Brian

8.1K 490 12
                                    

Matt to mój młodszy brat, chociaż nie wiem czy teraz mogę go tak nazwać. Ojciec koronował mnie na króla, oddając całe królestwo w moje ręce kiedy miałem zaledwie sześćdziesiąt pięć lat. Matt nie mógł się pogodzić z decyzją ojca i próbował mnie nieudolnie zabić. Mimo, że za taką zbrodnię groziła kara śmierci, ja nie potrafiłem tego zrobić. Wygnałem go z królestwa i takim sposobem stał się wygnańcem - osobą pozbawioną jakichkolwiek udogodnień i praw. Taka osoba nie może zbliżać się do terytorium królestwa, w przeciwnym razie czeka go surowa kara. Pamiętam jego słowa, które powiedział przez zaciśnięte zęby:
"Nie będziesz znał dnia, ani godziny kiedy zaatakuję cię o wiele silniejszy"
Nie widziałem go od tamtego czasu. Nie przejąłem się jego słowami, bo byłem zajęty o wiele ważniejszą sprawą wojny. Wypuściłem głośno powietrze z płuc. Jak to możliwe, że mój strażnik go nie zauważył? Gdzie on w ogóle jest? Rozejrzałem się dookoła i nic. Nagle szybki powiew wiatru musnął mój prawy bark. Ktoś z impetem powalił mnie na ziemię.
-Zabić, zabić, zabić, zabić! - Był to mój ochroniarz zamku, który próbował ugryźć mnie w szyję. Jego czerwone oczy patrzyły na mnie dziwnym, mętnym wzrokiem bez życia. Szybko odepchnąłem go od siebie, używając mojej nadnaturalnej mocy i wbiłem sztylet w serce. Zwykły oręż nie zabije wampira, ale ten, który ją trzymam zawsze przy sobie jest jednym z trzech istniejących na świecie, który działa na wampira jak drewno i srebro jednocześnie, zadając przeokropny ból. Kucnąłem obok trupa i patrzyłem jak czerwony blask w jego tęczówkach zmienia się na naturalną czerń. Dziwne, bardzo dziwne... Z mieczem w dłoni ruszyłem ku bramie i w myślach przywołałem do siebie Sama.

Krótki, ale w wolnej chwili coś naskrobałam :D Ogólnie powinnam się uczyć na niemiecki, ale cii...   xD

Władca WampirówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz