola był przestraszony i chwiejny. Chanyeol nigdy się nie bał. On nigdy się nie jąkał.

– J-jest dobrze, to dzieje się raz na jakiś czas...

– Nie, nie jest! Baekhyun, zabiorę cię do szpitala.

– Powiedziałem, że jest do...

Nie dokończył, bo znowu zebrało się mu na wymioty i był zmuszony do ponownego schowania twarzy w toalecie.

Ten widok bolał Chanyeola. Nie wiedział dlaczego, ale widok takiego Baekhyuna cholernie go bolał.

– Jesteś chory, Baekhyun. Pozwól mi się zawieźć do szpi...

– Będzie dobrze – wstał myśląc, że jego żołądek już się uspokoił. Gdy brunet posprzątał, wreszcie spojrzał na Chanyeola, który wciąż wyglądał na zmartwionego.

Baekhyun słabo uśmiechnął się do olbrzyma. – Pójdę tam jutro, przysięgam. Po prostu nie czuję się tak, jakbym musiał iść dzisiaj...

– Ale...

– Chanyeol. 

Chanyeol poddał się i zaakceptował decyzję bruneta, jednak nic nie mógł poradzić na to, że nadal się martwił. – Okej, ale chociaż pozwól mi się odwieźć do domu.

Baekhyun uśmiechnął się i podszedł parę kroków bliżej, po czym łapiąc olbrzyma za szyję, pociągnął go w dół.

Schował twarz w szyi chłopaka, wąchając jego słodki zapach. Stali tak przez chwilę, w ogóle się nie odzywając.

I F**ked Your Boyfriend #chanbaek [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz