- Nie jest ci przypadkiem za gorąco? – zapytałem Florence.
Położyłem się obok niej na łóżku. Czytała jakieś denne romansidło. Spojrzałem na zegarek.
Zlewała mnie dokładnie od dwudziestu ośmiu minut.
Włożyła zakładkę do książki i zamknęła ją.
- Nie, nie jest mi za gorąco. – przewróciła oczami.
Przy około trzydziestu stopniach ona leżała w bluzie. I to jeszcze w tej, której nie da się rozsunąć.
- Nie masz gorączki? – położyłem rękę na jej czole.
Nie było ciepłe.
- Nie, nie mam. – westchnęła.
Włożyłem ręce pod głowę, a brunetka usiadła przodem do mnie.
- To co chcesz robić? – uniosłem lewą brew.
Zamyśliła się.
Wczoraj od razu po balu odwiozłem ją do domu. Musiałem zostać sam. Niczym jej nie rozczarowałem, ponieważ nie miała pojęcia o ty, że zamierzałem ją wziąć do siebie.
A co do mojej byłej miłości.
Zamierza zniszczyć mi życie. Albo będę z nią, albo z nikim. I tak, to są jej słowa. Wysłała mi list, który właśnie wczoraj odebrała moja siostra.
Fajnie, prawda?
Około drugiej nad ranem byłem w domu, a mój pierwszy trening zaczynał się o ósmej. I tak do szesnastej. Codziennie. Ponieważ dobrałem sobie dodatkowe zajęcie poza klubem.
Nie wiem co mnie opętało.
- Możemy porozmawiać. – wzruszyła ramionami.
Zmarszczyłem brwi.
- Porozmawiać?
Ponownie przewróciła oczami.
- Tak, Nathan. Ludzie czasem ze sobą rozmawiają. – powiedziała lekceważąco.
Co ją ugryzło?
Okres?
Westchnąłem.
- Nie musisz być taka obojętna.
Uniosła obie brwi.
- Nie jestem obojętna.
Prychnąłem, lecz nie skomentowałem tego. Wolałem się zamknąć.
- To o czym chcesz porozmawiać? – obróciłem się na brzuch i zamknąłem oczy.
Tak strasznie chciało mi się spać. Dzisiaj w nocy znowu miałem te pieprzone koszmary. Z nocy za noc stawały się jeszcze gorsze.
- Jest taka gra jak dwadzieścia pytań... – zaczęła wodzić palcami po moich plecach.
Uśmiechnąłem się w poduszkę.
- Z tego co mi wiadomo to polega ona na czymś innym.
- Dobra... - jęknęła – Nie to nie.
Opuszkiem palca przejechała po jednej z tych głębokich blizn. Syknąłem.
Chyba naprawdę muszę coś z nimi zrobić.
- Jeżeli jest coś o co chcesz mnie zapytać, to po prostu to zrób, mała. – ziewnąłem.
Zabrała ręce, jednak po chwili usiadła okrakiem na moich plecach. A najdziwniejsze jest to, że praktycznie tego nie poczułem.
Nie żebym wcześniej jakoś mocno to odczuwał.
CZYTASZ
I Fight for You
Teen FictionUsiadłem na ławce przed stadionem i odpaliłem papierosa. Miałem istny mętlik w głowie. Po około czterech minutach pod stadion podjechał czarny Range Rover. Nie powiem, ładne autko. Wysiadły z niego dwie osoby. Zacząłem im się uważnie przyglądać. Dzi...