26. Pizza!

2.7K 199 13
                                    

-Gdzie chcesz iść? -Zapytał Sherlock, gdy wyszliśmy ze szpitala

-Wolisz pizzę czy spaghetti?-Uśmiechnęłam się

-Nie ma znaczenia... bardzo szybko zmieniasz humor...-Wyraźnie zaakcentował że to dziwne

-Wiem że coś sugerujesz, ale zbyt cieszę się spotkaniem z pizzą, żeby psuć sobie tym humor. -Zachichotałam i spojrzałam przed siebie

Na horyzoncie wyłaniało się moje marzenie. Mała pizzeria prowadzona przez najmilszego człowieka jakiego znam. Marzio przeprowadził się do Londynu kilka lat temu. Wtedy pierwszy raz go spotkałam. Biegłam na moją pierwszą rozprawę sądową w sprawie drobnej kradzieży. On właśnie pierwszy raz otwierał restaurację. Byłam bardzo głodna, a widząc że nie ma kolejki natychmiast skręciłam. Najlepsza pizza w całym Londynie.

-Bardzo się rozmarzyłaś, na pewno jest tak tylko pizza? Może sprzedają tam... coś za czym szaleją kobiety... za czym szaleją kobiety?-Wyglądał jakby właśnie próbował rozwiązać największą zagadkę naszej galaktyki

-Po prostu dawno nie jadłam pizzy... -Trochę się zezłościłam

Gdy nareszcie usiadliśmy i miałam przed sobą kawełek przecudownej pizzy z pieczarkami, pomidorami, oregano i mozarellą czułam jak ze szczęścia świeciły mi się oczy. Chyba zbliża się TEN czas w miesiącu.

-Nie jesz? Nie smakuje ci?-Zapytałam widząc że Holmes jedynie przyglądał mi się jak dzikiemu zwierzęciu

-Nie jestem głodny. Jesteś dziwna.-Rzucił dosyć wyraźnie

-Dziękuję Panie Najnormalniejszy...-Odgryzłam się

-Znasz Toma z agencji? Pracuje tam nadal?-Zapytał nagle

-Tak, to znaczy, z nim nie pracowałam. Pracowałam z jego ojcem. Alex jest zupełnie innym człowiekiem...-Powiedziałam z niesmakiem

-Alex?-Dopytał jakby pierwszy raz słyszał takie imię

-Tam ma na imię. Alex Scott. Teraz ty jesteś dziwny...-Rzuciłam z uśmiechem

-Przepraszam... po prostu mi się nudzi.-Odpowiedział

-Może powinieneś uciec? To było by w twoim stylu... Jak chcesz, możemy wrócić do mieszkania.-Powiedziałam patrząc na jego nietknięty kawałek pizzy

-Tak... a i... masz sos pomidorowy na całej twarzy. -Rzucił Holmes, gdy wstawaliśmy od stolika

-Dlatego mi się przyglądałeś? Nie mogłeś mi wcześniej powiedzieć?!-Powiedziałam a on tylko złowieszczo się uśmiechnął

Szybko wytarłam twarz chusteczką. Sherlock był najwyraźniej niezwykle rozbawiony tą sytuacją i lekko uśmiechał się pod nosem. Pod nosem, który miałam ochotę teraz zmiażdżyć.

***
To taki krótki rozdział bardziej na poprawienie humoru, więc jeszcze w tym tygodniu pojawi się kolejny. Ave pizza!

Kochać, czy Uciekać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz