Niska samoocena

4.7K 585 256
                                    


Baekhyun łaknął nadrzędnego piękna. W miarę upływu czasu zapragnął być jeszcze ładniejszym - piękniejszym i atrakcyjniejszym. Seksowniejszym.

Może to przez to, że malutkie dziecko z dnia na dzień rosnące w jego brzuchu coraz bardziej sprawiało, że ten zmieniał swoje poglądy. Przez to, że czuł jak jego własny szacunek zgniatał się i kurczył przez niepokój i uczucie niższości. Nie obwiniajcie go.

Nie obwiniajcie go za bycie w związku z Park Chanyeolem, który potrafił dokonać nawet niemożliwego. Który mógł mieć najgorętszych modeli żebrzących na kolanach. Nie obwiniajcie go za bycie w ciąży i pucołowatość.

Jestem coraz grubszy. On pewnie myśli, że z czasem robię się coraz bardziej odpychający. Jestem obrzydliwy, gruby, brzydki, obrzydliwie...

- Cześć, piękny.

Może ten koszmar, który miał w szpitalu ciągle go męczył, jednak czy chciał w to wierzyć czy nie, miało to na niego wielki wpływ.

- Co ty robisz, przesta...

Olbrzym uciszył go przez nagłe pociągnięcie jego głowy do tyłu. - Zamkniesz się wreszcie? Staram się, by to było przyjemne. Prędzej czy później staniesz się brzydki i gruby. Jakbym miał cię wtedy dotknąć? - Chanyeol zjechał wzrokiem niżej, patrząc zdegustowany na rosnący brzuszek Baekhyuna.

-

- Baek, twoje włosy...

Baekhyun skrzywił się, słysząc znajomy głos. Jego oczy wykryły w lustrze wysokiego mężczyznę za nim, wpatrując się na niego spod gęstych rzęs.

Długo wpatrywał się w swoje odbicie, osądzając i obrażając zmiany w swoim wyglądzie. Nie wspominając, że lustro było faktycznie duże i pozwalało mu na zobaczenie się w całej okazałości, czyniąc to jeszcze bardziej nieznośnym dla oczu. Mimo, że to piękne lustro miało złote obramowanie.

Od dziewięciu dni był w piątym miesiącu ciąży. I cholera, w ciągu tych dni jego brzuch rósł jak szalony, jakby podstępem skłaniając go do myślenia, że jego kochane dziecko było faktycznie jakąś nieludzką istotą.

- Pofarbowałem je na blond - nastrój Baekhyuna polepszył się, gdy tylko z dumą się uśmiechnął. Chanyeol spojrzał na włosy anielskiego blondyna, po chwili zjeżdżając wzrokiem na jego zarumienione policzki i perfekcyjne różowe usta.

Olbrzym podszedł do niego bliżej i natychmiast objął go w pasie, kładąc rękę na jego brzuchu. Baekhyun sapnął z zaskoczenia, jego negatywne myśli uciekły z prędkością światła, a jego wnętrze od razu wypełniło tysiące motyli, gdy całkowicie ogarnął go atrakcyjny zapach Chanyeola.

Dłonie wyższego gładziły jego brzuch i przyciągnął go, jeśli to w ogóle możliwe, jeszcze bliżej.

Baekhyun pozwolił sobie oprzeć się o klatkę piersiową olbrzyma, kładąc głowę na jego ramieniu, podczas gdy ich dłonie były idealnie, mocno i szczelnie splecione.

Baekhyun zachichotał, nie mogąc przestać się uśmiechać, bo przechylił głowę, żeby spojrzeć na Chanyeola.

- Jesteś gorący i niesamowity - i cholernie seksowny, uwierz mi. Z każdym kolorem włosów, skarbie.

- Uhh, Chan... - zanucił Baekhyun, pozwalając swojemu głosowi się ociągać i złożył pocałunek na jego szczęce.

Chanyeol zaśmiał się, kochając tą słodką tkliwość. - Blond włosy wyglądają u ciebie naprawdę seksownie. Kocham to - powiedział, gładząc brzuch niższego. - Wciąż kocham twój wygląd, nie wspominając o ciele - oczy Chanyeola powędrowały od drobnego chłopaka do lustra przed nimi. - Popatrz na siebie! Jesteś taki piękny. Ah, na dodatek razem też wyglądamy pięknie... Doskonale, nie sądzisz?

I F**ked Your Boyfriend #chanbaek [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz