~33~

298 24 2
                                    

Czarnowłosy zatrzymał się w połowie drogi zauważając, że nie ma pośród zbiorowiska Aimi. Podszedł więc do Kaiji'ego spytać o dziewczynę.

             - Po drodze powiedziała, że musi jeszcze wrócić po leki, bo zapomniała wziąć z półki. - wytłumaczył mu owy osobnik i wyminął go idąc dalej do poziemi. Patrzył jeszcze na korytarz którym zmierza do celu. Odwrócił się do pozostalych w dali dalej niewzruszenie idących do schronu. Syknął pod nosem i ruszył z powrotem w przeciwnym kierunku co jego ludzie.

             - Co ci znowu strzeliło do łba? - warknął cicho idąc pewnie. Nagle Agencja zaatakowała. Odwrócił się do swoich, gdzie zapanował chaos. Co z Aimi? Gdzie ona jest? Jeśli coś jej się stanie nie wybaczy sobie tego!

Tymczasem jednak kobietka uciekła z budynku Mafii i ruszyła do swojego celu.

             - Na pewno wiesz co robisz? - spytał Ryunoshibe. Kiwnęła głową i wywarzyła drzwi do pokoju. W środku zastała gości. Znajomy blondyn i tygrys znajdowali się w środku i patrzyli na nią z szokiem. Kunikida podniósł broń i wycelował w nią. Uniosła ręce do góry, a Atsushi zatrzymał przyjaciela od strzału.

             - Aimi, co tutaj robisz? - spytał białowłosy podchodząc nieco do niej. Spojrzała mu w oczy i wzdychnęła.

             - Szukam Fyodora. - odpowiedziała zimnym tonem. Tym razem musi go znaleźć. Musi go powstrzymać. Sama czy z pomocą kogoś, ale musi.

             - Nie jesteś ze swoimi? - spytał blondyn odkładając broń. Spuściła głowę w dół jakby speszona. Nie czuła się z tym dobrze.

             - Wiesz, że Agencja natarła na twoją siedzibę? - dodał Atsushi na co zazgrzytała zębami i zacisnęła pięści.

             - ... Tutaj był. Zabił jednego z waszych, prawda? - spytała zmieniając temat. Zamilkli. Odwróciła wzrok na zakrwawioną pościel.

             - Nie masz zamiaru walczyć z nami? - spytał nagle Kunikida. Zerknęła na niego i po chwili wyminęła zainteresowana komputerami i dziurą w ścianie.

             - To nie wy jesteście wrogiem. Tylko on. - odpowiedziała po chwili przejeżdżając palcami po dziurze.

             - W takim razie pomóż naszemu szefowi! - warknął i zrobił krok w jej stronę. Jej dłoń się zatrzymała a oko otworzyło się szerzej. Gdyby oni tylko wiedzieli...

             - Nie wykonalne... Nie mogę i koniec kropka. - odpowiedziała zaciskając mocniej pięści. Była wykończona tą sprawą. Nie było widać końca nieustających bitew i poszukiwania Fyodora.

Po pewnym czasie Agencja została zmuszona uciec z siedziby Mafii, po pojawieniu się cytrynowych bomb. Nie mieli z nimi szans dopóki ten szalony facet jest z nimi. W tym czasie zdarzyło się coś niespotykanego.

Ougai Mori jak i Yukichi Fukuzawa uciekli ze swoich schronień. Obie organizację zaczynały tracić głowę ze zmarwienia. Nikt jednak nie podjrzewał, że mężczyźni uciekli, aby spotkać się i zakończyć to wszystko jeden na jeden. Zostało in 12 godzin życia.

Nagle Aimi usłyszała swój telefon. Ktoś do niej dzwonił. Sięgnęła do kieszeni i wyciagnęła urządzenie z niedowierzaniem patrząc na imię dzwoniącego. Dazai.

             - Halo? - odebrała prawie że natychmiastowo. Wiedziała, że osobnik jest w szpitalu po ataku Fyodora i martwiła się o niego trochę.

             - Aimi-chan, jest bardzo ważna sprawa. Jeśli jesteś z kimś, to musisz być sama. - odezwał się poważnym głosem. Spojrzała na kolegów z Agencji. Atsushi kiwnął głową, na co ona odeszła nieco od nich. Wyszła z pokoju.

Dark Secret/ Akutagawa FfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz