Serce Chanyeola nagle się zatrzymało, a umysł został przyćmiony. Opierał się o parapet i obserwował ruchy lekarki, żeby na koniec skierować swój wzrok na bladego Baekhyuna.
Rozchylił usta, jednak nie wydobył z siebie żadnego słowa.
– Baekhyun jest wciąż bardzo młody i słaby. Szczerze mówiąc, byliśmy naprawdę zaskoczeni widząc, że pomimo operacji był wciąż wesoły i radosny. Jednakże, biorąc pod uwagę kilka niepowodzeń męskich ciąż, zadbaliśmy o dalsze przyjmowanie leków.
Nie chciał już nawet płakać i uśmierzyć bólu, nie potrafił.
– Jednak nawet teraz, on nie jest kolejnym nieudanym przypadkiem. Pomimo jego słabości, wygląda na bardzo silnego – kobieta uśmiechnęła się pocieszająco, ukazując swoje niewielkie zmarszczki. – Jesteś Chanyeol, prawda? Jego chłopak?
Jego zagubiona w tym całym bałaganie głowa zmusiła się do przytakującego skinięcia głową, podczas gdy chłopak spojrzał na lekarkę. – T-tak, jak...
– Oh, zanim podaliśmy mu znieczulenie, praktycznie krzyczał o twoją obecność, nawet po otrzymaniu bliźniąt - poprawiła swoje okulary, nieco chichocząc. – Był cały rozchichotany i przeklinał jakiegoś olbrzyma o imieniu Chanyeol.
Chanyeol zamrugał. Cisza dzwoniąca w jego uszach naciskała na siebie, jakby niemota wyśmiewała się z bólu i ukłucia w jego klatce piersiowej.
Tylko Pan wiedział, ile zajęło Chanyeolowi utrzymać ten cały spokój.
Ile zajęło mu powstrzymywanie się od uderzenie przypadkowej osoby, którą by zobaczył.
– Ludzie w śpiączce przynajmniej częściowo są świadomi swojego otoczenia, a nawet siebie. To znaczy, że jest świadomy tego, co dzieje się wokół niego. Wiesz o tym, prawda?
Później, gdy personel przyszedł i zaczął ustawiać wszystkie niezbędne rzeczy, Chanyeol widział wszystko jak przez mgłę. Jego umysł próbował nakłonić go do myślenia, że to wszystko było tylko głupim żartem Baekhyuna, żeby pośmiać się z Chanyeola. Cóż, na próżno, ponieważ ku jemu przerażeniu, ta sytuacja stała się jedynie kolejną tragedią.
– Zrobimy co w naszej mocy. Jest w porządku, naprawdę – posłała Chanyeolowi i reszcie nieco skrzywiony uśmiech, po czym ruszyła do wyjścia.
Między nimi ponownie zapadła cisza, a zmartwiona para oczu wpatrywała się w kochanków.
Przygryzając usta, zirytowany Luhan wyrwał się z uścisku Sehuna. – O czym ta suka gadała... –wprawiając swoje nogi w ruch, chłopak podszedł bliżej do łóżka Baekhyuna. – Baek nie jest słaby! On może to zrobić, wiem to! On nie odejdzie, po tym wszystkim co przeszedł... J-ja... – zmarszczył brwi, a jego głos załamał się przy kolejnym drżącym oddechu, podczas gdy jego pozornie gładka jak porcelana twarz uciekła z tej równości.
Budząc się ze swojego zbyt długiego niemego stanu, Chanyeol zwinął dłonie w pięści i mocno je zacisnął. Gwałtownie odwrócił się od okien i ruszył w stronę osoby, której obecność już dawno go irytowało, Sehuna. I zanim ktokolwiek mógł to zauważyć, Chanyeol brutalnie złapał go za kołnierz, przez co ich twarze dzieliło ledwo parę centymetrów.
Każdy spojrzał w ich stronę, dzieląc swoją uwagę na dwie części.
Sehun lekko wzdrygnął się pod wpływem nagłego szoku. – Powiedz, co mu do kurwy zrobiłeś! Założę się, że go kurwa otrułeś, gdy siedzieliśmy w poczekalni, huh?! – wrzasnął Chanyeol, a jego głos brzmiał ostro i stabilnie jednocześnie. – Bo nigdy nie chciałeś mieć go z moim dzieckiem, więc nadal boli cię przeszłość i to, że wybrał mnie zamiast ciebie. Prawda, ty mała suko?!
CZYTASZ
I F**ked Your Boyfriend #chanbaek [tłumaczenie]
Fanfictionoriginal ff by: @chanyeoboo (http://tiny.pl/g9hrk) Opis: Szkolny słodziak Byun Baekhyun jest w zdrowej relaacji z Oh Sehunem, popularnym chłopcem, który należy do szkolnej drużyny piłkarskiej. Sehun i Baekhyun - wymarzona para, o którą każdy jest...