~13~

389 38 8
                                    

        - Urahara Saito. Młody potomek plugawego rodu słabeuszy. - warknęła rozbawiona patrząc na młodego mężczyzna z długimi, czarnymi włosami i fiołkowymi oczami.

          - Hanako Aimi. Potomek bogatych Hanako, lecz słaba jak nikt inny. - odwdzięczył się jej przeciwnik stojąc przed nią ze spokojnym spojrzeniem. Jego magiczna moc z każdą chwilą stawała się silniejsza.

           - Nie dotyczy mnie już bogaty tytuł rodziny Hanako. Zostało tylko nazwisko. - poprawiła go i wycelowała w niego ostrzem katany.

             - Sprawie, że nie zostanie ci nawet nazwisko! - oczy Saito zmieniły barwę na niebieski i w mgnieniu oka dziewczynę otoczyła ściana wody. Wzdrygnęła się gdy woda otoczyła ją i uwięziła w kuli. Powoli zaczynało jej brakować powietrza. W ostatniej chwili pomyślała o Ryu.

          - Rozumiem. - usłyszała w umyśle i nagle kula rozpadła się a ona upadła na ziemię. Koło niej stał gotowy do walki chowaniec.

         - Byle czym mnie nie zaskoczysz, Urahara. - syknęła i otarła usta z wody. W jej dłoni pojawił się bicz i zaatakowała nim mężczyznę. Ryunoshibe zaatakował zaraz po Aimi, lecz Kuroo zakrył się piaskową tarczą. Pazury wilka rozdarły osłonę i rzucił się na długowłosego.

          - Szukasz pomocy u demona? Żałosne. - skomentował i uderzył chowańca w czaszkę. Odleciał i stanął koło Aimi. - Mój ojciec znał o tobie prawdę. Wiedział, że Yuuki ma córkę a nie syna. Twój tata cię nienawidził, przelał to uczucie w serca mojego ojca a on w moje. - dodał tworząc z lodu miecz w dłoni. - Gdy umierał powiedział mi... "Usuń z tego świata Hanako Aimi. To ona jest centrum naszych nieszczęść." - na moment Kuroo zniknął z pola widzenia Aimi, lecz ona w ostatnim momencie usłyszała jego kroki za sobą i zasłoniła się kataną.

            - Sami jesteście winni swoim nieszczęściom. - odpowiedziała i zaczęła siłować się ostrzami z mężczyzną. Chowaniec zaatakował wroga skorpionim ogonem, ale zakrył się skalną ścianą. Ogromne skrzydła wyrosły z pleców dziewczyny i pozwoliły jej wzbić się w powietrze i schować ciało nieprzytomnego egzekutora w bezpiecznym miejscu. Krwiste ostrza skierowały się na wroga, lecz zostały odbite przez podmuch wiatru.

         - Słaba sztuczka jak na kogoś takiego jak ty. - skomentował Urahara i utworzył z ognia pociski kierując je na kobietę. Zgrabnie unikała ognistych kul zbliżając się do mężczyzny. - Błąd. - dodał cicho i zacisnął pięść. Kule połączyły się i zawróciły z potworem na Hanako. Chowaniec chciał działać, ale został powstrzymany przez właścicielkę i jej wzrok. Leciała prosto na wroga a kula za nią. W ostatnim momencie rozłożyła skrzydła a kula ją ominęła i uderzyła w stwórcę. Zawisła w powietrzu rozglądając się w dymie.

           - Zważaj na słowa, Saito. - warknęła i poczuła coś na stopie. Wielki, wody bicz ominął się wokół jej stopy i rzucił na ścianę zanim ta zdążyła zareagować. Jąknęła cicho i upadła na ziemię. Nie mogła dać tej satysfakcji wrogowi i szybko się podniosła przecinają wodny bicz, który i tak wrócił do właściciela.

            - Obracasz moją moc przeciwko mnie? Nie rozsądne. - bąknął unosząc dłoń do góry. W palcach pojawiła się czarna kula, która pochłonęła wszystko wokół Aimi pozostawiając tylko pustkę. Wzdrygnęła się rozglądając się i nagle została znikąd uderzona w brzuch. Ponownie uderzyła o coś plecami i wypluła z ust krew. Ponownie podniosła się i uświadomiła sobie, że nic nie słyszy, ani widzi. Jej zmysły zanikły i został tylko dotyk.

           - Oszukujesz, gówniarzu. - warknęła i została ponownie uderzona tym razem w twarz. Co mogła zrobić ślepa, głucha i nie czująca zapachów? Opanował ją strach i złość. Jej wróg używa żywiołów, a ten to pewnie ciemność. Nie rozumiała jednak dlaczego straciła zmysły.

Uśmiechnęła się szeroko i wstała bacznie obserwując otoczenie.

           - Śmiało uderz mnie. Zobaczymy, czy zabijesz mnie za jednym ciosem. - zaczęła kusić wroga skupiając się na najmniejszych różnicach w przestrzeni. Poczuła mocny ból w boku i szybko chwyciła się za to miejsce i poczuła zimne ostrze. W mgnieniu oka przed nią pojawił się przeciwnik z lodowym ostrzem wbity w jej bok.

         - Niemożliwe... Jeszcze stoisz? - jego oczy przypominały ogromne koła. Prychnęła cicho plując w bok krwią.

         - Skoro został mi tylko dotyk warto z niego skorzystać. - odpowiedziała i pchnął a wroga do tyłu puszczając ostrze przez co ponownie go nie widziała. Postanowiła zabawić się z nim na dłużej. - Zobaczymy kto pierwszy będzie błagać o litość. - dodała i ponownie skupiła się. Mogła polegać tylko na dotyku i może na czymś jeszcze.

"Odezwij się, Ryu."

Poprosiła w myślach i ponownie poczuła ukłucie w ramieniu. Tym razem nie pozwoliła wbić ostrze w swoje ciało. Mocno je chwyciła i wygięła rękę Saito. Miecz z lodu zniknął tak jak iluzja czarnej pustki.

            - Rozumiem. W takim razie nie zostawiasz mi wyjścia. - bąknął nie zadowolony mężczyzna i uniósł w bok dłoń na wysokość ramienia. - Moc pogromcy żywiołów. - powiedział a w jego dłoni pojawiła się mała kula. Stopniowo rosła i zmieniała kształt w ogromnego potwora. Uniósł rękę do góry. - Niszcz. - dodał a stwór rzucił się na Aimi. Ostrza na jego ciele przebiły ciało Aimi w kilku miejscach. Upadła na kolana i zasłoniła się kataną. Siłowanie z Pogromcą Żywiołów nie należało do najprzyjemniejszych, ale nie zamierzała się poddać.

          - Aimi! Skup się! - warknął wilk na co dziewczyna zrobiła to o co prosił. Odleciała do tyłu obserwując wroga. - Skup się na swojej katanie. Poczuj jej moc i ostrze. Wyobraź sobie, że rozprasza się na miliony płatków sakury. - dodał na spokojnie odciągnąć wroga od kobiety. Skupiona robiła to co kazał chowaniec. Jakby robiła to od zawsze uniosła ostrze na wysokość twarzy. Pogromca odrzucił demona w bok i stanął na dwóch łapach. Przednie łapy uniósł w kierunku Hanako i utworzył kule, która ruszyła na dziewczynę z dużą prędkością.

            - Zniknij i tnij. - powiedziała a jej katana rozpraszyła się na tysiące płatków wiśni. Zdziwiony i zdezorientowany Saito spoglądał na to zjawisko. Nie rozumiał co się dzieje. - Błagać o litość, Urahara. - dodała i zacisnęła pięści dzięki czemu z płatków otaczających jej wrogów wyrosły ostrza i zaczęły ich ciąć. Krew, która wypłynęła z ich ciał zaczęła płynąć do jej dłoni formując ostrza. Skierowała je na nich i rzuciła je. Wszystkie ostrza trafiły zarówno w Pogromce jak i w Kuroo.

Ryunoshibe przyglądał się temu widokowi z boku. Był pod wrażeniem umiejętności swojej pani. Nigdy wcześniej nie wykonywała tego ruchu a doskonale go zrobiła. Wystarczyła mała podpowiedź wilka a ona sama wszystko zrobiła.

Ciała wrogów upadły na ziemię martwe i zimne. Skąpane we własnej krwi zostały pozostawione na pastwę szczurom, podczas gdy Wampir Mafii wycofywał się do siedziby.

           - To była epicka walka, Aimi. - bąknął cicho Ryu i wrócił do swojej pani znikając w powietrzu.

Dark Secret/ Akutagawa FfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz