01. Un

520 38 96
                                    

Obudziłem się po jednej z imprez, oczywiście nie obyłoby się bez mojego najlepszego przyjaciela po wieczorach zakrapianych alkoholem. Okropny ból głowy prawie rozsadzał mi czaszkę. Jedyne, co pamiętałem to moment z zakładem, później urwał mi się film. Pośpiesznie zacząłem poszukiwania telefonu, abym mógł zacząć swoją zabawę. Natychmiastowo zalogowałem się na kiku i zacząłem kogoś szukać. O dziwo ten "ktoś" sam się napatoczył i zaczął rozmowę. Po jego nazwie mogłem się sugerować, że jest chłopakiem, albo, że lubi pizze, bo nie uwierzyłbym, że ktoś, z kim piszę jest pizzą. Teraz nadszedł czas na bycie kimś innym.  To znaczy na udawanie. Kogoś, kto ma uczucia i nie bawi się ludźmi. Ma w sobie odrobinę człowieczeństwa. Musiałem na chwilę przestać być sobą. Zwykłym, najprawdziwszym Luke'iem Hemmingsem, który jest nietolerancyjnym, często wulgarnym dzieciakiem, a bardziej prawie dorosłym facetem.

MikeyMarryPizza: Hej

Hemmo96: Hejka, nie umiem pisać z ludźmi.

Mentalnie uderzyłem się w twarz. Naprawdę musiałem coś takiego napisać? Coś aż tak głupiego? Najwidoczniej będę od samego początku robił za jakiegoś aspołecznego idiotę, który w kontaktach z ludźmi jest tak słaby, jak z fizyką. 

MikeyMarryPizza: Ja też

Och, a więc trafiłem na kogoś takiego albo po prostu chciał, żebym nie czuł się głupio. 

Hemmo96: Co tam?

MikeyMarryPizza: Ok... a tam?

Hemmo96: Nawet dobrze, coś się stało?

Nie odpisał. Może jeszcze się uda. Stwierdziłem, że nic tu po mnie. Postanowiłem się ogarnąć. Pierwsze, co zrobiłem po wyjściu z łóżka było pójście do łazienki. Wziąłem szybki prysznic, umyłem twarz i ubrałem się w świeże ubrania. Następnie udałem się do kuchni w celu zjedzenia jakiegoś śniadania. Standardowo Liz, moja mama, czekała na mnie z gotowym posiłkiem. Nie odezwała się do mnie słowem, pewnie chodziło jej o wczorajszą imprezę u Cala. W sumie nie codziennie zastawała pijanego do nieprzytomności swojego najmłodszego syna. Zdecydowanie różniłem się od moich braci. Z braku jakiegoś specjalnego zajęcia zacząłem oglądać seriale. Najpierw Teen Wolf, później The 100 kończąc na Pamiętnikach Wampirów. Tak, nie pomyliliście się oglądam te seriale. Może nawet mentalnie jestem czternastolatką, która kocha Dylana O'Briena.

Dalej czekałem, aż Mikey, o ile ma tak naprawdę na imię mi odpisze. Moim zadaniem było potraktowanie go jak panienkę na jedną noc. Nawet nie wiedziałem, jakiej jest płci. Niczego jeszcze nie wiedziałem.

Nie czekając na odpowiedź odpisałem jakiejś dziewczynie. Pisaliśmy chwilę, bo musiała gdzieś wyjść. Myślę, że polubiłem ją od razu. Jak można nie lubić kogoś, kto tak samo, jak ty uwielbia jednorożce. Zadzwoniłem do Ashtona, aby go poinformować, że mogą się przygotować na przegraną. Ten jednak mnie wyśmiał i zaproponował, żebym do niego wpadł. Szczerze to nie chciałem tego dnia nigdzie wychodzić, ale jednak cichy, piskliwy głosik w mojego głowie mnie do tego zmusił mówiąc Lukey idź tam, będzie fajnie. Lukey no". Tym oto sposobem opuściłem dom i udałem się do mojego przyjaciela. A moja ofiara dalej nie opisywała.


⚫️⚫️⚫️

Za nami pierwszy rozdział.

Tego fanfika pisze mi się wyjątkowo szybko i lekko.

Przeraża mnie mój pomysł na to ffs i to co zrobiłam z Hemmo, cri.

Podlewajcie roślinki, dużo pijcie i dbajcie o siebie.

Kc Was

Ola xx

Internet Friends |Muke|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz