Rozdział 14

148 6 11
                                    

- Nie próbuj tego robić! – krzyknęła śmiejąc się.

Stała przede mną wykąpana i ubrana w piżamę.

Czytaj, krótkie spodenki i za duża koszulka.

Dalej miała mokre włosy po prysznicu.

- Ale będzie mi nie wygodnie... - usiadłem na podłodze i zrobiłem minę smutnego szczeniaczka.

Zabroniła mi ściągnąć koszulkę.

Ja rozumiem gdyby zabroniła mi ściągnąć spodnie, ale koszulkę?

- Przeżyjesz. – wystawiła mi język.

- I tak będę spał na ziemi, więc co za różnica?

Zmrużyła oczy.

Chyba wygrałem.

- Niech ci będzie. – tupnęła zabawnie nogą i weszła na łóżko.

Wiedziałem.

Podniosłem się i usiadłem naprzeciwko Florence.

- Mogę teraz? – uśmiechnąłem się.

- Po co?

- Chcę ci pokazać jaki jestem idealny.

Flo parsknęła.

- Nie wierzę, że to powiedziałeś. – weszła pod kołdrę.

Wstałem i podszedłem do okna. Oparłem się o parapet i przyglądałem się brunetce.

- Doigrasz się. – wskazałem na nią palcem.

- Zapewne. – przewróciła oczami.

Mój telefon zaczął dzwonić.

Wyciągnąłem go z kieszeni.

Natasha.

Odebrałem.

- W końcu sobie o mnie przypomniałaś. – przestawiłem się na swój język.

Florence dziwnie na mnie patrzyła.

- Mam dla ciebie dobrą informację! – pisnęła.

Odsunąłem na chwilę telefon od ucha.

- Idź lepiej spać, gówniarzu. – zaśmiałem się.

- Ale ty jesteś zabawny. – syknęła – Zgadnij kto do ciebie przyjeżdża.

O kurwa.

- Mama? – zmarszczyłem brwi.

- Nie! – krzyknęła z przesadnym szczęściem w głosie – Ja! 2 lipca!

- No chyba nie. – jęknąłem i przeczesałem ręką włosy.

- No chyba tak. – zaśmiała się.

- Idź spać, bo nie wstaniesz.

- Dobranoc kochany braciszku! – pisnęła i zakończyła połączenie.

Dlaczego one mi to robią?

Spojrzałem na Florence.

Przyglądała mi się uważnie.

Myślałem, że po moim wyznaniu mnie wywali. Nie zrobiła tego. Po prostu mnie przytuliła. I wtedy poczułem się dobrze. Miałem zamiar ją pocałować, ale zrezygnowałem. Nic nie zrobiłem w tym kierunku. Nawet nie dotknąłem jej warg.

Podrapałem się po karku.

- Kolejna blizna? – brunetka zmarszczyła brwi.

Podszedłem do niej i usiadłem obok niej. Podniosła się i przesunęła. Teraz byliśmy naprzeciwko siebie.

I Fight for YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz