02. Sept

60 9 81
                                    

Ciepłe, poranne powietrze otulało moje odkryte przedramiona w drodze do szkoły. W końcu mogłem się tam udać, po wielu przekonywaniach mama zgodziła się zrezygnować z zajęć indywidualnych. Liczyłem, że spotkam tam Norę, czyli tą całą przyjaciółkę Mike'a. Bardzo chciałem ją poznać, ale jednak nie było do tego okazji. Zza wieżowców zaczął się wyłaniać budynek liceum, do którego uczęszczałem. Stęskniłem się za tym miejscem. Z oddali było słychać głośne rozmowy. Byłem już coraz bliżej bramy wejściowej, nie wiedziałem, na co mam się nastawić. 

Przekroczyłem szkolną bramę i zmierzałem do drzwi wejściowych. Ludzie rzucali na mnie przeróżne spojrzenia i coś szeptali między sobą. Kiedy już znalazłem się w środku Lucy się na mnie rzuciła. Nie rozumiałem, czemu to zrobiła. Chwilę później ujrzałem Caluma i do niego podszedłem. Ucieszył się na mój widok w tym miejscu, nigdy nie był tak wesoły w szkole, jak dzisiaj. Usiedliśmy na ławce znajdującej się przy jednej z sal lekcyjnych. Zaczął mi opowiadać o tym, jaką historię wymyśliła Lucy. Byłem co najmniej zszokowany. Zaczęła rozsiewać plotkę, o tym, że jestem z nią w związku. Mój przyjaciel próbował się powstrzymać od śmiechu, gdy to mówił. Teraz już wszystko zaczęło mi się układać, dlaczego na mój widok rzucali różne spojrzenia i szeptali. 

Właśnie zaczynała się długa przerwa, każdy zmierzał w stronę stołówki. Razem z Calumem również tam poszliśmy. Przy jednym ze stolików zobaczyłem dziewczynę pasującą do opisu Nory. Natychmiastowo tam podszedłem i zapytałem, czy możemy się dosiąść. Od razu się zgodziła i powiedziała, że Mike zaraz tu przyjdzie. Czyli musiał jej coś o mnie opowiedzieć. Nie minęła chwila, a ja poczułem, jak czyjeś dłonie zasłaniają mi oczy, a osoba robiąca to całuje mnie w policzek. Momentalnie się zarumieniłem, a Clifford zajął miejsce naprzeciwko mnie. 

- Dlaczego zrobiłeś to tutaj, przy wszystkich? - Zapytałem.

- A dlaczego nie? Niech mają świadomość, że nie jesteś z tamtą laską. Chyba nie chcesz, żeby znowu wbijali w ciebie wzrok, prawda? 

- Teraz mogą mieć jeszcze dodatkowy powód na to... - Urwałem. 

- Nie sądzę. O, właśnie, poznaj Norę. - Powiedział, a dziewczyna wystawiła mi dłoń i lekko się uśmiechnęła. 

- Cześć. - Delikatnie uścisnąłem jej dłoń i odwzajemniłem uśmiech. 

- Chciałbyś dzisiaj, gdzieś wyjść? - Zapytał. 

- W sumie to chętnie, ale ja decyduje, dokąd pójdziemy. - Odpowiedziałem. 

- Pod warunkiem, że nie będziesz chciał mnie zabrać do kina na bajkę. 

- Ale Mikey... Skarbie... - Zrobiłem naburmuszoną minę. 

- Nie ma żadnego ale, Hemmings. - Powiedział, cicho się śmiejąc. 

- Tak naprawdę zabiorę Cię w miejsce, które jest przepiękne i możliwe, że tak jeszcze nie byłeś. - Posłałem mu uśmiech. Wyglądał na zaciekawionego i prawdopodobnie mógł się zastanawiać, o co mi chodziło. 


⚫️⚫️⚫️

Hejka kochani!

Ja wiem, dawno niczego nie było, a rozdział jest słaby, że to hit. Obiecuję Wam, że w następnym pojawi się, jakaś akcja, bo ten był tylko przejściowym. 

PS Polecam Wam zajrzeć do mediów.

Kc Was

Ola xx

Internet Friends |Muke|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz