Rozdział 4

186 12 0
                                    

       

- Chcesz coś do picia?

- Nie, dzięki – oparłem się o biurko – to... długo już grasz?

- Jakieś 7-8 lat. Czemu pytasz?

- Z ciekawości – wzruszyłem ramionami. Florence usiadła na kanapie.

Przeczesałem ręką włosy. Jest dość... niezręcznie. Cóż, mogłem się tego spodziewać.

- Robisz coś jutro? – spytałem w końcu.

- Jutro? – zawahała się – tak – szlag.

- A w tygodniu?

- Idę do szkoły – uśmiechnęła się – Ty nie idziesz?

- Na razie nie – idę dopiero we wrześniu, ale nie musi tego wiedzieć.

- Dlaczego pytasz? – Flo wzięła telefon do ręki.

- Tak... Po prostu – patrzę na nią chwilę – daj mi na chwilę swój telefon.

- Po co? – marszczy brwi, a ja unoszę swoją lewą.

- A co? Masz tam swoje nagie zdjęcia? – wkładam ręce do kieszeni spodni.

- Co? Nie! – rumieni się. Śmieszny widok, nie powiem.

- To co tam takiego ukrywasz? – podchodzę do niej i siadam obok. Stykamy się biodrami i kolanami. Przechodzi ją dreszcz i się wzdryga. Florence szybko blokuje swój telefon.

- Nic – chowa go do kieszeni – co chciałeś? – odwraca się przodem do mnie.

- Coś zobaczyć – puszczam jej oczko – to dasz mi czy nie? Bo się rozmyślę, a czas mi mija – stukam palcem w zegarek, a brunetka śmieje się cicho i wyciąga telefon z kieszeni.

- Proszę – podaje mi go już odblokowanego. iPhone. No tak, mogłem się spodziewać. Patrzę chwilę na ekran główny, ma na nim jakiegoś faceta. Pewnie jakiś aktor.

Wchodzę na jej Facebook'a. Wyszukuję swój profil i chamsko wpraszam się do jej znajomych. Dziewczyna przewraca oczami.

- Skończyłeś? – ponownie unoszę brew i wstaję. Przez cały ten czas, Flo patrzyła co robię, nie podoba mi się to.

- Jeszcze nie. Masz może kartkę i długopis?

- Coś jeszcze? – przewraca oczami. Znowu. Nie bądź wredny Cook, bo inaczej nie zrealizujesz swojego planu.

- Tak – prostuję się – nie przewracaj na mnie oczami Florence.

- Serio? – również wstaje. Krzyżuje ręce na piersi i patrzy na mnie dosyć... Wyzywająco. Zaczyna mi się to podobać. Patrzę jej prosto w oczy i odpowiadam.

- Tak – patrzymy na siebie jeszcze jakiś czas, po czym brunetka zaczyna iść w moim kierunku. Czekaj, co? Co ona robi?

Przechodzi obok mnie i kuca. Wyciąga z niewielkiego czarnego plecaka, którego wcześniej nie zauważyłem, kartkę i długopis. Podaje mi obie te rzeczy, przez przypadek dotykając moich palców i siada na kanapie. To było... dziwne. Przy każdym naszym dotyku czuję takie jakby delikatne kopnięcie prądem. Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej. Ciekawi mnie tylko, czy ona też to czuje.

Kręcę szybko głową i kończę to co zacząłem. Wchodzę na snapchat'a i na instagrama i dodaję siebie. Na koniec najlepsze. Kontakty. Wpisuję jej swój numer i zapisuję sobie na kartce jej. Tak, wiem. Dziwne, ale mam zamiar się gdzieś z nią spotkać. Kiedyś. Przypadkiem.

W momencie gdy miałem nacisnąć przycisk blokady przyszła wiadomość... Od... co?!

- Kto to jest Zed Davis? – unoszę wzrok znad telefonu i patrzę na Florence. Szybko wstaje i zabiera mi telefon.

I Fight for YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz