Stałem chwilę w bezruchu i skanowałem słowa prezesa. Po chwili odwróciłem się z beznamiętnym wyrazem twarzy i spojrzałem na Florence. Była zszokowana. I to mocno. Na jej policzka powoli zaczęły wychodzić rumieńce.
- Idziesz? – spytałem.
Dziewczyna szybko kiwnęła głową zgadzając się i ruszyła w moim kierunku. Otworzyłem przed nią drzwi i wyszliśmy. Powoli przeszliśmy przez budynek główny i wyszliśmy na dwór. Nikt nic nie mówił. Zastanawiałem się nad jakimś tematem do rozmowy, ale nic nie przychodziło mi do głowy, więc w dalszym ciągu szliśmy w ciszy. Podczas przechodzenia przez trybuny, czułem na sobie intensywne spojrzenie dziewczyny. Odwróciłem się w jej kierunku na co ona szybko spuściła wzrok i patrzyła pod nogi.
- Zawsze jesteś taka cicha? – zwróciłem się do Florence.
- Zazwyczaj. – patrzyłem na nią wyczekująco - Po prostu... Na początku zawsze jestem nieśmiała. – wzruszyła ramionami i delikatnie się uśmiechnęła.
Słodko wyglądała.
Stop.
Nathan, powoli.
Nie pomyślałeś nic takiego. Ogarnij się.
Nie udało mi się odwzajemnić jej uśmiechu. Jeszcze nie dzisiaj. Odwróciłem wzrok. Kiedyś mi się uda. Szliśmy przed siebie. Dlaczego ona jest taka cicha? Może nie chce tu być? Co cię to w ogóle obchodzi, Cook?
Usłyszałem kroki.
Odwróciłem się za siebie i sprawdziłem czy ktoś za nami idzie. Nikogo jednak nie widziałem.
- Coś się stało? – Florence również się odwróciła, lecz po chwili znowu na mnie patrzyła.
- Nie. – odpowiedziałem szorstko.
Brunetka zaczęła patrzeć z powrotem przed siebie. Znajdowaliśmy się pod trybuną główną. To może być okazja. Może w końcu powie coś więcej. Usiadłem. Dziewczyna patrzyła na mnie przez chwile i usiadła miejsce ode mnie.
- Nie bój się, wbrew pozorom nie gryzę. – prychnąłem i wyjąłem z kieszeni paczkę papierosów. Odpaliłem używkę i zaciągnąłem się.
- Nie jesteś za młody by palić? – zapytała cicho Flo.
- Może i jestem. – wzruszyłem ramionami – Ile masz lat? – odwróciłem się w jej stronę.
- Jeszcze piętnaście. – czyli miałem rację. Jest ode mnie dwa lata młodsza – A ty?
- Jeszcze siedemnaście. – puściłem jej oczko. Na jej policzka znowu wyszły rumieńce. Odwróciła szybko wzrok i zakryła się włosami. Patrzyła na tor. Wymyśl coś idioto, bo inaczej znowu dostaniesz zjebę. Jakaś rozrywka, cokolwiek byleby ją zaciekawiło. Myśl Nathan, myśl... Zwiedzanie? Nuda... Zresztą i tak już to zrobiliśmy. Wyj... Mam! – Rozumiem, że jesteś fanką? - wyrzuciłem używkę i przesiadłem się na miejsce bliżej niej tak, że stykaliśmy się ramionami.
Florence przeszedł dreszcz. Była ubrana w czarne spodnie i ciepłą kurtkę. Nie mogło być jej zimno.
- Gdybym nie była, nie zgłosiłabym się jako wasz suport. – uśmiechnęła się, tym razem szerzej – Zawsze chciałam to zrobić.
- W takim razie chodź. – wstałem. Flo patrzyła na mnie nie wiedząc o co chodzi – Chyba nie chcesz być w tyle, co? – ruszyłem powoli w kierunku sklepu z pamiątkami.
Tak wiem, mogłem się bardziej postarać, ale to nie będzie koniec naszej wycieczki. Odwiedzimy jeszcze jedno miejsce, ale to później.
- Gdzie idziemy? – zapytała już trochę odważniej.
CZYTASZ
I Fight for You
Teen FictionUsiadłem na ławce przed stadionem i odpaliłem papierosa. Miałem istny mętlik w głowie. Po około czterech minutach pod stadion podjechał czarny Range Rover. Nie powiem, ładne autko. Wysiadły z niego dwie osoby. Zacząłem im się uważnie przyglądać. Dzi...