35. Ratować, czy Uciekać?

2K 148 48
                                    

Rzuciłam się Sherlockowi w ramiona, Mycroft wyskoczył przez okno, dlatego pani Hudson zbiegła na dół. Moriarty wyrwał Johnowi Shirley i uciekł. John stał na środku nie wiedząc co zrobić.

Takie zakończenie byłoby proste. Ale wszyscy wiemy, że to nie jest jakiś serial.

-Pani Hudson. Proszę natychmiast wyjść.-Powiedziałam spokojnym głosem zatrzymując wzrok na Moriarty'im

Mina Marthy wyrażała więcej niż jakiekolwiek słowa. Bez protestowania natychmiast zbiegła po schodach. W jej oczach widziałam czyste przerażenie. Ale ja bałam się bardziej.

-Abi...-Westchnął Sherlock zaskoczony

-John, proszę Cię, wróć z Shirley do Mary.-Zignorowałam młodszego Holmesa

-A-ale... Co tu się dzieje??-Zapytał wystraszony

-Nie zadawaj pytań. Masz natychmiast opuscić ten dom. Zabierz panią Hudson ze sobą. -Powiedziałam i poczułam łzę spływającą po moim policzku

-Jesteś słaba, przestań. Nikogo nie uratujesz. Nie macie szans! Zaczynamy zabawę! -Krzyknął Jim i jednym ruchem wyciągnął z marynarki pistolet i granat

John powoli wycofał się do wyjścia i nagle czas się zatrzymał. Widziałam kulę przelatującą tuż obok mnie, szbko się odwróciłam, ale nie było już szans na ratunek. Kula trafiła w ramię Watsona, przecieła duże naczynie krwionośne i powstał duży krwotok. Shirley zaczęła płakać.

-Nie lubię brudzić sobie rąk, ale musimy zostać tu wszyscy. Wystarczy wasz jeden ruch i boom boom!-Uśmiechał się Moriarty

Jego śmiech był zimny. Wygladał tak, jakby jedynie usta chciały się śmiać, a jego oczy pokazywały totalną pustkę.
Sherlock patrzył na Johna, gdy ten zwijał się z bólu.

-Czego chcesz?!-Zapytałam zbliżając się do Jima

-Najpierw to była zabawa, wy tego nie widzicie? To jest naprawdę cudowna rozrywka, polecam, musicie spróbować. Poza tym, Sherlock. Jestem zafascynowany twoją wiedzą, ale w porównaniu do mnie niestety nic nie wiesz. Jestem genialny.-Wygłosił Moriarty

-Chyba nie wiesz kim jestem.-Odezwał się Mycroft

-Ojoj. Ty nadal tu?-Rzucił Jim i strzelił do starszego Holmesa

Kula trafiła niewiele poniżej serca, widziałam jak Mycroft walczy o ostatni oddech. Nie mogłam na to patrzeć, w jednej sekundzie podbiegłam do niego i zbadałam sytuację. Uderzyłam pięścią w podłogę dając znak pani Hudson. Następnie mocno przycisnęłam klatę piersiową Mycrofta do podłogi.

-Ruszaj się pączku!-Krzyknęłam

Sherlock natychmiast zareagował. Rzucił się na Jima i zdołał wybić mu granat z ręki, cała walka zakończyła się, gdy Moriarty przyłożył pistolet do skroni Holmesa.

Teraz stanęłam przed ogromnym wyborem. Mogę dalej ratować życie Mycrofta, zaatakować Jima gdy nie uważa, albo skorzystać z okazji i uciec. Słyszałam tylko płacz Shirley, rytm mojego serca kompletnie zniknął. I wtedy stał się cud.

***
Jam jest polsat straszny i okropny! Hahahaha, wiem to dopiero zakończenie.

Przygotujcie się na Wielki Koniec! Ostatni rozdział pojawi się już po Świętach. Tylko czy wszystko się wyjaśni?

Gdziękuję za gwiazdki i komentarze i wiadomości, jesteście cudowni ❤

Kochać, czy Uciekać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz