11. Perspektywa Sherlocka

2.1K 157 10
                                    

Siedziałem zamyślony w fotelu Johna. Nie mogłem się skupić, bo na dole pani Hudson nieustannie biegała po kuchni. Jak się spodziewałem odwiedziła mnie po kilkunastu minutach przynosząc tacę pełną ciasteczek.

-Sherlock, wszystko w porządku? Rozumiem że to dla Ciebie trudne... najpierw straciłeś Johna, a teraz Abigail...-Zaczęła pani Martha

-Johna? Z tego co pamiętam to nadal żyje i czuje się dobrze.-Odpowiedziałem nie pozwalając jej dokończyć zdania

-Oh, nie musicie tego ukrywać, dla mnie byliście bardzo dobrani...wiesz już coś w sprawie pani Evans?- Zapytała wyraźnie przejęta sprawą

-Co mógłbym wiedzieć? Nic nie wiem... jesteś ślepy, czegoś nie widzę, to musi być oczywiste...-Zamknąłem oczy wpadając w trans

Oczywiście wszystko przerwał mój telefon. Widząc numer Watsona na wyświetlaczu niezwłocznie odebrałem.

-Sh-Sherlock? Ja-ja n-nie wiem co robić... Mary... I potem ten szpital...-Powiedział szlochając

-John? Co się stało?-Zapytałem wstając z fotela

-Mary. Jest w szpitalu. Miała mały wypadek... to znaczy, nie chciałem tego, nie wiem jak to się stało...-Nie mógł dojść do słowa

-Przestań. A teraz zacznij spokojnie tłumaczyć co się stało.-Zażądałem

-Mieliśmy małą kłótnię, Mary ze złości po prostu wyszła i odjechała. Nie wiem co chciała zrobić, ale nie wygląda to jak zwykły wypadek... jakby ktoś dokładnie to zaplanował... musisz tu przyjechać. Znalazłem coś ważnego.-Odpowiedział spokojniejszym głosem

Oczywiście nie zastanawiałem się długo i po kilkunastu minutach byłem na miejscu. Niewielkie zderzenie czołowe. Słaby samochód Mary wjechał prosto na duże terenowe auto. Na szczęście nie ma żadnych obrażeń, tylko szok powypadkowy... dostała kocyk.

-Sherlock tutaj!-Zawołał John stojący obok Geoffreya- Zobacz...-Rzucił podając mi niewielką karteczkę

Spodziewałeś się mnie? 👑

Przez pierwsze sekundy niedowierzałem, potem trochę się wystraszyłem, ale ostatecznie chyba poczułem cień radości. Teraz wszystkie moje myśli zajęło dokładne przemyślanie... jak udało mu się przeżyć?

***

Tak wiem, superkrótki. I tak wiem, rozdziały pojawiają się raz na ruski rok (jest taki sam, tylko przesunięty o kilka dni do przodu).

Po prostu nie spodziewałam się takiego natłoku szkoły. Jedno mogę zagwarantować, a nawet więcej:
1. Zbliżamy się do końca!
2. Nie zamierzam "zawieszać"
3. Teraz będzie się działo!

Myślę, że to oczywiste, kto wrócił... wszyscy wracają!

Kochać, czy Uciekać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz