Rozdział 13

146 6 10
                                    

- Długo już tak śpi? – usłyszałem czyjś śmiech.

- Można tak powiedzieć. – odpowiedziała Florence.

Otworzyłem oczy i podniosłem się.

Brunetka siedziała szeroko uśmiechnięta na łóżku, a na około stało kilku lekarzy, parę pielęgniarek oraz czterech studentów.

Kurwa.

- Dzień dobry. – odkaszlnąłem.

Lekarz, którego wczoraj zagadałem zaśmiał się.

- Już prawie południe. – puścił do mnie oczko i wszyscy się ulotnili. Wszyscy oprócz niego – Tak jak mówiłem. – zwrócił się do dziewczyny – Postaram się usiąść pod wieczór i napisać ci ten wypis.

- Dziękuję panie profesorze. – wyszczerzyła się.

Skinął głową i wyszedł.

- Mogłaś mnie obudzić. – jęknąłem.

- Spałeś. – przechyliła głowę.

- Wiem. – zmrużyłem oczy – Byłem zmęczony... - podrapałem się po karku i syknąłem.

Bolał w chuj.

- Treningi?

- Tak.

- To nie powinieneś na nie iść? – wstałem i usiadłem na łóżku naprzeciwko niej.

- Nie.

Uśmiechnęła się szeroko.

- Podobasz mi się w takich włosach.

- Jakich? – zmarszczyłem brwi.

- Nie postawionych na żel. – przewróciłem oczami – Wyglądasz jak taki chłopiec.

- Tak? – cwaniacki uśmieszek wkradł się na moje usta – A z tym też wyglądam jak chłopiec? – podwinąłem prawy rękaw i spojrzałem jej w oczy.

Rozszerzyły się.

Złapała moją rękę i zaczęła jeździć opuszkami palców po tatuażach.

- Masz tatuaże. – zamrugała kilka razy.

- Jak widać. – uśmiechnąłem się.

Przez dłuższą chwilę uważnie się im przyglądała.

- Podobają mi się. – stwierdziła.

- Mam się czuć zazdrosny?

Nie odpowiedziała bo zadzwonił jej telefon.

- Hej... Tak, możesz po mnie przyjechać, a wieczorem odebrać wypis. Nie. Ty przyjedź... Pa. Kocham cię.

Wróciła szara rzeczywistość.

Wstałem i podszedłem do okna.

Las oraz lądowisko helikoptera.

Nie no, fajnie.

Florence do mnie podeszła i przytuliła mnie od tyłu.

Spiąłem się.

- Nathan? – zapytała cicho.

- Co się dzieje? – spojrzałem na nią przez ramię.

- Jeżeli chcesz i masz wolne popołudnie... Albo nie masz co robić... - ucięła – Nieważne.

Zaśmiałem się i odwróciłem się do niej przodem.

- Chcę.

Uniosła lewą brew.

I Fight for YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz