Ból

4.9K 648 147
                                    

Poczuł szorstki materiał wokół swoich nadgarstków, który wbijał się w jego skórę i sprawiał mu jeszcze większy ból za każdym razem, gdy starał się poruszyć w celu uwolnienia się. Zanim jego oczy zdążyły się przyzwyczaić do ciemności, która obejmowała pokój w którym się znajdował, światło zdążyło zostać zapalone. Pokój był duży i całkiem przytulny, nawet jeśli chłopak go nie kojarzył, jednak gdy Baekhyun zaczął się rozglądać, zauważył znajomą postać, która prawdopodobnie chciała pomóc mu uciec z tego bałaganu.

Nawet nie wiedział jak się tutaj znalazł.

- Chanyeol! Dzięki Bogu, to ty... - Baekhyun ciągle się wiercił mimo, że było to bezcelowe i na widok olbrzyma ciepło się uśmiechnął. - Dlaczego tak stoisz? Dalej, pomóż mi!

Chanyeol skierował się w stronę wielkiego łóżka, na którym leżał bezradny Baekhyun. Jego twarz była pozbawiona emocji, oprócz prostej miny, nie można było z niej nic wychwycić. Pustka. Jedyne co robił, to patrzył się na bruneta, co chwilę wędrując wzrokiem po jego ciele z góry na dół. Pochylił się nad nim i złapał go za podbródek, patrząc na jego twarz w ten głęboki i głodny sposób, pokazując swój niecny uśmieszek.

- Chan...

Chanyeol złączył ich usta w niechlujnym pocałunku, podgryzając wargę Baekhyuna, by zdominować jego język. Oblizał słodkie usta drobnego mężczyzny, po chwili ssąc jego język. Nagły pocałunek był rzeczywiście niespodziewany, ale Baekhyun poddał się, jęcząc w usta koszykarza. Wiedział, że to nie był odpowiedni moment na takie rzeczy i na jego szczęście, czarnowłosy wreszcie się odsunął.

- Chanyeol, nie możemy tego tutaj robić, musimy się stąd wydostać! Ja nawet nie wiem, co ja tutaj ro...

- Zamknij się.

Baekhyun zmarszczył brwi na jego wredną odzywkę. Chanyeol nigdy go tak nie traktował.

- Co...

- Byun, jesteś cholernie naiwny i głupi. Myślisz, że jestem tutaj żeby cię uratować? Myślisz, że się o ciebie martwię? - powiedział ostro. Baekhyun myślał, że był w stanie usłyszeć jak jego serce roztrzaskuje się na kawałki. On się o ciebie nie troszczy, wielokrotnie mówiła to jego podświadomość. Jesteś dla niego tylko zabawką. Naiwną, głupią zabawką.

- Głupi - kontynuował wyższy i zachichotał, gdy zaczął rozpinać białą koszulę Baekhyuna, przez co jego ciało zesztywniało ze strachu. Oczywiście - sytuacje jak te były dla niego normalne - jednak tym razem było nieco inaczej. Ruchy wyższego były szorstkie i przykre. Lekkomyślne.

- Co ty robisz, przesta...

Olbrzym uciszył go przez nagłe pociągnięcie jego głowy do tyłu. - Zamkniesz się wreszcie? Staram się, by to było przyjemne. Prędzej czy później staniesz się brzydki i gruby. Jakbym miał cię wtedy dotknąć? - Chanyeol zjechał wzrokiem niżej, patrząc zdegustowany na rosnący brzuszek Baekhyuna.

Baekhyun wpatrywał się w niego załzawionymi oczami, przepełnionymi niepokojem i, co najważniejsze, bólem. Okrutne słowa olbrzyma były więcej niż znaczne i nawet nie chciał w nie wierzyć, jednak gdy te ciągle powtarzały się w jego myślach, brunet był w stanie tylko zacząć szlochać jeszcze głośniej. Gruby. Brzydki. Gruby.

Brzydki.

Pamiętał jak Chanyeol zawsze nazywał go pięknym, nieważne jak, nieważne w jakiej sytuacji.

I nagle zaczął nienawidzić ich nienarodzonego dziecka. To ono było przyczyną tego, że Chanyeol zacznie się nim brzydzić.

To przez nie Chanyeol go zostawił.

I F**ked Your Boyfriend #chanbaek [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz