Rozdział 39

77 7 1
                                    

- Hej. - powiedziałem zdyszany i pocałowałem ją krótko w policzek - Masz już bilety?

Ciężko jest biec o kulach.

- Cześć. - uśmiechnęła się do mnie - Jeszcze nie. Czekałyśmy na ciebie.

I wtedy przypomniało mi się, że nie byliśmy sami. Od razu przybrałem swój neutralny wyraz twarzy. Nie obchodziło mnie to, że były to bliskie znajome mojej dziewczyny.

Między innymi była też Claudia. Z tego co zauważyłem to chyba nie zmieniła do mnie podejścia od naszego ostatniego spotkania.

Przynajmniej dalej zadawała się z Florence.

Były jeszcze dwie dziewczyny, które siedziały z nami przy stole na balu. Ruth oraz Laura.

Ta druga z kolei patrzyła na mnie maślanymi oczami.

Powoli ruszyliśmy w stronę kas.

Lewis była umówiona na dzisiaj z przyjaciółkami do kina. Od razu po zakończeniu roku poszły gdzieś pochodzić, po czym przyjechały do kina gdzie mieliśmy się spotkać. Dlatego była ubrana w białą koszulę i czarną spódniczkę.

Na początku miałem nie iść. Florence jedynie mówiła mi o tym, że idzie. Wczoraj dopiero zapytała czy chcę iść z nimi, ponieważ dziewczyny ją namówiły.

Nie namawiałem jej na to ani nic. Do końca przekonywałem ją, że nie muszę tam iść. Chciałem, żeby miała swoją przestrzeń osobistą i to szanowałem. Nie musieliśmy wszędzie chodzić razem. Nie wiedziałem nawet czy uda mi się wyrobić.

Chciałem, żeby szła sama, aby mogła poplotkować albo cokolwiek, bo wiem, że przy mnie nie będą tego robiły.

Jednakże uległem jej jak za każdym pieprzonym razem.

- Jak rozpoczęcie? - zapytałem, gdy stanęliśmy w kolejce.

W momencie odwróciła wzrok.

- Wszyscy wydają się mili, nawet nauczyciele. - wzruszyła ramionami - A jak twoje?

Nie mówiła mi prawdy, znowu.

- Nie poszedłem na nie.

- Dlaczego? - zmarszczyła brwi dalej na mnie nie patrząc.

- Bo miałem trening. - przewróciłem oczami.

Po tych słowach brunetka na mnie spojrzała.

- Ćwiczyłeś? - zapytała zszokowana.

Jej koleżanki stały przed nami i zawzięcie o czymś rozmawiały, więc spokojnie mogłem się do niej uśmiechnąć. I to właśnie zrobiłem.

- Tylko na siłowni. - puściłem jej oczko - To co takiego się wydarzyło?

Otworzyła usta, żeby mi odpowiedzieć, gdy odezwała się Ruth.

- Gdzie siadamy?

Florence wzruszyła ramionami i wyciągnęła z granatowej, małej torebki portfel, a z niego pieniądze. Lecz ja byłem szybszy i podałem Ruth odpowiednią kwotę za naszą dwójkę.

- Nathan... - westchnęła moja dziewczyna - Nie możesz przy każdym naszym wyjściu wiecznie za mnie płacić. - jęknęła i wzięła głębki wdech - Musisz w końcu przestać. - pokręciła głową - Tym bardziej, że to ja cię zaprosiłam. - powiedziała.

I zaczęła wpychać mi do kieszeni banknot o odpowiednim nominale.

- Ale to ja jestem facetem, i to ja pracuję. - wyciągnąłem pieniądze z kieszeni i wcisnąłem je w dłoń brunetki - Więc przestań się wygłupiać.

I Fight for YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz