Kolejne dni świąt minęły zadziwiająco szybko i w takiej atmosferze, jak nigdy dotąd. Mogę powiedzieć, że były to póki, co najlepsze święta w moim krótkim życiu. Nie ukrywam pewnej części wręcz miałem dość po jednym dniu. Było to jedzenie. Każda z ciotek mówiła do mnie to samo, a mianowicie: „Lucas, może chcesz kawałek ciasta?", „Skarbeńku, może zjesz jeszcze pierożka?". Oh, ale i tak pytania rodziny były tak cudowne, że aż nudne. Po co za każdym razem pytać się o to samo. Nie rozumiałem ludzi w ich wieku. Doskonale wiedzieli, że nikogo nie mam, a drążyli temat, jakbym coś ukrywał. Znali moje plany, co do wyboru uniwersytetu, na który zamierzam iść po skończeniu szkoły. W sumie to za bardzo z nimi nie rozmawiałem, bo nie miałem po prostu, o czym. Większość czasu spędziłem z Lucy, która okazała się bardzo miła i była idealnym kompanem do rozmów na wszelkie tematy.
Przez kilka dni, które pozostały do sylwestra, którego mieliśmy spędzić razem, widywaliśmy się dość często. Szczerze mówiąc nigdy nie miałem przyjaciółki, a tą dziewczynę spokojnie mogłem nią mianować. Opowiedziałem jej wszystko, co wydarzyło się przez ostatnie miesiące. O moim nietrafnym związku. Była pod wrażeniem, a jednocześnie mi współczuła, bo uważała nas za parę, która ma szansę na dłuższe przetrwanie.
Jednego dnia udaliśmy się na zakupy. Chciała kupić sukienkę na sobotni wieczór. Oboje wpadliśmy w szał zakupów i przecen poświątecznych. Ledwo wróciliśmy do domów z masą toreb z zakupioną odzieżą. Wyglądała na szczęśliwą, tak samo jak ja. Z racji, że w swoim towarzystwie dobrze się bawiliśmy zaproponowałem brunetce, żeby była moją partnerką na zbliżającym się wielkimi krokami balu wiosennym. Kiedy to powiedziałem skakała ze radości i natychmiastowo się zgodziła. Od razu zaczęła odliczać dni do tego wydarzenia. Początkowo miałem iść z kimś innym, ale los postanowił zmienić mi partnera. I może nawet dobrze się stało, że zakończyłem pewien rozdział w życiu.
***
Byłem praktycznie na końcu mojego pobytu w Stanach. Cały czas wykorzystałem wystarczająco dobrze, żeby go nie żałować. Postanowiłem skorzystać z okazji, że pozostały mi dwa ostatnie dni do odlotu w kierunku Australii. Czekałem na to od feralnego wydarzenia na urodzinach blondynki. Mianowicie chciałem ją poprosić o zostanie moją dziewczyną. Na tą chwilę miałem dość przygód z chłopakami i chciałem pobyć z dziewczyną. Florence należała do najbliższych mi osób i coś do niej czułem, więc czemu miałbym nie zaryzykować. Luke pewnie też kogoś sobie już znalazł. Spodziewałem się tego po nim. Sam by długo nie wytrzymał, to był taki typ.
Nie zwlekając dłużej podszedłem do dziewczyny, która siedziała w swoim pokoju i korzystała z laptopa. Zbliżyłem się do niej i położyłem ręce na jej ramionach oraz złożyłem delikatny pocałunek na jej policzku.
- Mam do ciebie dość istotne pytanie. – Powiedziałem, a na mojej twarzy zapanowała powaga.
- Pytaj, o co chcesz. – Rzuciła krótko.
- Florence, czy zechciałabyś zostać moją wybranką serca? – Zapytałem, a ona się odwróciła w moją stronę i wstała od biurka.
- Michaelu, zostanę nią. – Odpowiedziała, a na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech. Po chwili złączyłem nasze wargi w pocałunku.
Dni do mojego wyjazdu mijały nam upojnie w swoim towarzystwie. Było nam razem bardzo dobrze, nawet lepiej niż z Hemmingsem. Trudno było nam się rozstać, ale niestety musieliśmy. Dziewczyna obiecała mi, że spotkamy się jak najszybciej się da. Wierzyłem, że tak będzie. Żałowałem, że na samym początku to skreśliłem przez ogromną odległość, która nas dzieliła. Teraz wszystko zależało od naszego uczucia i wiary w to, iż wytrwamy w rozłące. Od tego momentu nic innego się dla mnie nie liczyło.
⚫️⚫️⚫️
Hejka dzieciaki!
Został nam tylko epilog, więc szykujcie się na niego, bo nie wiem, czy zakończenie będzie szczęśliwe. Rozdział jest jakiś nijaki, ale święta wyciągnęły ode mnie jakiekolwiek chęci i wenę. O, właśnie. Jak minęły Wam święta?
Chciałabym Wam podziękować za to, że dzisiaj wybił nam tysiąc i mamy dwieście jedenaste miejsce w rankingu.
Kc Was
Ola xx
CZYTASZ
Internet Friends |Muke|
Fanfiction❝Luke w ramach zakładu miał rozkochać w sobie przypadkowego chłopaka z internetu. Los chciał tak, że trafił na Michaela. Wkrótce zabawa przerodziła się, w coś zupełnie innego niż było zamierzone na początku. ❞ ©vangoghmilkshake 2016/18 Pierwsza częś...