~7~

397 42 7
                                    

Chuuya wydawał się być bardzo szczęśliwy a świadczył o tym szeroki uśmiech przez całą drogę. Aimi wydawało się to dziwne, ale postanowiła nie wnikać. W domu zastali coś niebywałego.

                - Witaj z powrotem, Aimi-chan!! - gdy tylko otworzyła drzwi prosto na nią poleciały confetti i sztuczne gwiazdki. Wszyscy z Portowej Mafii (łącznie z Ougaiem i jego rozpieszczonym dzieciuchem) mieli czapki urodzinowe na głowach i rzucali w dziewczynę złotymi ozdobami.

             - Zabawa z okazji powrotu Aimi! - krzyknął Chuuya i ruszył w tłum zostawiając szokniętą Hanako samą z Ryunosuke.

             - To wszystko... Dla mnie? - spytała patrząc na tłum i po chwili na byłego partnera.

             - Przecież to ty do nas wróciłaś, nie kto inny. - odpowiedział patrząc na nią łagodnym wzrokiem.

             - One-chaaaan! - z tłumu najgłośniejszy stał się jeden głos dobrze znany obdarzonej. Zanim się zorientowała Q był już przy niej mocno przytulał. - Nigdy mnie już nie opuszczaj! Nie przeżyje bez ciebie ani minuty dłużej! - mówił coraz to mocniej wtulając się w brzuch Aimi.

            - Q... Moja rana... Zwolnij uścisk, proszę. - poprosiła delikatnie próbując nie wydusić z siebie jęku bólu. Chłopiec oderwał się od niej i wtedy dziewczyna miała szansę na swój ruch. Zniżyła się do poziomu chłopca i podniosła go.

            - Świętowanie czas zacząć! - Chuuya podleciał do barku i wyciągnął jeden z mocniejszych trunków.

             - Chuuya, nie dawaj tego Elise-chan! - krzyknął boss, gdy cały tłum rzucił się na barek jasnookiego. Chłopiec dalej siedział w ramionach Aimi.

             - Wszystko wraca do starego rytmu. - westchnął Akutagawa chowając dłonie w kieszeni. Coś w jednej z kieszeni wyczuł. Było zimne i twarde. Przypomniał sobie o naszyjniku. - Dałaś to Chuuyi specjalnie, prawda? - spytał wyjmując ozdobę dziewczyny.

            - Tak, zgadłeś. Specjalnie mu to podrzuciłam, aby dać znak życia. - odpowiedziała spokojnie uśmiechając się lekko podczas gdy chłopiec zaczął bawić się jej włosami.

             - Pomysłowe. - bąknął i podszedł do niej od tyłu. Przełożył naszyjnik i zapiął go po czym wypuścił włosy spod niego wolno. - Oddaje. - dokończył robiąc krok koło niej.

             - Dzięki wielkie. Stęskniłam się za tym naszyjnikiem. - odpowiedziała chwytając czerwony kryształ i wpatrując się w niego.

             - Za ozdóbką się stęskniłaś a za nami nie? - spytał Q ciągnąc kobietkę za jeden z kosmyków potrzebnych mu do zrobienia prymitywnego warkocza.

            - Tego nie powiedziałam, oni-chaan! - jęknęła przeciągle aż wreszcie chłopiec puścił jej włosy i wtulił się w jej ramiona.

             - Dobrze że wróciłaś, Aimi-san. Już wątpiłam w twój powrót. - towarzystwo usłyszała bardzo znajomy głos. Aimi momentalnie spoważniała.

             - Kto w to wątpił oznaczało, że chyba wolałby abym była teraz martwa z rąk Drake'a. - powiedziała ciemnowłosa mordując Higuchi wzrokiem. Ta nie pozostała jej dłużna i również zmroziła ją wzrokiem. Nawet ciemnowłosy wyczuł między kobietami mroczną aurę.

             - Aimi, takie rzeczy załatwiać musisz z dala od innych. Musisz to rozwiązać sam na sam z Higuchi. - podpowiadał jej w głowię Ryu. W środku płonęła ze złości, lecz musiała przyznać rację demonowi.  Zluźniła spojrzenie i prychnęła cicho.

            - Wybacz. Jestem po prostu za bardzo nakręcona tym wszystkim. - powiedziała z uśmiechem kipiącym sarkazmem. - Q, złaź już. Może pójdziemy się przejść, hm? - spytała blondynkę wypuszczając chłopca z objęć. Między czwórką zapanowała cisza.

            - Z przyjemnością. - odpowiedziała jasnowłosa i podeszła bliżej dziewczyny. Akutagawa niezauważalnie szturchnął dłonią rękę Aimi po czym zgromił ją niezrozumiałym spojrzeniem. Przymknęła oczy poszerzając uśmiech i skierowała się do wyjścia razem z rywalką.

            - O co jej chodziło? -spytał samego siebie ciemnowłosy.

           - One-chan ma niezłą spinkę z tą blondynką. Oby wróciła cała z tego spaceru. - odpowiedział Q i ruszył do reszty bawiących się.

Z twarzy Aimi mimo wszystko nie znikał uśmiech. Wiedziała, że największą bronią przeciwko wrogowi jest kipiący złośliwością uśmiech.

             - Nie daj się podejść. - przypomniał jej Ryu i spojrzała na blondynkę. Wyraźnie czuła, że w każdej chwili może być zaatakowana.

              - Powiedz mi, dlaczego tak bardzo chciałaś mnie zabić za pośrednictwem Drake'a? - spytała zatrzymując się w odludnym miejscu w części miasta. Higuchi zatrzymała się przed nią stojąc plecami do kobietki.

W jednym momencie jasnowłosa odwróciła się przodem i wycelowała w czoło Aimi pistoletem. Ta jednak nie była w tyle i celowała kataną w gardło przeciwniczki.
 
             - Nie tak łatwo mnie teraz zaskoczyć. - warknęła długowłosa rozpływając się w powietrzu. Zaskoczona Higuchi poczuła coś z tyłu głowy. - Zaskoczona? - spytała Aimi ładując broń przy głowie blondynki.

           - Nie zbyt! - krzyknęła i naparła na nią całą swoją siłą. Aimi odskoczyła do tyłu i wystrzeliła jeden pocisk w stronę wroga, jednak ta zrobiła unik i wystrzeliła swoją kule w stronę jednookiej. Wyjęła katanę i odbiła kule ostrzem. Przekoziołkowała i rzuciła w jej stronę krwawymi ostrzami. Wróg skoczył do góry i zastrzelił ostrza aby potem trafić w ramię Aimi.

            - Skup się, Aimi! Nie jest już tamtą słabą blondyneczką! - warknął chowaniec w jej głowie. Ichiyou biegła w jej stronę. Rozejrzała się i gdy jasnowłosa znajdowała się blisko rzuciła w nią piachem. Zatrzymała się dając czas na wstanie Aimi i wystrzelenie pocisku z pistoletu. Dwa strzały. Jeden z broni Aimi, drugi z broni Ichiyou.

            - Niezły strzał. - syknęła szatynka ocierając krew z rany na policzku. Skrzydło, które ją obroniło rozwinęło się pokazując swoją potęgę. - Szkoda, że nie celny. - dokończyła wzbijając się w powietrze atakując z góry biczem. Higuchi trafiła bat rozbryzgując krew z niego dookoła, aby po tym wróciła do Aimi.

            - Następny będzie odpowiedni. - warknęła jasnowłosa ocierając krew ze swojego policzka. Skoczyła unikając ciosu bicza i przeładowała broń. Stojąc na gruncie na mierzyła Aimi i strzeliła. Ponownie zniknęła w powietrzu na co Higuchi wzdrygnęła się. Obejrzała się i została uderzona z półobrotu w brzuch. Wypluła czerwoną ciecz z ust i odleciała kilka metrów dalej uderzając w ścianę budynku.

             - Powiem ci coś w sekrecie. - usłyszała mroczny głos potężnej przeciwniczki. Szła spokojnie w jej stronę dzięki czemu ta uniosła dłoń i strzeliła w jej stronę. Kula odbiła się od skrzydła a wdzięczny Rashomon Aimi wbił blondynkę głębiej w ścianę. - To co do tej pory widziałaś to nic w porównaniu z mocą jaką teraz posiadam. - dodała będąc wystarczająco blisko Ichiyou, aby wbić koło jej krtani katanę. - Więc grzecznie proszę abyś nie wchodziła mi w drogę i abyś więcej nie próbowała się mnie pozbyć tak jak Wtedy i teraz z Drake'm. - dokończyła podnosząc jej głowę za włosy tak, aby spojrzała jej w oczy. Zielone oko zabłyszczało niebezpiecznie a za jej postacią pojawił się potężny cień. Odsunęła się biorąc katanę i chowając Rashomona. Ogromny chowaniec ryknął prosto na jasnowłosą skutecznie ją ogłaszając.

           - Aimi... Stałaś się potworem. - jąknęła przerażona Higuchi.

           - Nie. Po prostu pozwoliłam pokazać swoje wewnętrzne "ja". - odpowiedziała i wtedy demon zniknął a ona odeszła z pola bitwy zwycięsko.

Dark Secret/ Akutagawa FfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz