15.Szalik

3.8K 249 22
                                    

Zanim przyjechał Greg zdążyłam tylko zrobić łyk herbaty, którą przyniosła pani Hudson siedząc na pozostałościach po jednym z krzeseł. Ciało zabrali od razu do kostnicy przy kościele św. Bartłomieja, tak żebyśmy mogli jej jutro obejrzeć, gdy pani Hooper wstępnie je wyczyści.

-Przyznam, że zdecydowanie przebiłaś mój pomysł na pozbycie się tego okropnego fotela...-mruknęła pani Martha stojąca z filiżanką herbaty w drzwiach

-Jakoś tak wyszło...Będzie chociaż okazja, żeby załatać tą biedną ścianę- Powiedziałam rozglądając się po pokoju i przeliczając straty

-Znając Sherlocka, ten bałagan wcale by mu nie przeszkadzał!-Zaśmiała się pani Hudson, jak zwykle mówiąc prawdę

-A właśnie! Sherlock...-Powiedziałam i rzuciłam się w stertę gratów pod oknem

Skrzypce, gdzie są te skrzypce? Jeśli się zniszczyły, to kimkolwiek był napastnik, Holmes znajdzie wszystich jego współpracowników i zabije z zimną krwią.

Na szczęście miały tylko niewielką ryskę. Myśląc o Sherlock stwierdziłam, że napiszę do niego smsa, ciekawe jak zareaguje.

Jutro w kostnicy badamy ciało faceta, który zdemolował twoje mieszkanie. Skrzypce są bezpieczne. Musisz odwiedzić sklep meblowy.
AE

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Sher zawsze szybko odczytywał moje wiadomości od porwania. Czekałam na coś w stylu "wyrzuć wszystko, po co nam meble?", to zdecydowanie byłby Holmes.

Kostnica o 10. Meble o 16. Kolacja o 20. Wszystko z Tobą ok?
SH

No tak. Pan organizator. Ale kolacja? Mam nadzieję że pójdziemy do restauracji, bo nie mam zamiaru jeść jego potraw, to znaczy węgla, który robi z wszystkiego czego się dotknie.

Tak. Chyba nie wiesz kim jestem, żeby tego nie przeżyć organizatorze. Kolacja?
AE

Może będąc w meblowym uda mi się przekonać go do jakiś normalnych mebli...i tapet, bo w mieszkaniu można dostać oczopląsu.

John i Mary zapraszali do siebie.
SH

Ucieszyłam się na widok tej wiadomości. Będę miała okazję poznać bardziej Mary, no i Johna, tylko tym razem ubrana...

Zrzuciłam wszystkie resztki po meblach w jedno miejsce, żeby jutro łatwiej było je wynieść. Ocalało jedno krzesło, większość książek, czaszka, mała lampka i jedna zasłona. Książki oczywiście trzeba będzie zatrzymać, jak i czaszkę- Sherlock nie rozstanie się ze swoim przyjacielem.

Gdy skończyłam odkurzać i ogólnie ogarniać wszystko tak, żeby nie robiło problemu było już bardzo późno. Holmes nadal nie wrócił, ale to przecież Holmes, więc wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.

Leżąc w miękkim łóżku, przykryta ciepłą kołdrą, w najwygodniejszej piżamie przypomniałam sobie, chyba najbardziej żenujący moment mojego życia, który miał miejsce dziś rano. Rozejrzałam się po mojej sypialni, szalik Sherlocka wisiał na krześle. Zamyślona szybko zasnęłam.

-Jeszcze śpisz? Za minutę wychodzimy.- Usłyszałam głos Holmesa wchodzącego do mojego pokoju

-Co? Która godzina? -Zapytałam nawet nie otwierając oczu

-10.02 i 34 sekundy. Jesteś spóźniona. -Odpowiedział Sherlock

-Ty też...-Rzuciłam wstając z łóżka

Cholernie punktualny. Ubrałam się i już po chwili siedzieliśmy w taksówce.

-Dzień dobry! Więc, jak podoba ci się salon?- Zapytałam lekko się uśmiechając

-Bardzo minimalistyczny wystrój, ale nie jest źle. Wystarczy kupić fotel.- Powiedział z kamienną miną

-Żartujesz sobie tak? Ja żartowałam...Naprawdę myślałeś że to tak serio?-Niedowierzałam

-Nie było serio? Em... tak! Żartowałem...- Odpowiedział, ale ja byłam pewna że teraz zmyślał...

Jak zwykle do końca podróży nie odezwał się nawet słowem więcej. Ale i tak wyglądał cudownie, chociaż czegoś mi w nim brakowało...szalika!

Kochać, czy Uciekać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz