Ten dzień nie zapowiadał się zbyt dobrze. Nie dość, że zaspałem w pierwszym dniu szkoły, przez co spóźniłem się na autobus. Wszedłem do klasy, paląc się ze wstydu. Pierwsza lekcja w nowej w szkole, na którą oczywiście Mike musiał się spóźnić, bo jak by inaczej. Grzecznie przeprosiłem nauczycielkę prowadzącą zajęcia i usiadłem z jakimś chłopakiem. Wyglądał, jak przyjaciel Hemmingsa i chyba nim nawet był. Zdecydowanie różnił się od pozostałych uczniów.
- Em... Mam pytanie. – Rzuciłem cicho do chłopaka, który siedział obok. Stukałem opuszkami palców o blat naszej ławki, aby zwrócić na siebie jego uwagę, z pozytywnym skutkiem.
- Błagam tylko nie pytaj o to, czy pochodzę z Mongolii. – Odrzekł cicho, a ja się speszyłem. Skąd wiedział, że o to chcę zapytać? Tak czy inaczej, już wyszedłem na kretyna, pytając o jego domniemane pochodzenie. Założę się, że często słyszał to pytanie.
- To w takim razie nie mam pytania. – Niepewnie odpowiedziałem i lekko się uśmiechnąłem. Próbowałem zamaskować mój wstyd, chociaż nie najlepiej mi to wychodziło.
- Wiedziałem, że chcesz o to zapytać. – Cicho zachichotał, żeby nie usłyszała nas nauczycielka prowadząca zajęcia. – Jesteś tym chłopakiem od Hemmo, prawda? – Wlepił we mnie swój brązowy wzrok, a ja zacząłem mówić.
- Ta-aa-k. – Zająkałem się. Do naszej ławki podeszła kobieta w średnim wieku. Nawet nie wyglądała na tyle ile może mieć, wyglądała młodo. Poprosiła nas abyśmy przestali rozmawiać, bo niestety jej i reszcie klasy przeszkadzamy.
Pierwsza lekcja dobiegła końca, poszedłem szukać Luke'a na korytarzu. Nie było go. Sprawdziłem również na dziedzińcu i też go nie zastałem. Zacząłem się martwić, zapytałem też Caluma, czy go nie widział. Postanowiłem do niego napisać.
MikeMarryPizza: Lulu, gdzie jesteś?
Hemmo96: Wait... Czy ty napisałeś do mnie „Lulu"?
MikeMarryPizza: Yup, to coś złego?
Hemmo96: To mega urocze, takie jsininaov
MikeMarryPizza: Tak jak ty hihi
Hemmo96: Dość! Zostałem w domu, źle się czuje...
MikeMarryPizza: Wpaść do Ciebie po szkole?
Hemmo96: Jeśli tylko Ci się chce to możesz, to kochane z Twojej strony
MikeMarryPizza: Dla Ciebie jestem w stanie zrobić wszystko
Hemmo96: Kocham!
MikeMarryPizza: Ja też! Odezwę się później
⚫⚫⚫
Która Krewetka się cieszy, bo napisałam rozdział?
Tak, wiem jest krótki, ale to zawsze coś.
Cóż nie było jakiś czas rozdział, bo mi się nie chciało, gdyż wolę moich supi ifs.
Macie jakieś ciekawe plany na ten weekend?
Btw polecam piosenkę z mediów :-)
Kc Was
Ola xx

CZYTASZ
Internet Friends |Muke|
Fanfiction❝Luke w ramach zakładu miał rozkochać w sobie przypadkowego chłopaka z internetu. Los chciał tak, że trafił na Michaela. Wkrótce zabawa przerodziła się, w coś zupełnie innego niż było zamierzone na początku. ❞ ©vangoghmilkshake 2016/18 Pierwsza częś...