Rozdział 20

93 12 0
                                    

W holu zdjęłam buty i powędrowałam do swojego pokoju. Otworzyłam z powrotem książki do lekcji i zaczęłam naukę... Nic mi nie wchodziło do głowy. Skończyłam dopiero o 20. Masakra!!!!
Zeszłam przemęczona do kuchni, gdzie zjadłam potwornie wielką kolacje. Byłam naprawdę bardzo głodna. Nie wiedziałam, co teraz robić. Usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać jakiś program o dobrej diecie. Odcinek skończył się o 22.30. Poczułam wtedy straszne zmęczenie, więc poszłam się wykąpać, umyć zęby i przebrać się w piżamie. Położyłam się do łóżka i po prostu odpłynęłam...

***

Obudziłam się o godzinie 8. Przypomniałam sobie, że była niedziela, a następnego dnia idę do szkoły. MASAKRA!!!
Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic, bo w nocy się chyba nieźle spociłam... Zrobiłam sobie jeszcze tylko lekki makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Podeszłam do szafy i ubrałam się w odpowiednie ciuchy. Zeszłam po schodach na dół i usłyszałam cichą rozmowę rodziców:
-Eh...To może Amy wybierze imię...- to był zdecydowanie głos mamy.
-Ale ona jeszcze nic nie wie i chyba jeszcze nic nie zauwazyła- powiedział tata. Czyli gadka była o mnie i o "czymś" co nie ma imienia. Pomyślałam, ze może to pies albo kot. Na pewno nie koń. Rozdzice mi kiedyś powiedzieli, że najpierw coś małego a potem takie wielkoludy. Tak jasne, od kiedy normalni ludzie nazywają konia "wielkoludami" ?!
-Trzeba jej powiedzieć- mówiła szeptem mama- dawno się nie widziałyśmy, pewnie nie miała okazji żeby to zauważyć.
-O! -tata wpadł na jakiś pomysł- może z nia dzisiaj tak sobie porozmawiajmy, zobaczymy czy coś zauważy!

Wooow tata wpadł na pomysł, żeby raz na 15 lat ze mną porozmawiać. Cud!!! Zastanawiałam się ciągle, o co im chodzi. Mówili o mnie i o imieniu i o czymś czego nie zauważyłam. To zaczynało się być dziwne.
-To już trwa dwa miesiące.- powiedziała mama. Dwa miesiące mamy psa???!!!!-pomyślałam.
-Cześć wam- nie wytrzymałam i Zeszłam na dół. Jednak nie dawałam po sobie znać, że coś słyszałam.
-Czesc słonko- tata się chyba trochę spiął. Pewnie pomyślał,że coś usłyszałam, czego nie powinnam usłyszeć... Przeleciałam wzrokiem swoich rodziców, jednak zatrzymałam się na brzuchu mamy. Trochę tak jakby przytyła. Nie zauważyłam czegoś, imię, ja...
Czy to znaczy, że....

Hej'''
Jak się podoba? Wiecie już o co chodzi z tym imieniem...?😉🙉
❤❤❤

Nagła zmianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz