11. Moja dziewczyna

4.9K 321 8
                                    

-Sherlock! Wstawaj, bo się spóźnimy!-Krzyknął zdenerwowany Watson

Obudził mnie głos Johna. Nadal leżałam na Sherlocku, więc powili się zsunęłam, żeby mógł się wydostać. Jednak spał. Dopiero teraz otworzył oczy. Otworzył te cudowne oczy, a potem spojrzał w moją duszę. Przygryzłam dolną wargę, starałam się to powstrzyma jak tylko mogłam...no ale nie mogłam. Położył rękę na moim biodrze i przyciągną je do siebie, tak, że byłam zmuszona położyć się na nim. Nasze nosy prawie się stykały. Jego dłonie były pod moją koszulą. Powoli przesuwał je do góry, zatrzymując się na moich łopatkach i przyciskając mnie do siebie. Już po chwili oddawałam każdy jego pocałunek, miał takie miękkie usta...

-Sherlock! Ruszaj się!-Krzyczał coraz bardziej zdenerwowany John

Zeszłam z pana Holmesa i zaczęłam się przeciągać. Sherlock założył spodnie, złapał koszulę i wyszedł z sypialni. Ja też zwlokłam się z łóżka, poprawiłam koszulę i skierowałam się do kuchni, ale na mojej drodze do szczęścia spotkałam spojrzenie Johna.

-A więc jednak jesteś jego dziewczyną?! Sherlock, ty masz dziewczynę?!-John zrobił duże oczy

Po raz pierwszy Sherlock nie zaprzeczał i nie uciekał. Siedział przy kuchennym blacie pijąc kawę. Spojrzał w moją stronę i sugerując podejście przesunął drugi kubek w moją stronę.

-Gdzie się tak spieszycie?-Zapytałam ciekawa frustracji Johna

-Dzwonił Lestrade. Możecie mi wreszcie odpowiedzieć?!-Watson nie był cierpliwy

Spojrzałam na Sherlocka. Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. Uśmiechną się ze znakiem zapytania. Uśmiechnęłam się twierdząco. Bardzo dosłowne wyznanie uczuć. Naprawdę niezwykłe.

-Pani Hudson!-Krzyknął Sherlock

Po zawołaniu Holmesa w drzwiach od razu pojawiła się Martha.

-Co znowu Sherlocku? Przypominam ci, że nie jestem twoją gosposią!-Powiedziała pani Martha

-Mogłabyś pilnować, żeby Abigail za bardzo nie szalała? Nie mogę pozwolić, żeby moja dziewczyna się nadwyrężyła.-Odpowiedział Holmes

-Przecież nikogo nie chcę dzisiaj zabić...chyba.-Rzuciłam i zachichotałam. Ludzie, on nazwał mnie swoją dziewczyną!!

-Abigail...? Sherlocku nie próbuj nawet jej skrzywdzić!-Z nienawiścią powiedziała pani Hudson

-Pani Hudson, to wszystko, może pani wrócić do siebie.-Skończył Sherlock

Byłam szczęśliwa. Zastanawiałam się, czy nazwał mnie tak, żeby zadziwić Johna i Marthę, bo przecież lubił tak się popisywać, czy jednak coś w tym widział.

Kochać, czy Uciekać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz