Obudziły go pierwsze promienie słoneczne. Leniwie uniósł powieki i napotkał biały sufit. Rozejrzał się. Nie był w swoim pokoju. Co on tutaj robi? Wczoraj pracował na laptopie, rozmawiał z Ryu a potem wpadł kot i dostał czymś twardym w tył głowy. Zbadał ręką głowę na której jak się okazało był bandaż.
- Nigdy nie nauczy się panować nad sobą. - Warknął cicho i wtedy poczuł coś na wysokości przepony. Leżał na łóżku a na jego klatce piersiowej spała Aimi. Pod oczami miała wory co świadczyło o ciężkiej nocy. Dłoń delikatnie jej drgała jakby przez sen. Nie wiedział co ma zbytnio zrobić, więc odwrócił wzrok w bok zakłopotany. Zdawał sobie sprawę, że z Aimi jego życie nie będzie takie nudne.
" Skoro ci na niej zależy pokaż mi to. Nie oddam mojej Aimi-chan byle komu."
Przypomniały mu się słowa Ryu. Zależało mu na niej. Jest pierwszą osobą o którą się martwi. Której brakuje mu, gdy nie ma jej w jego otoczeniu. Którą potrafi pocieszyć gdy płacze. Musi pokazać to nie tylko chowańcowi ale i jego pani.
Delikatnie położył swoją dłoń na jej dłoni. Okazywanie uczuć było dla niego czymś obcym do czasu, gdy nie doświadczył bólu po utracie Hanako. Był zimnym, oschłym typem, który uwielbia mordować ludzi. Ona zobaczyła w nim innego człowieka i dała mu szansę na nowe życie. Był wdzięczny za zaufanie i wszystkie chwilę.
Otworzyła oczy i niewyraźnie mruknęła coś pod nosem. Gdy jej wzrok dostosował się do otoczenia zobaczyła w jakiej pozycji jest i sytuacji. Skoczyła do tyłu zaskoczona.
- To nie było to, na co wyglądało! Nie denerwuj się! - Mówiła wystraszona. W jednej dłoni zciskała bandaż. Zerknęła na niego a potem na mężczyznę.
- Pewnie to ty owinęłaś mi głowę. - Powiedział cicho. Podrapała się po karku i poczuła jak coś jej szczyka w plecach. Jęknęła cicho i rozmasowała sobie plecy.
- Mogłam się tak nie zrywać z rana... - Bąknęła zażenowana swoją osobą. - W każdym razie co chciałbyś na śniadanie? - Spytała jednocześnie dając znak, aby mężczyzna leżał w łóżku a ona wszystkim się zajmie.
~~ time skip~~ (tydzień potem)
Upadła na kanapę zmęczona o późnej porze w nocy.
- Nienawidzę Ougaia! - Jęknęła przeciągle przeczesując grzywkę dłonią z nerwów.
- Kolejna dodatkowa misja? - Spytał mężczyzna siedząc koło niej popijając herbatę.
- I to jaka! Znowu kazał mi robić za prostytutkę! Zabiłam kolesia gdy tylko zaczął na mnie patrzeć na ten swój zboczony sposób. - Warknęła oburzona i chwyciła swój kubek z napojem, czego po chwili pożałowała bo okazało się, że herbata jest świeża i gorąca.
- Z tego co pamiętam miał już tego nie robić. - Bąknął spokojnie Akutagawa odkładając ziołowy napój na stolik.
- Przypomnij mu o tym, bo mnie nie słucha. - Powiedziała cicho próbując się opanować. - Ja tak nie umiem już, on chcę mnie wykończyć... - Dodała rozwalając się na kanapie.
- Może chcę się odwdzięczyć po tym incydencie podczas walki? - Zaproponował zerkając na dziewczynę.
- Zasłużył sobie. - Odpowiedziała sucho. Nagle została chwycona za ramiona od tyłu. Poskoczyła i ujrzała Ryu.
- Spokojnie, musisz się wyluzować Aimi, bo twój stres odbija się na mnie. - Powiedział z uśmiechem na ustach masując ramiona swojej pani. Początkowo spięła się jeszcze bardziej, lecz po chwili stres wypłynął z niej jak z balonika. Na jej kolana wskoczyła kocica, na co Ryu mocniej zacisnął ręce przez co Aimi syknęła i mordowała chowańca wzrokiem.
- Radzę ci iść się przespać. - Doradził obdarzony wstając z miejsca i idąc do wieszaka gdzie ubrał swój płaszcz. Zdziwiona spojrzała na niego i wstała podchodząc do niego.
- A ty gdzie? - Spytała opierając się o ścianę koło niego.
- Nie tylko ty masz od niedawna misję do późna. - Odpowiedział z zamiarem opuszczenia domu. Zatrzymała go i poprawiła mu płaszcz.
- Czyli na tobie też się wyżywa... No trudno, trzymaj się. - Powiedziała z lekki uśmiechem złączyła dłonie za sobą. Chwilę patrzył na nią zdziwiony, lecz ostatecznie kiwnął głową i wyszedł zostawiając ją samą z chowańcem i kotem, którzy już demolowali górną część mieszkania. - Ej, opanować się i to już! - Krzyknęła pędząc na górę. Od tygodnia właśnie tak wyglądało ich życie.
Rano Aimi obudziła się połamana i zmęczona. Obudził ją telefon i głośny dzwonek. Sięgnęła po urządzenie i od razu żałowała w duchu.
- Halo? - Spytała zaspana podnosząc się z miejsca.
- Kolejna misja, Aimi-chan! - Krzyknął radośnie szef po drugiej stronie telefonu.
- Jeśli kolejne uwodzenie zboczeńca to dziękuje. - Bąknęła przecierając oczy i napotkała przeszkodę na nogach, gdy chciała wstać z łóżka. Zerknęła na swoje kończyny i pisnęła cicho prawie wyrzucając z rąk telefon.
- Jasna choroba... Nie możesz przestać krzyczeć?! - Upomniał ją w umyśle wilk.
- Co się stało? - Spytał w telefonie Ougai.
- A... Aaa to nic takiego, zaraz będę u pana, do zobaczenia. - Powiedziała szybko i rozłączyła się odkładając urządzenie. Zatkała usta budzącego się osobnika. - Co tu robisz w moim łóżku? - Spytała cicho wystraszona.
- Mhhhmmh... - Bełkotał, aż dziewczyna zabrała dłoń z jego ust. - Przecież to mój pokój i łóżko. - Powiedział i chciał się ponownie ułożyć, gdy zrozumiał, że spoczywa na ziemi koło łóżka a dłonie i głowę ma na nogach dziewczyny. Odskoczył do tyłu zdezorientowany.
- Co to ma być, Akutagawa?! - Pisnęła z ciszonym głosem. Odwrócił głowę w bok i przymknął oczy.
- Musiałem być zmęczony i po prostu tak zasnąłem... - Wyszeptał cicho zaczynając wszystko rozumieć. Wstała zostawiając temat bez wyjaśnienia i pognała się szykować do wyjścia. Gdy była już gotowa chwyciła w zęby kanapkę i wyszła z domu. Przywołała demona i poleciała do siedziby głównej. Jak się potem okazało szef znajdował się na mieście i nawet nie raczył powiadomić o tym swojej podwładnej. Chodziło o pewną misję z Akutagawą. Mieli wspólnie zlikwidować jakiegoś człowieka. Zdziwiło ją to, że nie wykonuje już misji z Chuuyą, jednak okazało się, że jej partner został zamieniony. Jej partnerem był jej współlokator. Skąd o tym wszystkim wiedziała? W pokoju Moriego znalazła list. Zgniotła go i rzuciła w kąt. Pogłaskała Ryu po grzbiecie i wskakując na niego wyskoczyła przez świeżo wymienione okno w gabinecie szefa zmierzając do celu.
CZYTASZ
Dark Secret/ Akutagawa Ff
Fanfiction"Czasami to, co wydaje się pięknym kłamstwem jest okrutną prawdą. " TRZECIA CZĘŚĆ TRYLIGII "DARK".