~31~

212 25 1
                                    

Zdezorientowana otworzyła oko i została oślepiona przez jasne światło. Przetarła oko i rozejrzała się.

         - Jestem... W szpitalu?! - krzyknęła wystraszona. Nie mogła się tutaj znajdować. Nie teraz, gdy jest tu agencja. Powoli podniosła się i poczuła kawałek papieru w dłoni. Zdziwiona podniosła dłoń i przeczytała jej zawartość.

"10 dzielnica Jokohamy, tam mnie znajdziesz odwiedzaj mnie kiedy chcesz.

PS. Nie podglądałem nic poza twoją raną.

E. A. P"

Uśmiechnęła się lekko z ulgą i schowała karteczkę do kieszeni spodni. Jej rana została oczyszczona a ona następnie trafiła tutaj. Musi stąd uciekać zanim Agencja, lub co najgorsze Mafia, dowie się że tutaj jest. Jeśli Chuuya i reszta się dowie na pewno przypuszczą atak na Atsushi'ego i innych.

Odpięła się od kroplówek i zdała sobie z czegoś sprawę. Lekarze przetoczyli jej krew. W głowię zaświeciła jej się czerwona lampka. Co jeśli jej nadprzyrodzona krew straciła swoje niecodzienne właściwości? Zacisnęła usta i raniąc się w palec czekała aż z krwi uformuje się kula.

          - Nie, nie, nie... - szeptała cicho i zacisnęła mocniej zęby. Oparła głowę o ścianę i zamknęła oko. Chciała cofnąć czas i nie dopuścić do zakażenia. - Cholera, koniec z Wampirem Mafii. - bąknęła łamliwym tonem. Nie może narazie o tym nikomu powiedzieć. Zebrała w sobie swoją siłę i ruszyła do wyjścia. Gdy miała skręcić korytarzem na drodze napotkała Ranpo i resztę. Jak oparzona schowała się i przyparła do ściany. Ujrzała starszą panią z siatkami. Spięła włosy w kucyka zostawiając tylko grzywkę aby zakrywała jej twarz.

           - Pomogę pani z tym. - powiedziała i z uśmiechem odebrała ciężki bagaż staruszki. Ruszyła z nią w drogę miejsc nadzieje, że Ranpo jej nie pozna. Udając spokojną zbliżała się do mężczyzny. Liczyła na szybkie przedostanie się do wyjścia ze szpitala. Gdy już minęła go ucieszyła się w duchu, lecz nie na długo.

           - Zostań na chwilę, Aimi. - powiedział pewny swoich słów. Zatrzymała się i przez chwilę zawiesiła się. Oddała staruszce siatki i odwróciła się do detektywa niechętnie.

           - Mówiłam już, nie mogę przebywać z wami teraz. - odpowiedziała zaciskając pięści w kieszeni bluzy.

            - Musisz nam pomóc. Chociaż spróbuj zdjąć tą klątwę z szefa. Może twoja krew mu pomoże. - Powiedział Edogawa robiąc krok do dziewczyny.

           - Moja krew nie ulecza, tylko zabija. - Odpowiedziała kłamiąc. Czuła się taka pusta w środku. Nie czuła nic. Nie mogła użyć radaru, ani skrzydeł, czy chociażby bicza.

           - Może jednak coś zadziała. - Upierał się patrząc na nią przenikliwie zielonymi oczami.

           - Chyba lepiej wiem co potrafię a czego nie. - Odpowiedziała rozpuszczając włosy. Chowając dłonie w kieszeni została zatrzymana. Jedną ręką została złapana przez Ranpo, który popchnął Aimi na ścianę i przyszpilił ją do niej.

               - Co się stało? Nie jesteś sobą. - Spytał zimnym tonem. Odwróciła wzrok chcąc się wyrwać.

               - Nic wartego twojej uwagi. - Odpowiedziała i odepchnęła go od siebie. Szybkim krokiem ruszyła w stronę głównego wyjścia szpitala. Gdzie ma się teraz udać? Jej telefon zabrzmiał rytmiczną piosenką. Dzwonił do niej on. Przygryzła wargę i odebrała połączenie.

Dark Secret/ Akutagawa FfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz