~26~

275 28 1
                                    

Wszyscy z mafii stali i przyglądali się wrogowi.

              - Co tu się wyrabia?! - Krzyknęła stając między swoimi a jednym Tanizakim. Zerknęła a to na Chuuyę a to na znajomego z agencji.

               - Nie ma ich tutaj. Wszyscy z agencji ewakuowali się razem z szefem i zmierzają do szpitala. Zostałem tylko ja. - Odpowiedział osiemnastolatek ni do Aimi ni do wrogów. Zrozumiała co się zaraz stanie. Chłopak trafi jako jeniec do mafii, gdzie prawdopodobnie go zabiją. Ryu wylądował koło niej spoglądając na skazańca.

            - ... Co chcecie zrobić? - Spytała dziewczyna bez uczuciowo swoich.

            - A co rozkażesz? - Spytał egzekutor patrząc porozumiewawczo na przyjaciółkę. Odwróciła wzrok na chłopaka.

            - Dobrowolnie pójdę z wami. - Odpowiedział podchodząc bliżej Aimi. Mafia spięła się i wycelowała w niego wszystkim co miała pod ręką. Przyciągnął zielonooką za ramię i zbliżył się do jej ucha. - Atsushi i Kunikida udali się do siedziby pewnego sługi Dostoyevskiego. - Wyszeptał w wepchał jej do kieszeni bluzy karteczkę. - Tam masz wszystko wyjaśnione. Pomóż im. - Dokończył i ominął ją dając się spętać mafii. Przez chwilę stała w bezruchu. Dobrze rozumiała powagę sytuacji. Poczuła kogoś za sobą.

             - Nic ci nie zrobił? - Spytał Akutagawa spokojnie. Odwróciła się do niego i spojrzała głęboko w oczy mężczyzny.

            - Poradzicie sobie beze mnie na razie. - Odezwała się i wskoczyła na wilka popędzając do w stronę nieba. Poderwał się i w mgnieniu oka była wysoko nad głowami przechodniów.

            - Nie rób tego. - Warknął chowaniec niespokojnie. Bez słowa wyjęła kartkę z kieszeni i przeczytała współrzędne celu. Wiedziała akurat co to za miejsce.

           - Jeśli nie chcesz tego będę musiała cię do tego zmusić. Muszę to zrobić, powinieneś wiedzieć, że teraz jest to nieuniknione. - Bąknęła zimno i rozdarła kartkę na drobny mak wyrzucając resztki z dłoni.

           - A co z Akutagawą?! Nie wiesz jak bardzo potężny jest Fyodor! - Krzyknął chcąc zatrzymać się i zaprzestać lotu.

          - A co z Ougaiem! Dazaiem! Nie mogę ich zostawić tak samo jak nie mogę zostawić tych wszystkich pytań bez odpowiedzi! Zrozum moje uczucia! Tą bez wiedze, zamroczenie! - Broniła się mocniej zaciskając sierść demona w dłoniach. Zamilkł na chwilę próbując zrozumieć to, co właśnie mu powiedziała. Przestał się opierać i niechętnie leciał dalej.

Po kilku minutach znajdowali się na miejscu. Zeszła z chowańca i rozejrzała się. Usłyszała coś za rogiem. Ujrzała małą sierotę. Wspomnienia uderzyły w nią tak szybko jak błyskawica. Poczuła silne uderzenie i oprzytomniała.

         - Z drogi, niezdaro! - Warknął jakiś mężczyzna omijając ją. Zadziałała szybko i podcięła nieznajomemu nogi. Przed upadkiem chwyciła go za fraki i zbliżyła do siebie.

         - Gdzie jest Dostyevski? - Spytała oschle.

        - O kim ty gadasz? - Spytał nerwowo próbując się wyszarpać kobiecie.

         - Twój zleceniodawca! Gadaj szybko! - Krzyknęła i przyłożyła mu katanę do gardła.

       - W podziemnej kryjówce! Puszczaj mnie! - Odpowiedział i został puszczony wolno razem z małą sierotą u boku. Weszła do opuszczonego mieszkania i znalazła ukryte przejście po schodach.

         - Aimi, wstrzymaj się. -Warknął cicho wilk rozglądając się w ciemnościach.

         - Rozdzielamy się. - Odpowiedziała na co Ryu stanął.

       - O czym ty...?! - Zaczął ale Aimi zaczęła znikać. Zdał sobie sprawę z tego wszystkiego. Został oszukany. Prawdziwa Aimi wędrowała gdzieś po tym ukrytym miejscu bez niego. - Szlak by cię! - Ryknął przeciągle i przyspieszył w mgnieniu oka pojawiając się w podziemnym tunelu dla pociągów. W oddali ujrzał dwie znajome sylwetki. - Tygrys! Matematyk, odwróćcie się! - Krzyknął i dobiegł do nich od tyłu.

         - Chowaniec Aimi-san! - Bąknął Atsushi i usłyszał coś przed sobą. Przyspieszył aby zaatakować i wtedy rozległ się wystrzał.

         - Atsushi! - Krzyknął Kunikida chcąc osłonić białowłosego i wtedy ujrzał kulę w zębach obdarzonego. Nakierował pistolet na wrogów i okazało się, że były to dzieci.

        - A więc to tak. - Powiedział Ryu i stanął przed detektywami. Dzieci zaczęła ponownie strzelać. Każda kula trafiona z wilka odbijała się od niego. Zaczął podchodzić do małych żołnierzy, ale przeszkodził mu gaz. Obejrzał się do tyłu.

         - Nie pozwolę, aby dzieci brały w tym udział. - Kunikida spoglądał poważnie na demona. Ryunoshibe odwrócił się z powrotem i ujrzał małą dziewczynkę z trzema granatami na szyi.

        - Muszę bronić starszego brata! - Krzyknęła i chwyciła za granaty. Odwrócił się do niej przodem i skrzywił lekko głowę.

        - Na prawdę jesteś w stanie to zrobić? Dla braciszka? - Spytał cicho chowaniec.

       - Atsushi, idź zajmę się tym. - Powiedział blondyn co Atsushi posłusznie wykonał. Demon spojrzał na niego z zaciekawieniem. Odsunął się dając mężczyźnie wolną rękę. - Nie chcemy zabić twojego brata. Mogę cię o to zapewnić. - Powiedział przykucając w pewnej odległości od dziewczynki. Czarny wilk usiadł na ziemi i w ciszy analizował możliwe scenariusze. Zamierzał po wszystkim razem z dwójką poszukać Aimi, ponieważ obawiał się, że sam nie da rady zaskoczyć Fyodora. Był ciekawy zakończenia tej sytuacji. Dziewczynka zerknęła na niego, ale tej tylko odwrócił łeb w bok oświadczając swoje małe zainteresowanie tym wszystkim.

        - Mam złe przeczucia, matematyku. - Bąknął w umyśle blondyna. Ten jeszcze bardziej się spiął.

       - Nie zrobimy krzywdy ani tobie ani twojemu bratu. - Powiedział ostrożnie zbliżając się do dziewczynki. - Pokaże ci sztuczkę. - Dodał i wyciągnął notes z kieszeni. W głowie dziecka uruchomił się czerwony przycisk.

       - Nie dam ci skrzywdzić braciszka. - Powiedziała i aktywowała jeden z granatów na szyi. Ryu poderwał się i chwycił zębami koszulę blondyna i odrzucił do tyłu. Wybuch spowodował falę uderzeniową przez co osłaniający ciałem Kunikidę wilk uderzył o ścianę i na chwilę stracił przytomność. Z osłupienia obudził go krzyk blondyna. Podniósł łeb i napotkał go stojącego nad przywalonym ciałem dziewczynki. Zdawał sobie sprawę z uczuć mężczyzny. Czuł się tak samo jak myślał, że straci Aimi. Znał prawdę o Dostoyevskim i bał się, że dziewczyna ją pozna. Otrzepał się i podszedł do zdruzgotanego towarzysza.

          - Zrobiła to, co musiała. Nikt by tego nie zmienił. - Powiedział spokojnie kładąc łapę na dłoni dziewczynki. - Musimy się spieszyć. Aimi też tutaj jest. - Powiedział pewniej odwracając się w stronę blondyna.

        - Aimi... Tutaj? - Bąknął spoglądając na chowańca.

Dark Secret/ Akutagawa FfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz