Rozdział 30

100 5 1
                                    

- Wow... - powiedziała z zachwytem moja najmłodsza siostra.

Weszliśmy właśnie do wynajętego przez nas jednopiętrowego domu.

Jakąś godzinę temu przylecieliśmy na naszą wyspę. Derek, który zajął się organizacją wszystkiego, nie wiedząc dlaczego, wybrał Malediwy.

To właśnie na mnie i na niego spadł obowiązek taszczenia wszystkich torb.

Gentelmani.

Wzięliśmy wszystko z wejścia i wnieśliśmy rzeczy dalej.

Dom był urządzony skromnie. Z tego co zauważyłem, na dolę znajdowała się kuchnia oraz łazienka.

Kuchnia zapewne była tylko atrapą, ponieważ wyżywienie, z racji tego, że byliśmy w hotelu, mieliśmy zagwarantowane.

Malia, Victoria, Natasha, Derek i ja, wybraliśmy opcję z domem.

Tai i Mia wybrali pokój.

Każdy z nas był świadomy dlaczego.

- Tak miało być? – Derek zapytał Victorię.

Podniósł ją, aby patrzeć jej prosto w oczy.

- Tak! – pisnęła i objęła go rączkami za szyję.

Czyli właśnie dlatego przylecieliśmy tutaj.

No cóż...

Ustawka.

Derek Core jest wysokim zielonookim brunetem w moim wieku.

W sumie to nawet nie pamiętam kiedy zaczęliśmy się przyjaźnić. On jako jedyny z naszej paczki, nie licząc Montez, nie uprawiał żadnego sportu ani nic.

Tylko się uczył i chodził normalnie do szkoły.

To właśnie on zajmował się moimi siostrami i moją mamą pod moją nieobecność.

Będę mu za to wdzięczny do końca mojego życia.

Podszedłem do starszej z moich sióstr, po czym objąłem ją ramieniem.

- A tobie jak się podoba? – zapytałem.

Uśmiechnęła się do mnie.

- Jest pięknie. – przysunęła się do mnie bliżej i objęła mnie rękami w pasie.

- Tylko Victoria wybierała, czy ty też miałaś coś do powiedzenia?

Uniosła głowę, żeby móc na mnie spojrzeć. W jej oczach igrało rozbawienie.

- To był głównie mój wybór. – uśmiechnęła się przebiegle – Dziękuję. – stanęła na palcach z zamiarem pocałowania mnie w policzek.

Pochyliłem się, gdyż byłem od niej dużo wyższy.

- Nie masz mi za co dziękować. – odsunąłem się – W końcu jestem twoim bratem, tak? – skinęła głową na znak zgody.

Poczochrałem ją po włosach na co się zaśmiała i odeszła do Malii.

- To jak dzieciaczki? – Derek uderzył mnie ramieniem, gdy przechodził obok – Jak śpimy? Są dwa małżeńskie i jedno pojedyncze. – oparł się o blat dalej trzymając moją siostrę na rękach.

Uniosłem lewą brew patrząc na dziewczyny. Czekałem, aż coś zasugerują.

- Ja mogę spać sama. – wzruszyła ramionkami Victoria.

Core spojrzał na nią w momencie z widocznym szokiem na twarzy i zamrugał szybko kilka razy.

- Myślałem, że to ja będę z tobą spał, księżniczko. – powiedział urażonym tonem i wydął w jej kierunku wargi.

I Fight for YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz